transwestyci

Obrazek użytkownika gps65
Kraj

Dopóki nie pojawiły się ruchy LGBT to wszelacy dewianci w Polsce byli traktowani z szacunkiem, tak jak wszyscy inni ludzie chorzy, upośledzeni, niepełnosprawni, nienormalni czy zaburzeni. To oczywiste, że ludziom upośledzonym należy się taki sam szacunek jak zdrowym, a dodatkowo należy się im wsparcie i prywatna pomoc - bo jest im trudniej żyć w zdrowym społeczeństwie.

       Dawniej na zachodzie...

4.95
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (15 głosów)
Obrazek użytkownika gps65
Idee

Uważam, że wszelkie zboczenia, wynaturzenia, odstępstwa od normy, czy zaburzenia psychiczne, należy traktować tak jak wszystkie inne choroby.

       Bać się chorób oczywiście należy, ale nie tak by tępić chorych, ale tak by im pomagać się pozbyć chorób, albo ułatwić życie z nieusuwalnymi upośledzeniami. Homofobia jest więc dobrym i poprawnym stanowiskiem wobec zaburzeń, których należy się obawiać...

3.55
Twoja ocena: Brak Średnia: 3.6 (13 głosów)
Obrazek użytkownika gps65
Idee

Właśnie dostałem deklarację ideową od Międzynarodowego Ambasadora ZBOKAP+ Na Rzecz Kultury w Polsce i postanowiłem ją opublikować. Uważam, że to jest bardzo istotny element współczesnej polityki. Poniżej cytuję ten manifest w całości.

Grzegorz GPS Świderski.

       To jest Deklaracja ZBOKAP+, czyli manifest ideowy osób mających swój rozum i godność człowieka. Jesteśmy Zoofiliami, Bigamistami,...

4.6
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.6 (11 głosów)
Obrazek użytkownika Anonymous
Humor i satyra

Treści obrzydliwe. Za zgodą rodziców ;-)

Rozdział 9
Deus ex machina


Piaszczysta plaża, czyste niebo, szum sosen i kojący łoskot morza - to było wszystko, czego potrzebował Alfred, aby uspokoić skołatane nerwy. Był lipcowy poranek. Ocknął się, widząc, że Beata już wstała i krząta się wokół zamku z piasku.

- Hej, hej! - zamachał do niej ręką - a nie ma tu skorpionów?
- Jak na razie nie -...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Anonymous
Humor i satyra

Treści obrzydliwe. Za zgodą rodziców ;-)

Rozdział 8
Niemyte dusze


Roztańczony tłum otoczył Beatę i Alfreda ze wszystkich stron, w rytmie nie do zniesienia głośnej tak zwanej muzyki techno. Oszołomieni jak na oszołomów przystało, rozglądali się dokoła. Tabuny homoseksualistów (przepraszam: pedałów) przebranych za szerszenie i skorpiony podrygiwało w rytm tak zwanej muzyki, zadając sobie rany...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Anonymous
Humor i satyra

Treści obrzydliwe. Za zgodą rodziców ;-)

Rozdział 6
Mój osobisty ochroniarz


Alfred obudził się około drugiej po południu. Krystyna też już nie spała, spoglądając na niego lirycznie swymi niebieskimi oczyma. Pogłaskała go po głowie.

- Lubię cię - oznajmiła bez zbędnych formalności
- Ja też cię lubię - odparł Alfred szybko i dodał nie bez zażenowania - tylko proszę, nie mów o miłości i... o...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Anonymous
Humor i satyra

Treści obrzydliwe. Za zgodą rodziców ;-)

Rozdział Piąty
Histeria arcydziekana


Od pamiętnego dnia, w którym arcydziekan nieopatrznie rozbił monitor prezentacyjny wart pół miliona dolarów, Warfeld stał się innym człowiekiem. Dawniej pewny siebie, rubaszny, w ciągu pół roku stał się zastraszonym, małym człowieczkiem, pokrzykującym nerwowo na pracowników naukowych i namolnie domagającym się „...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Anonymous
Humor i satyra

Treści obrzydliwe. Za zgodą rodziców ;-)

Rozdział 4
Mistrz


Na szczęście Krysia Wydrzanka okazała się stuprocentową kobietą i do tego bardzo ładną i kształtną, choć bez przesady. Alfred skonstatował to z ulgą, gdyż powoli docierała do niego niejasna myśl, że z Suzi było chyba coś nie tak. Myśl ta na razie kiełkowała w podświadomości, gdyż Alfred, próbując ciągle wyhodować zarodek GMO-skorpiona...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Anonymous
Humor i satyra

Treści obrzydliwe. Za zgodą rodziców ;-)

Rozdział 3
Fanty z lombardu


No cóż, Suzi pojawiła się znów w życiu Alfreda wcześniej, niż ktokolwiek się mógł spodziewać. Rozeszła się bowiem wieść, że Alfred pisze habilitację o bardzo poważnym zagadnieniu biologii mikrobów żyjących na jakiejś zagubionej w przestrzeni planetoidzie pomiędzy merkurym a wenus. Co prawda o planetoidzie zupełnie nic nie...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Anonymous
Humor i satyra

Treści obrzydliwe. Za zgodą rodziców ;-)

Rozdział Pierwszy

Konferencja


Mimo, że było to zadanie całkowicie beznadziejne, Alfred podjął próbę wygodnego rozparcia się w jednym ze składanych krzesełek, stojących w sali konferencyjnej instytutu egzobiologii uniwersytetu cesarskiego w Wiercisławiu. Rzędy krzeseł rozstawiała arcyporządna i arcyułożona sekretarka samego arcydziekana, profesora Arnolda...

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)