Popularne treści blogera

Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Z różnych względów. Dziękuję za chęć pomocy w sprawach sądowych, lecz temat uważam za zamknięty. Przynajmniej na razie.

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Staram się o odszkodowanie. Więcej niż pewne, że go nie dostanę. Prokuratura przysłała długie pismo, poparte "dowodami". Dla osoby postronnej są one bardzo prawdopodobne. O wiele bardziej niż to co twierdzę ja.
Prokurator napisał, że chcę odszkodowania, ponieważ uważam wyrok sądowy sprzed lat, za niewłaściwy, krzywdzący. W domyśle, że to nie prawda. Tylko, że prawie rok temu wyrok ten...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Myślałem, ze nic mnie nie jest w stanie już zadziwić z paru powodów. Sama Polska to na tyle dziwny kraj, że nie trzeba nigdzie wyjeżdżać, a bogate Niemcy są wystarczająco blisko, żeby chociaż się przyjrzeć normalności.
Weźmy, więc , te Niemcy. Idealna droga. Nie można się do niczego przyczepić. I nagle remontują. Co? Ano, minął termin. Czas na nową nawierzchnię. Nie ma żadnego znaczenia czy...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Konia znałem prawie dwa lata. Wielu osobom nie spodobało się jak go traktuję – niby jak głupka. Nic bardziej mylnego. Jeśli ktoś wtedy wymagał pomocy, to prędzej byłem to ja. Tylko o sobie nie piszę.
Liznąłem trochę przed tą pracą uczelni. Zapewniam, że nie był to żaden plus, a przezwisko „Inteligent” było raczej wyzwiskiem. Trochę czasu mi zajęło by się nie wyróżniać. I nie jestem pewny czy...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Będąc już w Polsce w półotwartym więzieniu, zauważyłem, że ludzie o podobnych zainteresowaniach, podobnym rodzaju popełnionego przestępstwa, czy podobnym czymkolwiek, starają się trzymać razem. Główny podział to oczywiście na grypsujących i nie, potem już nie było jakichś ograniczeń. Przykładowo trzymali się razem prawnicy, lekarze, złodzieje jabłek i rowerowi piraci.
Na mnie w więzieniu...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

 

48

Notatka została napisana parę lat temu. Teraz minęła kolejna rocznica Powstania Warszawskiego. Myślę, że warto pamiętać tamte zdarzenia. Zwłaszcza z pierwszej ręki.

  Obecnie przebywam od jakiegoś czasu na turnusie rehabilitacyjnym. Nad morzem. Pogoda nawet dopisała. Jest prawie cały czas słonecznie. Gorzej z temperaturami. Chociaż było parę dni upalnych. Najgorsze jest jednak to, że pokój...
5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (3 głosy)
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Kolegę zostawiłem na odwyku i wróciłem do domu. Do Niemiec przez ten czas nie jeździłem. Bo nie miałem prawa jazdy. Po kraju poruszałem się samochodem. Mimo tego, że prawa jazdy nie posiadałem.
Miałem za to pewien patent, który sprawdzał się przez lata. Po pierwsze zawsze jeździłem zgodnie z przepisami. Po drugie, gdy widziałem policję, nigdy nie czekałem aż oni sami mnie zatrzymają....

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Jest to historia całkowicie zmyślona i mająca tyle wspólnego z rzeczywistości jak sądy ze sprawiedliwością. Została stworzona przeze mnie by bronić pewnej tezy. Już nawet nie pamiętam jakiej i po co. Żeby się wydawała bardziej realistyczna opowiem ją jako FP.
Chodziłem do szkoły średniej razem z pewnym kolegą. Nie przyjaźniliśmy się za bardzo bo uważałem, że ma hopla z przerzutką. O niczym...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Notka ta nie ma żadnego morału, ani czegoś podobnego. Po prostu powstała.
Dla człowieka dni, godziny, minuty, a tym bardziej sekundy nie mają żadnego znaczenia. Ot, po prostu jakiś krótki wycinek czasu. Może jednak powinny mieć? Nieraz bowiem sekunda decyduje o całym naszym życiu. Zastanawiamy się później co by było gdyby...Ale jest już za późno. Na gdybanie.
Opowiem o swoich przypadkach....

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Ile raz spojrzę w lustro to widzę swoją bliznę. Chociaż jest niewielka i mało kto ją w ogóle zauważa. Oprócz oczywiście mnie.
Kiedyś wróciłem do pokoju w internacie na coś wściekły. Żeby rozładować złość powiedziałem głośno: k…a, k…a, k…a! Nie pomogło. Na stole zobaczyłem blok rysunkowy, a obok niego ołówek. Wziąłem ten ołówek do ręki i ściskając go mocno napisałem w tym bloku: Ku..a!...

0
Brak głosów

Strony