Od jakiegoś czasu dość sceptycznie, i z wielką ostrożnością, podchodzę do wszystkich doniesień dotyczących zamachów terrorystycznych, w których giną niewinni, często przypadkowi ludzie.
Jeśli przyjrzeć się uważnie historii zamachów terrorystycznych, to nie sposób nie uznać za słuszną hipotezę, że za większością z nich stały służby Prezydenta USA.
Póki co nie wiem, jak jest w przypadku...