Proszę drodzy czytelnicy odpowiedzieć mi na jedno, bardzo nurtujące mnie pytanie.
Jak to możliwe, że Marcin Stefański vel Plichta, osądzony i skazany prawomocnym wyrokiem za oszustwo i to nie w zamierzchłych czasach, ale w 2008 roku, mógł prowadzić działalność wymagającą niezwykłej wprost wiarygodności, uczciwości i publicznego zaufania?
Ja rozumiem, że tysiące Kowalskich mogło, a...