Postanowiłam dziś weekendowo, więc bez polityki.
Odważyłam się na dygresje o seksie, na marginesie rzecz jasna, bom jako kobieta…hi hi, raczej nie powinna.
Są tacy, co pamiętają te tzw. uwagi na marginesie, czy rysowanie ich w zeszytach, są tacy?
Pewnie są, ale się nie przyznają, że takie czasy zamierzchłe pamiętają, ja nie mam nic do stracenia, więc mogę się przyznać, że te marginesy w zeszytach...