Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Jest, oczywiście, że taki jest. I nie na długo, tytuł ten przechodzi z człowieka na człowieka, a właściwie przeskakuje i to szybciej niż skacze iskra. No i trafiło w końcu na...
Wszystko zaczęło się od tego, że Gruby Maciek wrócił z kolonii. Łukaszek postanowił, że zaczeka na swojego serdecznego druha w miejscu przyjazdu autokaru.
- Mogę iść z tobą? Ej, mogę iść z tobą? - dopytywał się okularnik z...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Łukaszek wracał ze szkoły wlokąc wolno nogę za nogą. Skręcił za róg i o mało się nie zderzył... z kimś lub z czymś. Z kimś - bo bez wątpienia wpadł na kogoś biegnącego, czymś - bo uderzył w coś twardego, twardszego niż ludzkie ciało. Kiedy obaj zderzeni odsunęli się od siebie Łukaszek stwierdził, że w obu przypadkach miał rację.
Uderzył w coś - konkretnie w pionowy, drewniany trzonek, zakończony...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Rodzina Hiobowskich zasiadła przed telewizorem, aby obejrzeć prognozę pogody. Ale zanim to nastąpiło...
- Prosimy państwa o uwagę - na ekranie pojawiła się spikerka. - Nadamy oświadczenie rzecznika ZUS.
Zagrała melodyjka i na tle urządzonego ze smakiem gabinetu pojawiła się młoda, elegancka blondynka.
- Witam państwa. Miło mi państwa poinformować, że ZUS wygrał proces, jaki wytoczyliśmy naczelnemu...

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra
Siostra taty niespokojnie patrzyła na swojego syna. Instynktownie czuła, że Piciu swoim wymuskanym, intelektualnym, wyrafinowanym stylem przegrywa z szorstką bezpośredniością Łukaszka. Jak to kiedyś trafnie ujęła Małgorzata Musierowicz - trudno odpowiadać pchnięciami rapiera na ciosy siekiery. Postanowiła więc przyjść Piciowi z pomocą.
- Ach, wiesz moja droga - powiedziała zwracając się do mam...
0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Młoda pani od polskiego uspokoiła sytuację i przestawiła pana policjanta, z pionu, komendy, sekcji i tak dalej. Pan policjant przywitał się cały czas się uśmiechając i dzielnie znosząc szepty "ja się ciebie nie boję", "niebieski jak smurf", "niech pan pokaże pałę" czy "chcę wstąpić do policji". Jedynie zmrużone oczy i zaciśnięte usta wskazywały, że pan policjant usłyszał odzywki trzeciej a.
-...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Gruby Maciek, jak trafnie mozna było przypuszczać, popędził na spotkanie Łukaszka. A Łukaszek czekał już na niego w sklepie. Przywitali się krótkim, męskim uściskiem dłoni i zaczęli wybierać artylerię, czyli fajerwerki. Po dłuższym namyśle przynieśli do kasy spore naręcze.

Pan sprzedawca przesunął po kolei cały towar pod czytnikiem, zapakował im go w kilka siatek i pożegnał życząc uprzejmie...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen

To straszne, jak oni ingerują w nasze życie powiedziała mama Łukaszka obserwując z kanapy jak krząta się pozostała część rodziny. Po czym wróciła do czytania ar...  więcej »

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Do Hiobowskich wpadł chłopak siostry Łukaszka z informacją. Informacja dotyczyła spotkania z jakimś intersującym człowiekiem.
- To światowej klasy autorytet w dziedzinie oboju. Warto iść, spotkać, posłuchać - namawiał chłopak. Siostra zgodziła się i pobiegła się przebrać. Po paru minutach przybiegła z powrotem i zawołała zalotnie od drzwi:
- Już jestem!
Chłopak siostry spłonął rumieńcem a tata...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Mało było rzeczy godnych zapamiętania w lutym spośród tych, które działy się w szkole. Po części było to związane z tym, że Łukaszek i spółka mieli już za sobą wystawienie ocen na półrocze, po drugie - w drugiej połowie lutego były ferie.
Zaczęły się więc nudy, a jak są nudy to młodzież szuka pretekstu, byle cokolwiek się działo. Za którymś razem pretekstem stał się strój pani pedagog.
- Pani ma...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Na początku lekcji wychowawczej do klasy weszły dwie osoby. Jedną była pani pedagog, a drugą umudurowany policjant. Z ławek zajętych przez trzecią a rozległy się komentarze: "glina!" i "nożycoręka!".
- Przyprowadziłam gościa - powiedziała pani psycholog ignorując okrzyki, które i tak zaraz ucichły pod jej spojrzeniem. - To pan policjant, który opowie tym gów... naszym dzieciom o zagrożeniach...

0
Brak głosów

Strony