Tomasz Kot: Nie śmieszą mnie „żarty smoleńskie”

Obrazek użytkownika Ursa Minor
Artykuł

- W pewnej dużej rozgłośni radiowej podszedł do mnie facet, włączył kamerę, żeby zrobić internetową zajawkę rozmowy. Spytałem go na jaki temat będziemy rozmawiać. Chłopak miał może dwadzieścia parę lat, krzyknął: „Smoleńsk”. Spojrzałem na jego uśmieszek i powiedziałem: „Wchodzę w to!”. Pomyślałem sobie, że trzeba go jak najszybciej ściąć, bo nie chce mi się tracić czasu i energii na taką sytuację. Powiedziałem mu, że mam brata i bardzo go kocham, i gdyby zginął, a ja byłbym zalewany niewybrednymi żartami na ten temat, to bym się po prostu wkurwił. Przestał się uśmiechać - mówi aktor Tomasz Kot w „Rzeczpospolitej” w rozmowie z Jackiem Cieślakiem.(...)

http://www.fronda.pl/news/czytaj/tytul/tomasz_kot:_nie_smiesza_mnie_zarty_smolenskie_20016

Na różne fale się nie łapię
http://www.rp.pl/artykul/61991,846503-Na-rozne-fale-sie-nie-lapie.html

Brak głosów