Subotnik Ziemkiewicza: Radość na zadupiu
Boże Narodzenie to święto wiochy, oszołomstwa i obciachu. W ogóle, całe chrześcijaństwo ma taki właśnie sens.
Kamieniem węgielnym stał się ten właśnie kamień, którym budowniczowie wzgardzili i który odrzucili. Pan świata urodził się na zadupiu ówczesnej cywilizacji, w pogranicznym kraiku, a i tu nie w stolicy prowincji, tylko na wsi, w jakimś zapyziałym chlewie, w rodzinie słabo wykształconej i utrzymującej się z pracy fizycznej. Anioł poinformował o tych narodzinach tylko jakichś pastuchów, nie racząc się w ogóle pofatygować do środowisk opiniotwórczych. A i potem, kiedy Jezus dorósł i zaczął działalność publiczną, do samego końca nie było przy nim ani jednego intelektualisty, liczącego się działacza czy lidera biznesu, tylko zbieranina rybaków, celników i podobnej gołoty, nawet jakaś prostytutka.(...)
http://blog.rp.pl/ziemkiewicz/2011/12/24/radosc-za-zadupiu/
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 652 odsłony
Komentarze
Żołnierze Wyklęci
31 Grudnia, 2011 - 19:56
http://www.youtube.com/watch?v=iHil7koBSII