Subotnik Ziemkiewicza: Radość na zadupiu

Obrazek użytkownika Ursa Minor
Artykuł

Boże Narodzenie to święto wiochy, oszołomstwa i obciachu. W ogóle, całe chrześcijaństwo ma taki właśnie sens.

Kamieniem węgielnym stał się ten właśnie kamień, którym budowniczowie wzgardzili i który odrzucili. Pan świata urodził się na zadupiu ówczesnej cywilizacji, w pogranicznym kraiku, a i tu nie w stolicy prowincji, tylko na wsi, w jakimś zapyziałym chlewie, w rodzinie słabo wykształconej i utrzymującej się z pracy fizycznej. Anioł poinformował o tych narodzinach tylko jakichś pastuchów, nie racząc się w ogóle pofatygować do środowisk opiniotwórczych. A i potem, kiedy Jezus dorósł i zaczął działalność publiczną, do samego końca nie było przy nim ani jednego intelektualisty, liczącego się działacza czy lidera biznesu, tylko zbieranina rybaków, celników i podobnej gołoty, nawet jakaś prostytutka.(...)

http://blog.rp.pl/ziemkiewicz/2011/12/24/radosc-za-zadupiu/

Brak głosów

Komentarze

http://www.youtube.com/watch?v=iHil7koBSII

Vote up!
0
Vote down!
0
#411331