Sojusz chińsko-polski?
Nie wiem, czy Państwo czytali. Toczy się debata na temat chińsko-polskiego sojuszu strategicznego.
http://www.polska-azja.pl/2010/03/29/debata-co-z-ta-polska-w-azji-2-stanislaw-niewinski-sojusz-polsko-chinski/
http://www.polska-azja.pl/2010/09/28/egzotyczny-sojusz-z-chinami/
http://www.polska-azja.pl/2010/09/28/polska-strategicznym-partnerem-chin-zadnych-marzen-panowie/
oraz tekst:
Czy będziemy chińskim lotniskowcem w Europie? – Radosław Pyffel w dzisiaj reklamowanych (w Harendzie, Wawa) Rzeczach Wspólnych (piśmie Republikanów - wrażenia na temat tego nowego tworu mam średnio przychylne, ale wolna wola musi być - kupić czy nie kupić, to już od Państwa zależy).
Jedna, drobniuteńka uwaga. Polska tak czy inaczej, przy swoim potencjale pozostanie państwem pół-kolonialnym. Pytanie, które należałoby zadać, powinno więc brzmieć, nie: z kim sojusz, ale: czyją kolonią być lepiej - kolonizatora bliskiego czy też dalekiego?
Na głosy oburzenia, że nie jest to prawdą, nie jesteśmy kolonią, mogę odpowiedzieć w następujący sposób: mieliśmy szansę. Bardzo nikłą, ale jednak. Suwerenność Rzeczypospolitej leży między Tromso a Abadan. Jak widzimy lub zobaczymy na mapie, trudno myśleć o takim uśmiechu Fortuny.
Tak czy inaczej ten uśmiech moglibyśmy równie dobrze ujrzeć w skośnych oczach naszych dalekich, potencjalnych kolonizatorów.
Na koniec akcent muzyczny:
http://pilsudczyk.wrzuta.pl/audio/6diN9X3cnPM/tadeusz_sikora_-_zolty_przyjdz
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 836 odsłon
Komentarze
Taki mały przykładzik
30 Września, 2010 - 21:15
http://www.polska-azja.pl/2010/08/17/miliard-dolarow-pozyczki-dla-bangladeszu/
skoro już robimy z siebie osłów, którzy toną w eurosocjalistycznych papierzyskach i ostatecznie płacimy jeszcze kary za niedostosowanie się do tego lub innego standardu - dlaczego nie brać kasy, skoro dają?
A to tylko jeden przykładzik. I to "tylko" Indie.
Hm... taka chińska baza na terenie Polski. Nie, mnie to zdecydowanie "nie przeraża" :-)
Uczciwy człowiek po to żyje, aby mieć wrogów.
Balansujcie dopóki się da, a gdy się już nie da, podpalcie świat!
@ Błąd w Systemie
30 Września, 2010 - 22:58
Do tego dochodzi jeszcze problem taki, że Chiny to strategiczny sojusznik Rosji Sowieckiej, z czym zresztą się zbytnio nie kryją.
Jeśli już szukać jakiegoś potężniejszego sojusznika strategicznego, to czyniłbym to na Bliskim Wschodzie - Turcja. Można też spodziewać się reorientacji niemieckiej Ostpolitik. Pewne kręgi w strukturach władzy mogą nie godzić się na to, by agenci wpływu typu Merkel czy Schroeder czynili z ich kraju konia trojańskiego Moskwy w Europie. Można też spodziewać się, że Unia Europejska będzie ewoluować w kierunku gabisiowskiego Imperium Europaeum, którego geostrategiczne ostrze będzie wymierzone w Moskwę.
-------
http://jaszczur09.blogspot.com/
Jaszczur
30 Września, 2010 - 23:59
1. Komu bardziej zależy na handlu energią - Chinom czy Rosji? Reszta to kwiatek do kożuszka. Zauważ co się dzieje w dolinie Fergany. Na razie Rosjanom udało się zwyciężyć. Ale na jak długo?
2. Turcja? Ok. Ale musi być islamska, żeby przyciągnąć kraje arabskie. Musi mieć poparcie USA. Jak może być jednocześnie dobrym partnerem dla świata islamskiego i sojusznikiem USA oraz Izraela?
3. Niemiecka Ostpolitik. Tak. Tylko po pierwsze: taka zmiana niemieckiej polityki, pójście na konflikt z Rosją, byłoby istnym trzęsieniem ziemi. Po drugie: postawiłoby to nas w sytuacji albo dżuma albo malaria. Oczywiście mogłoby to być ciekawą alternatywą dla sytuacji, w której znajdujemy się obecnie - czyli dżuma i malaria jednocześnie grasują w najlepsze po naszym kraju.
4. Niestety. Musiałoby dojść do całościowej wymiany elit europejskich. Jeżeli tak się stanie - to będzie raczej odpowiedź na zachodzącą islamizację. Czyli będzie to reakcja, a nie zaplanowane na jedną lub dwie dekady działanie.
I przy wszystkich tych scenariuszach rola Chin tak czy inaczej byłaby decydująca. Cała nadzieja Rosjan w Indiach? Co tydzień ktoś z Rosjan do nich jeździ. Nawet ostatnio Tuskowi podpowiedzieli :-)
Uczciwy człowiek po to żyje, aby mieć wrogów.
Balansujcie dopóki się da, a gdy się już nie da, podpalcie świat!
sojusz możliwy . Warunek -
1 Października, 2010 - 09:10
sojusz możliwy .
Warunek - wszyscy obywatele zaczną mówić w jakimś chińskim dialekcie.