Rostowski: euro za 10 lat. Lewica: szybciej, szybciej!

Obrazek użytkownika Ursa Minor
Notka

Strefa euro się sypie, kryzys widać jak na dłoni, ale elity nie tracą dobrego humoru. Wicepremier Jacek Rostowski zapowiedział, że chce wprowadzić Polskę do systemu wspólnej waluty parę lat po uporaniu się przez nią z kryzysem, czyli za 7-10 lat. Nikt nie zapytał go tylko, skąd pomysł, że waluta europejska będzie jeszcze w ogóle istniała.

W trakcie debaty „Gazety Wyborczej” Jacek Rostowski stwierdził, że jest przekonany, iż strefa euro uporządkuje się na tyle, by bezpiecznie było do niej dołączyć już za 2-3 lata. Nawet jego zdaniem jednak – a minister finansów jest wszak euroentuzjastą – na gotowość Polski przyjdzie nam poczekać dłużej. To dlatego, że wcześniej należy zbić dług publiczny do 40 proc. PKB. W takim tempie jak do tej pory, zajmie nam to 7-10 lat.

Rząd do „przyspieszenia” w kwestii oddania suwerenności polskiego banku centralnego namawia za to lewica, która usilnie próbuje pokazać, że czymkolwiek różni się od Platformy Obywatelskiej. Człowiek, który wprowadził Polskę do Unii, Leszek Miller, twierdzi, że pozbycie się złotówki (sam polityk mówił o „wprowadzeniu euro”) jest „patriotycznym obowiązkiem Polaków”. Mamy dzięki temu znaleźć się „w pierwszej klasie”. Nie powiedział jednak, czy będziemy siedzieć w jednej ławce z Grecją, Hiszpanią czy Portugalią, państwami strefy euro przeżywającymi olbrzymi kryzys. Trudno nie ulec wrażeniu, że lewica zachowuje się jak stojący nad przepaścią wzywający do zrobienia „wielkiego kroku na przód”. Czyżby Leszek Miller zapomniał, że nawet za czasów PRL i zadekretowanej przyjaźni z ZSRR nie pozbyliśmy się złotówki? Kto jak kto, ale lider SLD powinien dobrze pamiętać tamten okres.(...)

Read more: http://www.pch24.pl/rostowski--euro-za-10-lat--lewica--szybciej--szybciej--,14376,i.html#ixzz2RVSWrlA2

Brak głosów