Radykalny - znaczy zakorzeniony (wywiad z Pawłem Zyzakiem)

Obrazek użytkownika Ursa Minor
Inne

(...)Publikacja Pańskiej książki o Lechu Wałęsie postawiła w stan gotowości polityków, instytucje publiczne, uczelnie i media. Taka sytuacja byłaby możliwa w Stanach Zjednoczonych?
- Niezależnie od położenia na globie - myślę o państwach wewnętrznie i zewnętrznie suwerennych - jeżeli bohater biografii jest czynnym politykiem, ma prawo się wypowiedzieć. Będzie jednakże wstrzemięźliwy i taktowny. Uczyni wszystko, aby nie dać po sobie poznać, że przesadnie przejmuje się sytuacją i domaga się odwetu. Lech Wałęsa publicznie obwieścił takie żądania, poinstruował władze, gdzie powinny interweniować ("jak mogli go zatrudnić", "kto mu dał magistra"), i doczekał się reakcji na swój apel. Zasadnicza część polskiego dziennikarstwa odegrała rolę pośrednika, wymuszając wręcz na politykach obozu rządzącego legislacyjne konkrety, rzecz jasna zadowalające Wałęsę. Najbardziej szokująca w obu sprawach książek o Wałęsie była rola świata mediów. Gdyby największe ośrodki medialne przynajmniej pozorowały swoją misję, politycy nie odważyliby się pacyfikować świata nauki i piętnować pojedynczych śmiertelników.(...)

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20120121&typ=my&id=my05.txt

Brak głosów