Przepis nie tylko na Polskę - Przemek Łośko

Obrazek użytkownika obiboknawlasnykoszt@tlen.pl
Artykuł

Wracając do koncepcji (bo aż boję się pomyśleć, że to "idea")wszelkiej maści "sojuszy" - czy to z Rosją, czy z Prusami, czy z islamską Francją - to jest to droga donikąd.

Przede wszystkim sami musimy zbudować swoją zdolność obronną, tak, jak zbudował ją Izrael wobec przeważającego liczebnie świata arabskiego, czy niegdyś Grecja przeciw Persji.

Możliwe, że przykład Grecji powinien być nam nawet bliższy, gdyż Izrael najpierw korzystał z pomocy ZSRR, a potem - sprytnie przełożywszy wajchę sympatii - USA, a jego historia jako suwerennego Państwa nadal jest bardzo krótka.

Jest wspólny mianownik nowożytnego Izraela, starożytnej Grecji i Polski - egzystencja wobec liczniejszego i zdawałoby się silniejszego, agresywnego wroga. Aby taka egzystencja nie była wegetacją, należy być politycznie i militarnie samowystarczalnym. Zresztą, silny partner w regionie jest zawsze atrakcyjnym partnerem dla odległych mocarstw.

Polską racją stanu dnia dzisiejszego i bliskiej przyszłości jest spełnienie warunku koniecznego istnienia suwerennego Państwa. Tym warunkiem koniecznym jest pozbycie się zdrajców i kolaborantów. Dopiero po trwałym spełnieniu warunku koniecznego wolno kłócić się o warunki wystarczające: ustrój ekonomiczny, związki partnerskie, współpracę europejską, regulacje prawne pomiędzy Państwem i Kościołem, aborcję, pozostałe.

Aby udało się spełnić warunek konieczny, każde ugrupowanie przeciwne dalszej asymilacji z ruską dziczą lub pruską hipokryzją, musi z czegoś zrezygnować: ateiści z atakowania Kościoła, katolicy z chęci organizowania praw państwa laickiego wedle własnego kanonu etycznego, nieżydzi z antysemityzmu, z kolei Żydzi - z korzystania z "ułatwionych ścieżek kariery", potomkowie arystokracji z samolubnego rewizjonizmu, Ruch Narodowy z otumanienia Moskwą, homoseksualiści z pretensji do małżeństw, heteroseksualni z obrzydzenia do homoseksualnych związków.

W czasach starożytnych i później problemem nie byli Żydzi i pederaści, tylko sprawy królestwa, pełnoprawni obywatele i plebejusze oraz ich dostęp do władzy i pieniędzy. Kapitalnie można to prześledzić na historii Rzymu, jak przez pięć wieków rozwijał się konflikt pomiędzy plebsem i arystokracją, rodząc po drodze decemwirat, prawo i konstytucję. Nic się w tych prymarnych sprawach nie zmieniło, choć zmieniło się bardzo wiele w zakresie zwyczajów, gadżetów i konwencji. Założę się jednak o perły przeciw pestkom, że średniowieczny plebs już drugiego dnia umiałby korzystać z telefonii komórkowej, a najdalej piątego jeździć "wypasionym" audi.

Tylko w Państwie, które posiadamy na własność, z którym się utożsamiamy, i którego gotowi jesteśmy bronić krwią bez względu na wyznanie, pochodzenie, preferencje seksualne - to znaczy, że posiadamy taką kulturę i identyfikujemy się z nią - tylko w takim kraju możemy być Obywatelami. Tylko w takim Miejscu Szczególnym, własnym kraju, można być człowiekiem twórczym, realizować pasje pierwszego planu, nie małe "marzenia zmywaka".

Dlatego sprawy drugorzędne nie powinny przesłaniać tych najważniejszych.Problemem nie jest narodowość, wyznanie, czy homoseksualność. Problemem jest zniewieścienie (ciotowatość) populacji męskiej, ruso lub germanofilia i pogarda dla potrzeb religijnych lub duchowych.

Łby należy uciąć. Obudziłem się dziś z paskudną pointą w głowie, z pamiętnego wiersza Herberta:

Pan Cogito chce stanąć
do nierównej walki

powinno to nastąpić
możliwie szybko

zanim nadejdzie
powalenie bezwładem
zwyczajna śmierć bez glorii
uduszenie bezkształtem

ZA: http://bezdekretu.blogspot.com/2013/08/antyterroryzm-metoda-propagandy.html

Brak głosów