Praca prof. Biniedy może zostać zablokowana

Obrazek użytkownika Ursa Minor
Artykuł

Warszawska Wojskowa Prokuratura Okręgowa nadając status świadka prof. Wiesławowi Biniendzie, może zablokować dalsze prace naukowca nad badaniem przyczyn katastrofy smoleńskiej – stwierdził poseł Antoni Macierewicz.

Przewodniczący parlamentarnego zespołu ds. wyjaśnienia przyczyn katastrofy, zwraca uwagę, że wyniki prac prof. Biniendy są skomplikowane i bezcenne
w dochodzeniu do prawdy i stanowią przedmiot analiz zespołu parlamentarnego.
- Istnieje obawa, że prokuratura będzie chciała ten fakt wykorzystać do ograniczenia możliwości dalszych prac pana profesora wykorzystując przepis mówiący o tym, że wszystko co jest przedmiotem przesłuchania stanowi tajemnicę śledztwa. Tutaj niestety przepisy Polskiego Kodeksu Postępowania Karnego są skonstruowane w ten sposób, że to prokurator decyduje co i z jakiego zakresu jest tajemnicą, a nią nie jest. Może interweniować i próbować interweniować w każdym momencie. Na tym polega to niebezpieczeństwo i na tym będzie polegać próba zamknięcia ust panu profesorowi. Mam nadzieję, że prokuratura po to narzędzie nie sięgnie – powiedział poseł Antoni Macierewicz.

Przypomnijmy: wczoraj prof. Wiesław Binienda i jego żona Maria, stawili się na przesłuchaniu w Wojskowej Prokuraturze Okręgowej w Warszawie. Prof. Binienda i jego żona dostali wezwanie w charakterze świadków. Na razie nie ma szczegółów dotyczących czynności procesowych jakim poddano wezwanych.

Poseł Antoni Macierewicz, zwraca uwagę na kontrowersyjny sposób, w jaki potraktowano prof. Biniendę w związku z wezwaniem. Pomimo faktu, że prof. od dawna deklaruje gotowość udzielenia wszelkich niezbędnych dokumentów i informacji dotyczących swoich badań– dodaje poseł.
- Nie było potrzeby czekać aż do momentu, kiedy pan profesor zjawi się w Polsce i przysyłać żandarmerię wojskową w samochodzie wypełnionym żołnierzami pod miejsce w Warszawie, w którym miało się odbyć spotkanie z panem profesorem. Nie było potrzeby, by wręczać mu zawiadomienie w trybie nagłym, nieprzyjemnie i niestandardowo. Sprawiało to wrażenie, jakby chciano wykorzystać brak wiedzy prawnej pana profesora w tym, że wyznaczono mu termin przesłuchania na 12 godzin od momentu wręczenia. Wszystkie przepisy Kodeksu Karnego zobowiązują organy ścigania do dostarczenia takiego wezwania przynajmniej 48 godzin wcześniej, a tak naprawdę 7 dni. Wynika z tego, że pełnomocnik musiał interweniować i przełożono przesłuchanie, które ostatecznie odbyło się po 2 dniach – dodał poseł Antoni Macierewicz.

http://www.radiomaryja.pl/informacje/praca-prof-biniedy-moze-zostac-zablokowana/

Brak głosów