PO otrzymała spodziewane ciosy
"Z powodu odejścia Jarosława Gowina nikt nie będzie rozpisywał przyspieszonych wyborów"- uważa politolog dr Bartłomiej Biskup.
Klęska Podkarpaciu, odejście Jarosława Gowina - czy to czarny poniedziałek dla Platformy?
dr Bartłomiej Biskup, politolog: Nie sądzę. Na Podkarpaciu można się było spodziewać takiego wyniku. A przy tak niskiej frekwencji nie wyciągałbym zbyt daleko idących wniosków. Poza tym, że Prawo i Sprawiedliwość umacnia się na czele sondaży. To oczywiście jest zła wiadomość dla Platformy. Ale ona jest zła już od paru miesięcy. I PO zdaje sobie z tego sprawę. Dlatego chyba nic takiego się nie stało...
Ale to są trzecie z rzędu wybory, po Rybniku i Elblągu, przegrane przez kandydata partii rządzącej.
To oczywiście można wykorzystać propagandowo, że jest to kolejna porażka. Ale większe znaczenie, moim zdaniem, miało zwycięstwo w Elblągu. To nie jest cios w fundamenty Platformy. Natomiast jeśli chodzi o Gowina - Platforma już wcześniej dawała znaki, że skręca w lewo. Widocznie ktoś tam przekalkulował, że bardziej opłaca się mieć lewicowych wyborców niż centro prawicowych. Oczywiście to źle dla Platformy. Platforma nie może się już w tej chwili posługiwać argumentem, że jest partią eklektyczną, że jest partią i z lewa i z prawa, że wszyscy są z Platformą. Ale to wszystko co się stało, to są ciosy spodziewane.
Czy w wyniku odejścia Gowina może dojść do przyspieszonych wyborów? Bo jednak większość sejmowa, przynajmniej ta formalna, jest już bardzo krucha?
Nie, w tej chwili nie widzę takiego rozwiązania. Może za miesiąc, dwa ktoś się będzie nad tym zastanawiał, jeśli zobaczy dalszy spadek sondażowy. Ale dziś albo jutro ukaże się kolejny sondaż, który pokazuje, że sytuacja się stabilizuje i że nie ma jakichś gigantycznych spadków dla Platformy. Oczywiście jest pytanie czy Donald Tusk chce wejść do kolejnego sejmu z 25 procentami, czy z 15 -oma. Ale to trochę inne pytanie. Jest też kwestia, czy przez kolejne dwa lata może odrobić te straty. Ale z powodu Gowina nikt nie będzie rozpisywał przyspieszonych wyborów. To, że odejdzie - było wiadome, a nawet planowane. Nieznany był tylko sposób: czy zrobi to sam, czy zostanie wyrzucony oraz kiedy to się stanie. I te niewiadome zostały właśnie wyjaśnione.
A gdzie Donald Tusk będzie teraz szukał brakujących głosów? U Leszka Millera?
Na razie większość ma. Pewnie na razie będzie szukał poparcia wśród posłów niezrzeszonych, a przy większych projektach trochę w SLD, trochę w Ruchu Palikota -czyli zdecydowanie po lewej stronie.
A wracając do Podkarpacia - tam najbardziej zacięta walka rozegrała się między PiS, a Solidarną Polską. Czy 11 proc. dla partii Zbigniewa Ziobry to porażka, bo jednak nieoficjalnie było słychać, że liczyli nawet na 20 proc. , czy sukces, wobec 3 proc. notowań w ogólnopolskich sondażach?
Ten wynik można dyskontować w różny sposób. Można powiedzieć: teraz zdobyliśmy 11, więc mamy szanse w wyborach na 5. Wynik na Podkarpaciu przesądza tylko o tym, że popularne jest nazwisko Ziobro. Bo trzeba powiedzieć, że gdyby kandydował ktoś inny to zapewne nie miałby takie rezultaty. Szanse Solidarnej Polski na samodzielne wejście do parlamentu są wciąż raczej małe. Ale próbować zawsze trzeba. Na razie dostali po łapach. Ale te wybory pokazały, że mogą coś uszczknąć w wyborach lokalnych, że mogą myśleć nad jakimiś sojuszami.
A jeśli chodzi o Jarosława Gowina - czy sądzi pan, że jest prawdopodobny jego sojusz z Jerzym Buzkiem? O propozycjach OFE obaj politycy mówią niemal jednym głosem...
To są czyste spekulacje. To była jak dotąd jedyna wypowiedź Buzka, która była w poprzek kursu Platformy. Zresztą trudno się dziwić, skoro to on wprowadzał tę reformę. Pewnie zresztą jeszcze pamięta swoje przekazy o czterech wielkich reformach... Do tej pory Buzek był jednak trochę obok PO. On korzystał z jej list, ona z niego, z jego autorytetu. Ale to wszystko. Oczywiście, jeśli Gowin jest mądrym politykiem będzie rozmawiał z Buzkiem "co by było gdyby", ale to za wcześnie, żeby mówić o odejściu Buzka z Platformy.
Reasumując - przesilenia politycznego w najbliższym czasie nie będzie?
Nie. Chyba, że z PO odejdzie jeszcze 5-ciu posłów. Ale na razie nie. Oczywiście odejście Gowina to jest ważna sprawa, osłabiająca Platformę, ważna dla PO i Gowina. Bo rozwiązał się trwający od wielu miesięcy konflikt między premierem a byłym ministrem. Ale technicznie jesteśmy w takim momencie, że nie zmniejsza się specjalnie siła koalicji, czyli ucina się spekulacje o przedterminowych wyborach. A sam Gowin mówi, że dopiero za miesiąc ogłosi swoje plany. Sytuacja może się zmienić dopiero wtedy. Lub wcześniej, jeśli za Gowinem wyjdzie z PO jeszcze 5-ciu posłów.
http://www.stefczyk.info/publicystyka/opinie/biskup-po-otrzymala-spodziewane-ciosy,8490245465
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 287 odsłon