O bezbożnym komunizmie. "Zwiedzeni przez komunizm, przyczyniający się w swej ojczyźnie do jego zwycięstwa - sami są ofiarami"

Obrazek użytkownika Ursa Minor
Artykuł

Z tego względu narody znajdują się w przerażającym niebezpieczeństwie popadnięcia na nowo w barbarzyństwo okropniejsze niż to, w jakim większa część świata znajdowała się w momencie przyjścia Bożego Zbawcy. Tym groźnym niebezpieczeństwem jest bolszewicki i bezbożny komunizm(…)– pisał Ojciec św. Pius XI w encyklice „Divini Redemptoris”, wydanej w 1937 r.

Kościół katolicki nie mógł milczeć wobec tego wielkiego zagrożenia i nie milczał. Nie milczała też Stolica Apostolska, uświadamiając sobie jasno, że szczególnym jej posłannictwem jest obrona prawdy, sprawiedliwości i wszystkich dóbr wiecznych, wzgardzonych i zwalczanych przez komunistów. Już wówczas, kiedy pewne koła wykształconych ludzi świadomie dążyły do rzekomego wyzwolenia kultury i cywilizacji ludzkiej z pęt religii i moralności. Poprzednicy Nasi uważali za swój obowiązek wyraźne wskazywanie na skutki, jakie ta dechrystianizacja społeczeństw musi za sobą pociągnąć. (…)

Przeto zamierzamy ponownie przedstawić krótką syntezę zasad komunizmu, które najwyraźniej widać w bolszewizmie, oraz ukazać metody jego działania. Tym fałszywym zasadom przeciwstawimy świetlaną naukę Kościoła i raz jeszcze z całym naciskiem zalecimy wszystkim te środki, dzięki którym cywilizacja chrześcijańska, jedyna prawdziwa „Civitas humana", może całkowicie ustrzec się tej szatańskiej zarazy, a nawet wznosić się na coraz to wyższe stopnie rozwoju dla dobra całej ludzkości. (...)

Komunizm w większej jeszcze mierze niż inne tego rodzaju ruchy w przeszłości zawiera błędną ideę wyzwolenia. Fałszywy ideał sprawiedliwości, równości i braterstwa w pracy przepaja bowiem całą jego doktrynę i wszystkie działania pewnym błędnym mistycyzmem, który daje tłumom pozyskanym złudnymi obietnicami zapał i sugestywnie szerzący się entuzjazm.(…)

Komunizm pozbawia człowieka wolności, a więc duchowej podstawy wszelkich norm życiowych. Odbiera osobie ludzkiej całą jej godność i wszelkie moralne oparcie, z którego pomocą mogłaby się przeciwstawić naporowi ślepych namiętności. Ponieważ w obliczu społeczności człowiek, według zapatrywań komunizmu, jest tylko kółkiem wtłoczonym w tryby maszyny, dlatego nie przyznaje mu się żadnych praw naturalnych. W stosunkach międzyludzkich natomiast komunizm głosi zasadę absolutnej równości, odrzucając wszelką hierarchię i wszelki autorytet ustanowiony przez Boga, także autorytet rodziców. Ich zdaniem bowiem, jeżeli istnieje jeszcze jakiś autorytet lub władza, to wypływa ona ze społeczności jako pierwszego i jedynego źródła. Jednostka zaś nie ma żadnego prawa posiadania bogactw lub środków produkcji, ponieważ są one źródłem dalszych dóbr, a to z konieczności prowadzi do władzy jednego człowieka nad drugim. Oto dlaczego komunizm twierdzi, że wszelkie prawo prywatnej własności winno być radykalnie zniszczone jako główna przyczyna niewoli gospodarczej.(…)

Nauka, która nie dostrzega w życiu ludzkim nic świętego ani duchowego, musi z konieczności uważać małżeństwo i rodzinę za instytucję wyłącznie świecką i dowolną, za rezultat określonego systemu gospodarczego. Nie uznaje więc małżeństwa zespolonego więzami prawno-moralnymi, niezależnymi od woli jednostek lub społeczności, i odrzuca nierozerwalność związku małżeńskiego. W szczególności zaś komunizm sprzeciwia się istnieniu jakiejś specjalnej więzi kobiety z rodziną i domem.(…)

Czcigodni Bracia, oto nowa Ewangelia, którą bolszewicki i bezbożny komunizm głosi jako orędzie zbawienia i odkupienia ludzkości. Jest to system pełen błędów i sofizmatów, sprzeciwiający się zarówno objawieniu, jak i zdrowemu rozumowi, niszczący wszelki ład społeczny i podważający jego fundamenty, zapoznający prawdziwe pochodzenie, naturę i istotny cel państwa, negujący prawa należne osobie ludzkiej, jej godność i wolność. (…)

Ponieważ małżeństwo i naturalne prawa małżeńskie pochodzą od Boga, dlatego również instytucja rodziny i podstawowe jej prawa nie zalezą od ludzkiej samowoli ani od czynników gospodarczych, lecz wywodzą się bezpośrednio od samego Stwórcy wszechrzeczy. (…)

Na początku komunizm ukazywał siebie takim, jaki był rzeczywiście, w całej swej potworności. Szybko jednak zauważył, że w ten sposób zniechęca do siebie narody, a więc zmienił swą taktykę i ukrywając swe prawdziwe zamiary, próbował pozyskać dla siebie tłumy za pomocą wszelkiego rodzaju podstępów oraz haseł, które same w sobie były dobre i pociągające. Wodzowie komunizmu zauważyli na przykład powszechne pragnienie pokoju i dlatego udają gorliwych rzeczników i krzewicieli idei pokojowych, ale jednocześnie zachęcają gorąco do walki klas, prowadzącej do straszliwego przelewu krwi, a ponieważ nie wierzą w jakiekolwiek gwarancje pokojowe, uciekają się do nieograniczonych zbrojeń. Poza tym pod różnymi nazwami, które zdają się nie mieć żadnego związku z komunizmem, zakładają stowarzyszenia i czasopisma służące jedynie temu, by jego idee zaszczepiać wszędzie tam, gdzie dostęp jest utrudniony. Co więcej, podstępem starają się przeniknąć nawet do stowarzyszeń katolickich i religijnych. Zdarza się czasem, że nie odstępując w niczym od swych zgubnych zasad, zapraszają katolików do wspólnego działania na polu humanitarnym czy - jak mówią - charytatywnym.(…)

Starajcie się, Czcigodni Bracia, najusilniej o to, aby wierni nie dali się zwieść. Komunizm jest zły w samej swej istocie i w żadnej dziedzinie nie może z nim współpracować ten, kto pragnie ocalić cywilizację chrześcijańską. Ci zaś, którzy przez komunizm zwiedzieni przyczyniają się do jego zwycięstwa w swojej ojczyźnie, staną się pierwszymi ofiarami swego błędu. Im starsza i wspanialszą tradycją chlubi się kraj, do którego komunizm zdoła się wedrzeć, tym większych spustoszeń dokona w nim nienawiść bezbożnych.

Read more: http://www.pch24.pl/o-bezboznym-komunizmie,14497,i.html#ixzz2SEk24FXZ

Brak głosów