Mec. Pszczółkowski: A jednak ktoś odpowie za bałagan
Wszyscy ci, którzy mają coś wspólnego z kierowaniem Kancelarią Premiera MON lub MSZ powinni się spodziewać zaproszenia do prokuratury... - mówi mec. Piotr Pszczółkowski pełnomocnik Marty i Jarosława Kaczyńskich.
Stefczyk.info: Co oznacza i jakie konsekwencje będzie miała dzisiejsza decyzja sądu uwzględniająca zażalenia na umorzenie śledztwa ws organizacji wizyty prezydenta Kaczyńskiego w Katyniu?
Mec. Piotr Pszczółkowski: To orzeczenie ma kluczowe znaczenie i dla tego wydzielonego wątku, który badał sąd i dla całego obrazu badania katastrofy smoleńskiej. Sąd bowiem wskazał prokuraturze co najmniej dwa powody, dla których należy uchylić decyzję umarzająca postępowanie w kierunku stwierdzenia nieprawidłowości w działaniu przy przygotowaniu wizyty św. pamięci prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu takich organów jak Kancelaria Premiera, Ministerstwo Obrony Narodowej czy Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Sąd stwierdził, że prokuratura nie tylko złamała prawo nie dopuszczając pokrzywdzonych do aktywnego działania strony, czym wypaczyła obraz postępowania uniemożliwiając np. inicjatywę dowodową, ale wskazał również, że uchyla to postępowanie uwzględniając zarzuty obrazy prawa materialnego. A więc dokonując innej niż prokuratura oceny materiału dowodowego. Sąd podkreślił, że cytowany w uzasadnieniu przez prokuratorów raport NiK-u był bezwzględny dla ludzi, którzy organizowali wyjazd prezydenta do Katynia i wskazywał kilkadziesiąt nieprawidłowości. I sąd podzielił moje zdumienie wyrażone na kartach zażalenia, że mimo tak licznych nieprawidłowości nikomu nie postawiono zarzutów, że prokuratura nie spojrzała na tę sprawę z taką uwagą, z jaką należało na nią spojrzeć i nie wnosiła o ukaranie winnych.
Prokuratura twierdziła, że nie jest w stanie wskazać urzędników winnych z imienia i nazwiska...
I to jest nieszczęście tej sprawy. Bo ktoś cały czas próbuje rozmyć odpowiedzialność, karmiąc opinię publiczną takimi stwierdzeniami. Bo skoro 300 urzędników zaniechało 300 razy jakichś czynności, to nie można ich ukarać. Ja chcę powiedzieć tak: mówi się, że taka katastrofa nie powstaje z jednego powodu, że jest wynikiem licznych splotów okoliczności. Więc pytam się, skoro tych zbiegów okoliczności jest tak wiele, to nie należy na nie spojrzeć tak, jak one na to zasługują, podobnie jak na winę tych wszystkich urzędników, którzy zawalili sprawę. Jeżeli prokuratura nie widzi niczego złego w 300, czy 50 zachowaniach urzędniczek, które nie dopełniły jakichś obowiązków, to dlaczego przynajmniej jednego urzędnika nie można pociągnąć do odpowiedzialności za to, że ich nie nadzorował w sposób właściwy?
Ten minister najprawdopodobniej nie będzie już dłużej urzędnikiem w Polsce, ale dyplomatą. Co to oznacza w kontekście tej sprawy? Czy Tomasz Arabski – bo o nim mówimy – będzie już poza zasięgiem prawa? Czy immunitet dyplomatyczny zapewni mu nietykalność?
Osoby kierujące Kancelarią Premiera, MSZ i MON były w zasięgu zainteresowania prokuratury. Dzisiaj sąd powiedział, że postępowanie w tej sprawie należy dalej prowadzić, bo zakończono je nieprawidłowa decyzją, A więc wszyscy ci którzy mają coś wspólnego z kierowaniem tymi urzędami powinni się spodziewać zaproszenia do prokuratury...
Tomasz Arabski, jako dyplomata w Madrycie – także?
Na razie jeszcze nie jest dyplomatą. Na razie nikt nie chce mu stawiać zarzutów. A wierzę głęboko, że problem immunitetów Platforma Obywatelska - tak jak zapowiadała - w końcu rozwiąże. I nie trzeba będzie czekać na czyjąś emeryturę, by rozliczyć go z jego działalności. I mam nadzieję, że człowiek, o którym pani mówi sam stawi się do prokuratury, żeby wszystko, wszystkim wyjaśnić, bo podobno nie ma nic do ukrycia.
http://www.stefczyk.info/publicystyka/opinie/a-jednak-ktos-odpowie-za-balagan,6995905514
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 290 odsłon
Komentarze
właśnie oglądałam fragmenty z komisji ,słuchając Sikorskiego
21 Marca, 2013 - 15:27
gość z drogi
miałąm wrażenie,że nie dość,ze prowokuje ,to jeszcze grozi...
gość z drogi