Łysiak o rosyjskiej prowokacji na Euro 2012

Obrazek użytkownika Ursa Minor
Artykuł

(...)Wśród kibiców po jednej i po drugiej stronie znajdowała się masa pijanego chamstwa, niezasługująca na jakiekolwiek poważne refleksje. Chodzi o to, że zamieszki nabrały podwójnie charakteru politycznej manifestacji. Po pierwsze dlatego, że marsz kibiców zorganizowany został w Warszawie z okazji rosyjskiego święta narodowego. Samo wydanie zgody na taką manifestację jest kuriozalne. Czy jeśli kiedykolwiek zagramy mecz w Moskwie 11 listopada, to będziemy mogli przemaszerować przez pl. Czerwony? Drugą sprawą jest wysyłanie przedstawicieli rosyjskiego aparatu politycznego do Polski w charakterze… no właśnie, w jakim charakterze? Czyżby wedle starej i sprawdzonej formuły carskiego oka? W końcu oczi krasnyje patrzyły na nas już od wieku XVIII w sposób, który przynosił niezwykłe efekty optyczne – zarówno ich właścicielom, jak i obiektowi spojrzeń, naszej ojczyźnie. Carskimi oczami była rzesza urzędników rosyjskich pilnujących Polaków w czasie zaborów, a okiem najwyżej osadzonym i mającym największe kompetencje był zawsze namiestnik cara w Warszawie.(...)

http://niezalezna.pl/30152-lysiak-o-rosyjskiej-prowokacji-na-euro-2012

Brak głosów