Lubię płacić..g o t ó w k ą

Obrazek użytkownika wilre
Artykuł

MOTTO:

Siu Master    1 czerwca 2017 

Jak wyeliminują gotówkę wtedy wszyscy będą na łasce i niełasce bankierów. W razie kryzysu robimy bail in i redukujemy oszczędności społeczeństwa np. o 75% w imię ratowania banków. Niczym szatniarz w Misiu Barei. Nie mamy pańskiego płaszcza i co pan nam zrobi...

https://zapodaj.net/images/00466fd1d7fb4.jpg

PUSTE PIENIĄDZE - jak powstają

Rzplita      a     k r y z y s y

Płać gotówką!

Wiele osób radzi, by na zakupy – zamiast z kartami płatniczymi – wybierać się z gotówką. Ma to służyć większej kontroli nad wydatkami. Prawdopodobnie ze względu na ludzkie uwarunkowania psychologiczne, trudniej nam jest rozstać się z pieniędzmi mając je fizycznie w kieszeni czy portfelu niż posiadając je w postaci wirtualnej, na karcie płatniczej.

Co więcej, idąc do sklepu z banknotem 100 zł, nie wydamy więcej niż 100 zł. Idąc z kartą, możemy ją wydrenować do zera, a czasem (karty kredytowe, konta z debetem itp.) zrobić zakupy zaciągając kredyt bez wcześniejszego jego zaplanowania. To wszystko jednak punkt widzenia płatnika, konsumenta, kupującego. A jak to wygląda po stronie sprzedawcy?

Nie jest wiedzą powszechną fakt pobierania przez operatorów kart płatniczych prowizji za płatność. Część każdej dokonywanej wpłaty trafia do banków i organizacji takich jak VISA czy MasterCard. W zależności od umowy, obrotów sklepu itp., jest to prowizja sięgająca do 3% wpłaconej kwoty oraz czasami stała opłata np. za impuls telefoniczny terminala obsługującego płatność.

Zawierając umowę na obsługę płatności kartowych, sprzedawca zobowiązuje się do niepobierania od kupującego opłat za transakcję oraz nieinformowania klienta o prowizji. Widoczne czasami w sklepach informacje typu „płatność kartą od 10 zł” nie są zgodne z regulaminem tej usługi i są najpewniej stosowane przez przedsiębiorców, których umowa przewiduje pewną stałą opłatę (oprócz procentowej) – stąd przy drobnym zakupie koszty sprzedawcy mogłyby być wyższe niż marża…

A zatem: jeśli chcesz, aby Pani Basia z osiedlowego kiosku otrzymała całe 12 zł, które masz  do zapłaty za zakupione u niej produkty,  nie płać kartą – dokonaj płatności gotówką. Jeśli chcesz, aby księgarnia, w której kupujesz książkę, nie otrzymała „trzydziestu złotych minus prowizja” , lecz pełne trzydzieści złotych, zapłać gotówką. To samo dotyczy innych punktów handlowych oraz usługowych.

Można by, idąc tym tropem, „robić komuś na złość” i celowo płacić kartą („a niech nie dostanie całości, tak u niego drogo!”). Cóż, nie każdego sprzedawcę musimy lubić, tyle tylko, że ani VISA ani MasterCard nie są polskimi instytucjami, również banki nie są już w znakomitej większości polskie (choć kilka z nich ma jeszcze polskie nazwy), zatem płacąc kartami po prostu wyprowadzamy pieniądze z Polski. A nie jest to przecież cel patrioty.

Choć może się to wydawać błahe, lepsze jest 2 zł pozostające w rękach polskiego przedsiębiorcy niż zagranicznej instytucji finansowej.  A przecież każdego dnia wykonywanych jest mnóstwo transakcji kartowych, na mniejsze i większe kwoty. Ostatecznie więc kwota prowizji kartowych jest znacząca. Oczywiście, zalety korzystania z kart wszyscy dziś znamy. Ale przecież nie wszystko w życiu robimy dla własnej wygody, prawda?

Osobną kwestią jest temat bezpieczeństwa (płacąc kartą zostawiasz, zasadniczo na zawsze, ślad po sobie), działanie kart zbliżeniowych, kradzieży numerów kart itp., ale to temat na osobny tekst.

Warto natomiast wiedzieć, że podobne prowizje (choć już niższe) płacą także właściciele sklepów internetowych. I to nie tylko za przyjęcie płatności kartą, także za tzw. szybkie przelewy (płatność niewymagająca wprowadzania numeru konta itp.). Najdroższy jest pod tym kątem PayPal. Jeśli chcemy zatem, by do sprzedawcy trafiła pełna wpłacana przez nas kwota, należy wykonać tradycyjny przelew bankowy.

___________________________________________________________

 

 

 

Dlaczego Niemcy nie lubią kart kredytowych

W Niemczech króluje gotówka. Choćbyś nosił ze sobą cały zestaw kart płatniczych, na wiele ci się one nie przydadzą. Czym prędzej więc wypłać euro.

Autor: Karolina (Polska)

Doświadczenia z kartami kredytowmi dotyczą mojego życia w Hamburgu.

Nie tak dawno temu, jeszcze mieszkając w hostelu i rozpaczliwie szukając mieszkania, zaspałam na „mieszkaniowe spotkanie” (niemądre posunięcie, kiedy znalezienie mieszkania równa się wygranej na loterii). Biegnąc co sił na metro, zdałam sobie sprawę, że nie mam przy sobie żadnej gotówki na bilet! Podbiegłam do biletomatu, przekonana, że wystarczy, że zapłacę kartą. Niestety – nie było takiej możliwości! Wyruszyłam więc na poszukiwania bankomatu. Zdyszana, wróciłam po bilet z banknotem 20 euro w dłoni. Jakby tego było mało, biletomat nie przyjmował nominałów wyższych niż 10 euro! Na oglądanie mieszkania oczywiście się spóźniłam.

Zapomnij o karcie

Jeżeli sądzisz, że był to tylko niefortunny przypadek i że wszędzie chętnie przyjmą twoją kartę debetową (która dla Niemców jest kartą kredytową) jesteś w dużym błędzie. Na ogół sklepy sieciowe przyjmują wszystkie karty, ale nieraz zdarzy się, że niemile się zdziwisz, gdy będą przyjmowane jedynie karty niemieckie. Raz zostałam zbesztana przez ekspedientkę pewnego marketu, że wciskam jej do ręki coś innego niż moją kartę VISA, oraz przez nerwową kobietę z kolejki, wielce zdziwioną, jak ktoś może przyjść do sklepu tylko z 10 euro w gotówce...

Kupując lunch, przestałam się już nawet pytać w kawiarniach i restauracjach, czy jest możliwość płatności kartą, ponieważ takiej możliwości często po prostu nie ma. Na początku nie mogłam się przyzwyczaić, że pierwszą rzeczą, o jakiej powinnam pomyśleć, jest wypłata pieniędzy z bankomatu. Teraz już to wiem i dziwię się, gdy wracając do Polski, mogę wciąż płacić kartą, do tego zbliżeniowo!

Zdarza się, że system płatności kartą w sklepach, w których akurat można obyć się bez gotówki, psuje się. Nieraz widziałam (na szczęście, mnie samej to się jeszcze nie zdarzyło), że ludzie zostawiali stosy zakupów i szli po gotówkę. 

 

Karta płatnicza nie jest bardzo przydatna w Niemczech

Przezorny zawsze jest zaopatrzony w gotówkę

Skąd to wszystko się wzięło? Nie mogąc wytrzymać z ciekawości, spytałam u źródła, czyli znajomych Niemców. Przede wszystkim, uważają, że płatność gotówką jest po prostu wygodniejsza. Nie musisz się martwić, czy karta zadziała i czy w ogóle jakieś środki są jeszcze na karcie, kupujesz tyle, żeby wystarczyły ci pieniądze, które masz w portfelu. Niemcy denerwują się, gdy muszą czekać, aż stojący przed nimi kupujący znajdzie kartę, wbije PIN, a, broń Boże, jeśli się pomyli. Można wyczuć, jak powietrze gęstnieje, gdy ni stąd ni zowąd podejmujesz już trzecią próbę wprowadzenia poprawnego PINu.

 

Zawsze miej przy sobie gotówkę w Niemczech

_____________________________________________________

 

https://antyweb.pl/platnosc-tylko-karta-felieton/

 

Wspominałem już kiedyś na łamach AntyWeb, że lubię płacić gotówką. Co więcej: nie planuję z niej rezygnować. Ja wiem, że technologie związane z elektronicznymi płatnościami rozwijają się w zastraszająco szybkim tempie — to już nie tylko tradycyjne płatności kartą, których piętnaście lat temu wszyscy nienawidziliśmy (pamiętacie ile nieprzyzwyczajonym paniom w kasach zajmowało obsłużenie terminala?). To rozwiązania zbliżeniowe, płatności w telefonie, zegarku czy opasce, a także wszelkiej maści naklejki i breloczki z odpowiednimi czipami. Nie dziwię się, że ludzie chętnie z nich korzystają — to jest wygodne. I absolutnie tego nie bronię. Ale kiedy czytam o sytuacjach takich jak te w Szwecji, gdzie pojawiają się punkty które nie przyjmują gotówki — mam cichą nadzieję, że nie tylko ja rozpatruję to w kategorii problemu. Co więcej: liczę, że wkrótce wprowadzone zostaną regulacje prawne, które zabronią takich praktyk.

Tak: gotówka jest mniej wygodna, ale działa zawsze. Nawet jak nie ma prądu i łączności

Paweł ostatnio spędził kilka godzin bez prądu — i nic nie dało się zrobić. Sam nie raz i nie dwa trafiłem już na awarię terminala w sklepie. Jak wiadomo — na lokalnych targach, gdzie najtaniej można obkupić się w świeże warzywa i owoce — jedyną walutą jest gotówka, tam o kartach to słyszały może pani w wypasionej piekarnio-cukierni i kiosku. Czasem zresztą błąkając się po osiedlowych uliczkach trafiam do miejsc, których w życiu bym się tam nie spodziewał. A to rękodzieło, a to na świetnego krawca który wie jak zręcznie skrócić drażniące mnie, odrobinę przy długie, rękawy. Te małe lokalne biznesy też często nie operują terminalami, tam działa tylko gotówka. I mówię o tym co się dzieje lokalnie, bo to żaden sekret, że nasi Zachodni sąsiedzi w restauracjach przyjmują tylko gotówkę. A poza tym wciąż jest wiele krajów, w których płatności elektroniczne dopiero raczkują.

Kolejne badania pokazują, że ludzie nie mogą się doczekać, kiedy będą mogli płacić zegarkiem lub opaską. Zresztą sam jako osoba dla której głównym systemem mobilnym pozostaje iOS czekam na Apple Pay w Polsce. Jednak nie wyobrażam sobie sytuacji, w której nie mogę pójść z banknotem do lokalnego sklepu, a pani mówi mi, że to nie działa — tylko karta. Podobnie dziwnie czuję się czytając o tym, że we wrocławskiej komunikacji publicznej zapłacimy wyłącznie zbliżeniowo. Jasne, większość z nas ma właśnie takie karty — ale nie raz i nie dwa moduły zbliżeniowe strzelały mi już focha w sklepie i ostatecznie musiałem skorzystać z tradycyjnego podejścia. Pomijam już fakt, że po kilku latach użytkowania karty, te… po prostu działają wyrywkowo. A zakładam, że kontroler biletów będzie miał w nosie to, że zawiodła technologia. Nie mam biletu, płacę mandat — proste.

Problemów przybywa szybciej, niż jesteśmy je w stanie rozwiązać

Współczesne technologie potrafią doprowadzić do problemów, o których jeszcze parę lat temu byśmy nie pomyśleli. Brak opcji płatności gotówką to ewidentnie jeden z nich — liczę jednak, że dość szybko zostanie rozwiązany. Problem pojawił się w Szwecji, ale nie jest wykluczone, że szybko przywędruje także do krajów, które wyjątkowo polubiły się z bezgotówkowymi płatnościami. Może to dobry czas by zacząć przeciwdziałać również lokalnie?

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (3 głosy)

Komentarze

Vote up!
4
Vote down!
0


,,żeby głosić kłamstwo, trzeba całego systemu, żeby głosić prawdę, wystarczy jeden człowiek”.

#1573268