LISTA ofiar rządów Tuska. Wiedzieli za wiele i musieli zginąć

Obrazek użytkownika wilre
Artykuł

każdy z nas widział film Patryka Vegi, “Służby specjalne” i pamiętają kwestię: “Dzień dobry, przyszliśmy panu zrobić samobójstwo.” Ostatnie lata okrywają się hańbą wymiaru sprawiedliwości w każdej możliwej sprawie. Do tej pory nie udało się ustalić kto, lub jaka grupa ludzi odpowiada za działania tzw “seryjnego samobójcy”. 

Lista osób, które zginęły w niewyjaśnionych jak do tej pory okolicznościach jest koszmarnie długa.

1) Generał Sławomir Petelicki – były dowódca jednostki „Grom”. Znaleziony martwy 16 czerwca 2012 roku. Ostro krytykował ustalenia Komisji Badania Wypadków Lotniczych i opieszałość polskiego rządu przy wyjaśnianiu przyczyn katastrofy w Smoleńsku. Zmarł na skutek ran postrzałowych.

2) Andrzej Lepper – polityk Samoobrony, wicepremier w rządzie PiS – LPR – Samoobrona, znaleziony został wiszący w swoim biurze. Wbrew oficjalnej wersji lansowanej w mediach, przyjaciele Leppera twierdzą że polityk Samoobrony nie był skłonny do takiego czynu. Wreszcie poprawiał się stan ciężko chorego syna, tymczasem kochający ojciec popełnia samobójstwo? Nie zbadano faktu siedmiu śladów butów w biurze Leppera, otwartego okna pomimo obecności klimatyzatora czy dziwnego rusztowania za oknem. Faktem jest, że Lepper miał olbrzymią wiedzę. To On pierwszy mówił o Talibach lądujących w Polsce, o finansowaniu polskich partii przez obce mocarstwa i wielu innych niewygodnych faktach. Więcej już nic nie powie.

3) Róża Żarska – adwokatka Leppera – „zmarła” w lipcu 2011 r. w Moskwie.

4) Marek Papała – komendant główny policji – zamordowany 25.06.1998 r.

5) Artur Zirajewski ps. Iwan (29.01.1972 – 03.01.2010) – samobójstwo (?), płatny morderca, jeden z głównych świadków w sprawie zabójstwa komendanta głównego policji Marka Papały. Zmarł w gdańskim więzieniu, gdzie odbywał wyrok za działalność w tzw. Klubie płatnych zabójców. Według TVN24, miał on otruć się po otrzymaniu tajemniczego grypsu. Na łamach „Gazety Wyborczej” min. Krzysztof Kwiatkowski zdementował te doniesienia i powiedział, że przyczyną śmierci był „zator płucny”.

6) Pułkownik Leszek Tobiasz – były oficer WSI, główny świadek oskarżenia w tzw. aferze marszałkowej dotyczącej m.in Bronisława Komorowskiego. Po przegranych przez PiS wyborach zgłosił się do ówczesnego Marszałka Sejmu – Bronisława Komorowskiego informując o rzekomej korupcji w szeregach Komisji Weryfikacyjnej WSI co okazało się nieprawdą, ale umożliwiło działania operacyjne w stosunku do członków Komisji. W marcu 2012 miał zeznawać, ale nie zdążył bowiem zmarł kilka tygodni wcześniej. Poinformowano, że zgon nastąpił „z przyczyn naturalnych”.

7) Jacek Dębski – polityk, były minister sportu – zamordowany 12.04.2001 r.
W 2001 roku zamordowany został Stanisław F. – kelner z hotelu, w którym spotykali się członkowie mafii paliwowej z prokuratorami, politykami i oficerami służb. Oficjalnie jego śmierć uznano za samobójstwo.
W lutym 2002 roku zamordowany został Zdzisław M. – drugi kluczowy świadek w sprawie mafii paliwowej. Jego zgon również uznano za samobójstwo, a syna, który zabiegał o sekcję zwłok i rzetelne śledztwo, wsadzono na 3 miesiące do aresztu.

8) Chorąży Stefan Zielonka – szyfrant Służby Wywiadu Wojskowego, posiadający dostępy do najtajniejszych informacji wywiadu wojskowego. Znał klucze, hasła, systemy tajnej komunikacji, również NATO-wskiej, był zorientowany w kwestii polskich służb wywiadowczych za granicą. Mimo to, przez dwa tygodnie po zaginięciu jest poszukiwany jak zwykły obywatel a nie osoba mająca wiedzę o największych tajemnicach państwa. Śledztwo prowadzone jest opieszale, dopiero po dłuższym czasie następuje przeszukanie ogródków działkowych na których Zielonka często przebywał. Zaczęły się pojawiać plotki o chorobie psychicznej szyfranta, o dezercji na nawet zdradzie. W kwietniu 2010 dwóch mężczyzn znajduje rozkładające się ciało a przy nim sznur, rzeczy niezidentyfikowane przez rodzinę i doskonale zachowane dokumenty. Badania kośćca wykazały, że ciało należy do szyfranta Zielonki, badania zęba jednak wykluczyły to. Ostatecznie w czerwcu 2010 roku, poinformowano że znalezione zwłoki to zwłoki szyfranta Zielonki.

9) Grzegorz Michniewicz – dyrektor generalny Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, członek rady nadzorczej PKN Orlen. Jego ciało znaleziono wiszące 23 grudnia 2009 roku a więc w dniu, w którym do Polski wrócił remontowany w Rosji TU – 154, który później rozbił się w Smoleńsku.

10) Jarosław Ziętara – dziennikarz śledczy, badał afery gospodarcze, wytropił aferę w PKS Śrem. Zamordowany 1 września 1992. Dopuszczono się na szczeblu kierownictwa MSW i UOP zacierania śladów prowadzących do służb specjalnych – pisze autor spisu.

11) Profesor Stefan Grocholewski – był Profesorem PP w Zakładzie Badań Operacyjnych i Sztucznej Inteligencji w Instytucie Informatyki Politechniki Poznańskiej. Wykrył manipulacje w nagraniach czarnych skrzynek z Casy, która rozbiła się w Mirosławcu. Zginął niedługo później w tajemniczych okolicznościach.

12) Marek Dulinicz – specjalista w dziedzinie archeologii średniowiecza, zastępca dyrektora Instytutu Archeologii i Etnologii PAN do spraw naukowych. Miał na czele grupy archeologów jechać do Smoleńska badać teren katastrofy. Zginął razem z żoną w wypadku samochodowym.

13) Siergiej Tretiakow – były agent rosyjskiego wywiadu, który przeszedł na stronę USA. Zmarł 13 czerwca 2010 roku. Najpierw poinformowano, że zadławił się podczas posiłku, kolejna wersja mówi o ataku serca. Włoscy dziennikarze utrzymywali, że śmierć byłego szpiega „miała związek z katastrofą smoleńską”.

14) Eugeniusz Wróbel – wiceminister transportu, wykładowca na Politechnice Śląskiej, jeden z najlepszych w Polsce znawców komputerowych systemów sterowania lotem. Eugeniusz Wróbel poddawał w wątpliwość to, czy szczątki na lotnisku Siewiernyj to wrak TU – 154, zmarł trzy dni przed ogłoszeniem raportu MAK. Oficjalnie poinformowano, że zabił Go i poćwiartował własny syn a następnie wrzucił do Zalewu Rybnickiego.

15) Dr Ryszard Kuciński – były prokurator, adwokat, radca prawny, jeden z najbliższych zaufanych współpracowników Andrzeja Leppera. Jako prawnik obsługiwał spółki, w których zasiadali ludzie związani ze służbami specjalnymi lub byli funkcjonariusze służb. To właśnie u Ryszarda Kucińskiego, Andrzej Lepper zdeponował dowody obciążające ważne osoby w państwie, które chciał ujawnić. Sam Kuciński twierdził, że gdyby ujawnił te dokumenty wiele karier „wyleciałoby w powietrze”. Zmarł w szpitalu.

16) Wiesław Podgórski – był doradcą Andrzeja Leppera ds. kultury i dziedzictwa narodowego w czasie, gdy ten był ministrem rolnictwa. Odpowiadał za budowę na polach Grunwaldu pomnika upamiętniającego bitwę pod Grunwaldem, co wzbudzało wiele kontrowersji. Pod koniec czerwca 2011 roku popełnił samobójstwo.

17) Dariusz Szpinieta – ekspert i prezes spółki lotniczej Ad Astra Executive Charter SA. Zawodowy pilot, instruktor pilotażu, wielki miłośnik lotnictwa. Kilkakrotnie wypowiadał się w mediach na temat katastrofy smoleńskiej, mówiąc że lot TU – 154 był lotem wojskowym. Szpinieta zawiadomił również prokuraturę o podejrzeniu korupcji w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego. W roku 2011, został znaleziony martwy w łazience, podczas wakacji w Indiach, choć jego towarzysze twierdzili, że przed powieszeniem był w dobrym humorze.

CAŁOŚĆ:   https://publiszer.pl/po-chcialo-to-ukryc-za-wszelka-cene-oto-lista-ofiar-rzadow-tuska-wiedzieli-za-wiele-i-musieli-zginac/?fbclid=IwAR0TUMvxS8vbOdasVpaVAc8ULH84NiiSHDNoJmQC9ForfxHfpXWRPxB61Ts

Twoja ocena: Brak Średnia: 4 (2 głosy)

Komentarze

"jakiż to „spokój” zapewnia nam PiS, jeśli wrzask esbeków zakłóca obchody 13 Grudnia, dewianci mogą deprawować nasze dzieci, a antypolska hołota bezcześci wizerunek Matki Bożej"

A.ŚCIOS:

Trudno wyobrazić sobie sytuację, w której nasi rodacy wyszliby na ulicę. Może, gdyby zabrano „michę” i wyłączono telewizory?
Sądzę, że przez trzy dekady tego państwa, skutecznie nas spacyfikowano i pozbawiono wyższych aspiracji.
W efekcie - nie jesteśmy społecznością zdolną do oporu i możemy jedynie pomarzyć o potencjale Francuzów, Bułgarów czy Rumunów. To skutek przyzwolenia na magdalenkowe szalbierstwo, na nierozliczenie zbrodni smoleńskiej, na (niedostrzeganą przez większość „prawych”) bezkarność zdrajców i obecność kanalii. Przekraczając kolejne granice upodlenia – a dzisiejsza buta Obcych jest tego dowodem, staczamy się do roli „masy”,którą można dowolnie kształtować.
Jak pisał Norwid - „Niewolnicy wszędzie i zawsze niewolnikami będą – daj im skrzydła u ramion, a zamiatać pójdą ulice skrzydłami”.
Jeśli rok 2015 miałby oznaczać jakąkolwiek „zmianę”, to tylko wtedy, gdybyśmy dostali owe „skrzydła u ramion”. A skoro-zdaniem niektórych, dostaliśmy je, w postaci reprezentacji politycznej „naszych interesów”, dlaczego nadal „zamiatamy ulice” i godzimy się z arogancją Obcych?
Zwracam uwagę na niedawną deklaracje M.Morawieckiego -”Polacy chcą spokoju, normalności, nowoczesności. PiS stara się w najlepszy możliwy sposób dostarczyć Polakom te dobra”.
Pomijam już oczywisty fałsz tej wypowiedzi – bo jakiż to „spokój” zapewnia nam PiS, jeśli wrzask esbeków zakłóca obchody 13 Grudnia, dewianci mogą deprawować nasze dzieci, a antypolska hołota bezcześci wizerunek Matki Bożej? Jest dla mnie oczywiste, że przyczyna tych zachowań tkwi w słabej, nieudolnej władzy, która przyzwoleniem na panoszenie zła, ośmiela i aktywuje wszelkie kanalie.
Wypowiedź Morawieckiego brzmi jednak na tyle poprawnie i tak zwodniczo, że niewielu zastanawia się nad sensem takich słów w realiach III RP.
W realiach państwa, które nie rozliczyło żadnej zbrodni komunistycznej, nie rozstało się ze spuścizną sowieckiej okupacji, nie napiętnowało zdrajców i bandytów.
Państwa, które nie chce znać prawdy o swoich korzeniach i „elitach”, które ukrywa wiedzę o setkach nieprawości i odrzuca obowiązek wyjaśnienia zbrodni smoleńskiej.
Jeśli w takim państwie, ktoś uważa „spokój” za najwyższą wartość, a „normalność” identyfikuje z przemilczeniem setek patologii – nie jest wyrazicielem polskich aspiracji, lecz ich zabójcą i grabarzem. „Nowoczesność” takiego państwa została sprowadzona do rozdawnictwa pieniędzy i niewolniczego małpowania „zdobyczy” Zachodu.
A skoro nasi rodacy aprobują politykę grabarzy i cieszą się na myśl o „świętym spokoju” - czy można oczekiwać od nich rzeczy niewykonalnych?

( )

Dychotomii My-Oni nie stworzyły „kwestie polityczne”, nie wyznaczył jej światopogląd ani różnice w ocenie spraw polskich.

Jest konsekwencją półwiecza okupacji sowieckiej i trzech dekad sukcesji komunistycznej, pod nazwą III RP. Jest efektem zainfekowania polskości obcym tworem komunizmu i narzucenia nam fałszywej wspólnoty z Obcymi.

Wynika z przekleństwa „skazy pierworodnej” - okresu instalowania okupacji sowieckiej, gdy zgraję degeneratów i zdrajców, przywiezionych tu na ruskich czołgach, kazano uznawać za przedstawicieli państwa polskiego i obdarzono nienależnym mianem Polaków. Odtąd przyjęcie fałszywej normy – jakoby Polakiem był ten, kto urodził się na terytorium naszego kraju i posiada polskie obywatelstwo, determinuje oceny dotyczące przynależności do wspólnoty narodowej.

Wraz z fałszem państwowości skażonej okupacją komunistyczną, III RP odziedziczyła strukturę społeczną, opartą na „wspólnocie” Polaków z Obcymi.

Funkcjonariusze sowieckiego reżimu – esbecy, partyjniacy, sędziowie, stali się „elitą” tego państwa, zaludnili jego instytucje i zawłaszczyli życie publiczne. Zainfekowali je nie tylko swoją obecnością, ale wprowadzeniem następców - dzieci i wnuków agentury, potomstwem prześladowców i sługusów reżimu oraz niezliczonym mrowiem sukcesorów, złączonych wspólnotą interesu, więzami zawodowymi i towarzyskimi.

Stało się tak, ponieważ większość z nas dawno zrezygnowała z podstawowej dychotomii My-Oni i wyzbyła świadomości, że komunizm jest tworem obcym i wrogim polskości.

Stąd, był tylko krok do potraktowania Obcych jako partnerów i nazywania ich Polakami.

W przestrzeni zakłamanej i zagarniętej przez ośrodki propagandy, w której strażnikami podziałów stali się semantyczni terroryści, nie było miejsca na wytyczenie tej dychotomii. Nie znalazł się nikt, kto miałby odwagę nazwania Obcych po imieniu i odmówienia im przynależności do wspólnoty.

Od czasu paktu „okrągłego stołu” i antypolskiej mistyfikacji 4 czerwca, w tej przestrzeni dominują koncyliacyjni oszuści, piewcy „zgody narodowej” i „porozumień ponad podziałami”. Dominuje „wspólnota brudu”, rządy genetycznych „georealistów” i partyjnych „pragmatyków”, którzy z kłamstwa o „budowaniu nowoczesnej państwowości”, uczynili drogę do likwidacji narodu.

]]>https://bezdekretu.blogspot.com/2019/06/my-czy-oni.html]]>

 

Vote up!
0
Vote down!
-1


,,żeby głosić kłamstwo, trzeba całego systemu, żeby głosić prawdę, wystarczy jeden człowiek”.

#1593813