Kto dał firmie Lisa prawie 100 tys. za jeden program? Urbański. A kto mianował Urbańskiego? Kaczyński

Obrazek użytkownika Anonymous
Artykuł

 „Super Express” opublikował szczegóły umowy Telewizji Polskiej z firmą Tomasz Lis Deadline Productions na produkcję programu „Tomasz Lis na żywo”. Dokument na produkcję 80 odcinków audycji podpisano w styczniu 2008 roku. Strony umówiły się na wynagrodzenie za wyprodukowanie jednego odcinka w wysokości 92 462,58 zł brutto!

 
Z zestawienia kosztów wynika, że Lis ściągał dla siebie ok 40 tys. brutto, czyli jego dochody osiągały ok. 120 tys. brutto miesięcznie:
 Prowadzący Tomasz Lis – 20000 zł
 Zysk firmy – 12030
 Reżyser – 5000
 Scenariusz – 5000
 Serwis internetowy – 4450
 Narzut kosztów stałych – 3609
 Producent wykonawczy – 3200
 Researcher – 3000
 Ekipa zdjęciowa do realizacji felietonów – 3000
 Wydawca – 2000
 Telefony – 2000
 Delegacje – 2000
 Specjalista ds. gości – 1700
 Sekretarz redakcji – 1500
 Reporter Real. Materiałów – 1500
 Kierownik produkcji – 1500
 Koordynator publiczności – 1200
 Transport – 1000
 Organizator publiczności – 1000
 Kierownik planu – 700
 Opłaty licencyjne – 400
 VAT (22%) – 16673
 
Najzabawniejsze jest to, że te szokujące sumy Lis dostał, pośrednio dzięki… Jarosławowi Kaczyńskiemu. Tę lukratywną umowę podpisał bowiem w czasach gdy szefem telewizji był nominowany przez PiS Andrzej Urbański. Przypomnijmy, że Urbański zajął miejsce Bronisława Wildsteina, który okazał się niesterowalny politycznie w kwietniu 2007 r. i władał telewizją do grudnia 2008 r. gdy został zawieszony (następnie bez specjalnych skrupułów pobierał pensję za nic nie robienie przez kolejne 9 miesięcy).
 
 
To do informacji fanów J. Kaczyńskiego... Widać, jakimi ludźmi lubił się otaczać.
0
Brak głosów