Józef Bieniek ps. „Romański”. Patriota, którego nie złamało NKWD

Obrazek użytkownika obiboknawlasnykoszt@tlen.pl
Artykuł

 

W czasie II wojny światowej działał w konspiracyjnej Organizacji Wojskowej „Wilki”.

W 1942 r. znalazł się w grupie działaczy, która przeszła do struktur Narodowych Sił Zbrojnych. Aresztowany przez NKWD, był poddawany ciężkim przesłuchaniom. Sowiecki sąd skazał go na śmierć.

Józef Bieniek urodził się 17 marca 1920 r. w Jadowie w powiecie wołomińskim na Mazowszu. Po ukończeniu szkoły powszechnej w rodzinnej miejscowości uczęszczał do gimnazjum im. Władysława IV w Warszawie.

Pracował jako urzędnik w Jadowie i Kamieńczyku. Na początku lat 30. przeniósł się do Wołomina, gdzie uzyskał zatrudnienie w miejskim magistracie.

Tutaj rozpoczął działalność społeczną. Brał udział w pracach lokalnego ogniwa Ligi Morskiej i Kolonialnej, organizacji działającej na rzecz rozbudowy floty morskiej i rzecznej oraz pozyskania terenów pod osadnictwo lub kolonie dla Polski. W 1936 r. był współorganizatorem obchodów Święta Morza.

Po wybuchu II wojny światowej rozpoczął działalność konspiracyjną, wchodząc w skład Organizacji Wojskowej „Wilki”. Był jej przedstawicielem w Wołominie i na terenie powiatu radzymińskiego, posługiwał się pseudonimem „Romański”. Odpowiadał w niej za propagandę.

W 1940 r. założył i prowadził wydawanie tygodnika „Aktualne Wiadomości w Kraju i ze Świata”, który docierał również do powiatów ostrowskiego i węgrowskiego oraz na tereny włączone do Rzeszy. Tytuł ten redagował nieprzerwanie do 1944 r.

Pod koniec lata 1942 r. Bieniek podporządkował podległą sobie część „Wilków” Narodowym Siłom Zbrojnym.

W maju 1943 r. cudem udało mu się uniknąć aresztowania przez gestapo. Po tym wydarzeniu powrócił wraz z rodziną do Jadowa. W następnym roku został mianowany szefem propagandy na okręg warszawski NSZ.

Obecność Armii Czerwonej na terenie ziemi wołomińskiej i prowadzone przez nią represje w stosunku do niepodległościowego podziemia sprawiły, że AK podjęła rozmowy z NSZ. W grudniu 1944 r. w Zakrzewie, gdzie miało dojść do podpisania umowy scaleniowej pomiędzy obiema organizacjami, reprezentujący NSZ Bieniek został aresztowany przez NKWD.

Przewieziony do wiezienia w Wołominie, został poddany wyczerpującemu śledztwu, podczas którego zachował nieugiętą postawę. Nie powiodła się również prowokacja polegająca na umożliwieniu mu wysłania grypsu do rodziny, w którym poprosił o ciepłą odzież, nie wspominając ani słowem o sprawach związanych z działalnością konspiracyjną.

11 stycznia 1945 r. odbyła się rozprawa przed sowieckim prokuratorem, podczas której Józef Bieniek wraz z trzema innymi członkami konspiracji narodowej został skazany na karę śmierci, a następnie rozstrzelany. Miejsce pochówku nie jest znane.

Nazwisko Józefa Bieńka zostało uwiecznione na pomniku żołnierzy NSZ, który został odsłonięty w Wołominie w maju 2000 r.

Paweł Brojek • prawy.pl
źródło: wolomin.tylko.to

ZA:

 

wzzw.wordpress.com/2013/01/11/jozef-bieniek-ps-romanski-patriota-ktorego-nie-zlamalo-nkwd/

Parę dodatkowych szczegółów:

Oczami UB. Katownia NKWD (cz. III)
becność wojskowa Armii Czerwonej na terenie ziemi wołomińskiej i prowadzone przez nią represje w stosunku do niepodległościowego podziemia sprawiły, że Armia Krajowa z mjr. Edwardem Nowakiem ps. „Jog” na czele podjęła rozmowy z Narodowymi Siłami Zbrojnymi, którymi kierował Józef Bieniek ps. „Romański”. Bieniek posiadał już podobne doświadczenie w przeprowadzeniu scalenia, uczynił to w powiecie węgrowskim.

 

Spotkanie scaleniowe zostało umówione w miejscowości Zakrzew koło Dobrego, na dzień 17 grudnia 1945 r. W wytypowanym domu jako pierwsi pojawili się: Józef Bieniek i Jan Estkowski, który używał wówczas fałszywego nazwiska Jan Korzyb o ps. „Szczapa”. Na spotkanie podążali jeszcze „Jog”, oficer kontrwywiadu Wanda Maciejewska ps. „Marcin”. Ale oni dostrzegli ruch na podwórku. Potem okazało się, że w zagrodzie, NKWD zorganizowało obławę. Aresztowanych: Bielska i Estkowskiego przewieziono do Wołomina na ulicę Piaskową 3.

Bieniek znalazł się w poważnych tarapatach. Znany był w Wołominie jako główny organizator konspiracyjny z ramienia NSZ. Nie można wykluczyć, że ostrzejsze potraktowanie Bieńka spowodowane było przeprowadzonym przez NSZ w Wołominie zamachem na milicjanta, który denuncjował niepodległościowców. Zamach się nie udał, milicjant został ranny, a przy drugim strzale zablokowała się broń. To sprawiło, że zdołał uciec.

Po 17 grudnia na Piaskową, NKWD zaczęło zwozić zatrzymywanych konspiratorów z NSZ. Do aresztu trafili między innymi: Kazimierz Maliński ps „Niedzielski”, Stanisław Kupcza, Jerzy Cichocki, Aleksander Zalewski (inne podawane nazwiska: Zielewski, Żeleński).

10 stycznia 1945 r. NKWD przeprowadziło akcję specjalną polegającą na umożliwieniu przekazania grypsu przez Bieńka rodzinie. W grypsie „Romański” poprosił o przekazanie ciepłej odzieży, gdyż zostanie wywieziony na Sybir.

Tak się jednak nie stało. 11 stycznia NKWD przeprowadziło rozprawę według sowieckich wzorców i skazało na karę śmierci: Malińskiego, Bieńka, Kupczę, Zalewskiego. Cichocki, Ostrowski Bronisław, Włoczkowski Witold, Koluszko Lech zostali skazani na 10 lat deportacji na Sybir.

Z ustaleń badaczy wynika, że rozstrzelanie Polaków zostało przeprowadzone na terenie pomiędzy ulicami: Lipińską a obecną 1 maja (okolice byłej ciepłowni), a ciała mogły być pochowane na terenie radzieckiego cmentarza, który mieścił się w Wołominie przy ul. Polskiej (na górce). Z relacji świadków wynikało, że samochód ciężarowy wykorzystywany przez NKWD wyjeżdżał z Piaskowej i po 20 minutach powracał.

Przez wiele lat rodzina Bieńka czekała na powrót Józefa. Nigdy nie wrócił.

Ale na tym zainteresowanie organów bezpieczeństwa środowiskiem NSZ z Wołomina się nie zakończyło. Kontynuowali je funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego, a potem Służby Bezpieczeństwa.
 

www.fakty.wwl.pl/component/content/article/38-nr-14-192/551-Oczami-UB.-Katownia-NKWD-cz.-III.html

DANE:

www.bj.uj.edu.pl/biogramy/

Brak głosów

Komentarze

tylko to przychodzi do głowy. Dzięki za ten wpis.

Vote up!
0
Vote down!
0

Bóg - Honor - Ojczyzna!

#412798

A wiesz, Obiboku, był jeszcze jeden wspaniały Józef Bieniek.
Linkuję Ci jego biogram z wiki:

http://pl.wikipedia.org/wiki/J%C3%B3zef_Bieniek

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#412799

Były...

To nie było uzupełnienie ;-). Po prostu zauważyłem znajome nazwisko (i imię), a tu się okazało, że to zupełnie inny, wspaniały człowiek i żołnierz.

Pozdrawiam

PS. Za największą zasługę "mojego" Bieńka uważam to, że przechowywał i kultywował pamięć swoich konspiracyjnych kolegów w latach PRL.

Vote up!
0
Vote down!
0
#412806

W pierwszej połowie lat 70. XX wieku w Pińsku poznałem takiego jednego "Bieńka", który prawie 20 lat był gościem stalinowskich i Chruszczowa łagrów.
Niestety nie pamiętam ani imienia ani nazwiska, za to mogę wskazać gdzie wówczas mieszkał, nawet ma mapie gooolarki.
Mieszkał w takim drewnianym domku niedaleko dworca kolejowego i autobusowego w Pińsku.
PO wojnie, obozach i gułagach był osobą niepełnosprawną i bez środków do życia.
Nie załapał się na powrót do polski, a później nie chciał opuszczać stron rodzinnych, wcześniej polskich.
Zapewne już śp., bo taki los dotykał tych wszystkich, którzy ważyli się walczyć z tym czerwonym złem, które w końcu należy wytępić jak wszy i mendy.

Pozdrawiam,
Obibok na własny koszt

Vote up!
0
Vote down!
0

Obibok na własny koszt

#412807