Francja się budzi
(...)Paryski marsz dla życia w obronie nienarodzonych został połączony z manifestacją przeciwko ustawie dotyczącej otwarcia instytucji małżeństwa dla osób tej samej płci.
- Decyzja o połączeniu obu marszów zapadła dość niedawno. Początkowo mówione było, że paryski marsz dla życia miał się odbyć 20 stycznia br. Niedawno data ta została zmieniona na niedzielę, 13 stycznia br. Moim zdaniem, zmiana terminu marszu wynikała z kwestii czysto organizacyjnych. Natomiast głównym celem wczorajszej pokojowej manifestacji było wyrażenie sprzeciwu dla lobbowanej przez lewicowy francuski rząd ustawy wprowadzającej nową definicję małżeństwa, co w konsekwencji będzie wiązało się z możliwością adopcji dziecka. Natomiast w perspektywie całkowitej wolności w sprawie in vitro ustawa ta może otwierać drogę do metody matek surogatek. Te setki tysięcy ludzi wyraziły swój sprzeciw dla ustawy i konsekwencji oraz licznych zagrożeń, jakie ona ze sobą niesie. Obrońcy życia i jego godności po raz kolejny pokazali siłę swoich argumentów i pewne jest to, że nie zamierzają na tym poprzestać.
Organizatorzy podają, że w marszu uczestniczyło 800 tys. osób, w tym grupa Polaków. Jakie wrażenia ma Pani po wczorajszym wydarzeniu?
- Manifestacja rozpoczęła się o godz. 13.00 na trzech odległych od siebie paryskich placach. Następnie wielotysięczne pochody wyruszyły, by w atmosferze święta, radości i przy dźwiękach muzyki spotkać się w jednym miejscu - na Polu Marsowym niedaleko wieży Eiffla. Nasza wielotysięczna grupa wyruszała jako ostatnia z placu Pinel. Mimo iż wszyscy byliśmy gotowi już o godz. 13.00, to czekaliśmy na wyruszenie aż 4,5 godziny, bowiem nasz przemarsz rozpoczęliśmy o 17.20. Początkowo nie wiedzieliśmy konkretnie, o co chodzi. Okazało się, że Paryż został zablokowany przez obrońców życia i rodziny, którzy szli w tych dwóch innych grupach. Dlatego liczba podawana przez organizatorów według mnie jest właściwa. Tłum ludzi, który nas otaczał na placu Pinel, robił ogromne wrażenie i na pewno było to kilkadziesiąt tysięcy osób. W momencie, kiedy dołączyliśmy do pozostałych grup, można powiedzieć, że morze młodych i świadomych zalało centrum stolicy Francji. Mieliśmy ze sobą ogromną polską flagę. Wielu Polaków mieszkających we Francji, jak również sami Francuzi podchodzili do nas i chętnie rozmawiali. To było coś niesamowitego. Francja pokazała światu, że budzi się z tego zakłamanego, ale promowanego zachowania, które pozbawione jest wszelkich wartości. Pokazała, że budzi sumienia. Francja dała przykład innym krajom i mam nadzieję, że inne narody pójdą w jej ślady i zaczną bronić instytucji małżeństwa, rodziny i przede wszystkim poczętych dzieci w swoich państwach.(...)
http://naszdziennik.pl/polska-kraj/20925,francja-sie-budzi.html
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 200 odsłon