Czy warto ich dotować?

Obrazek użytkownika Ursa Minor
Artykuł

W Programie Rozwoju Obszarów Wiejskich mają być uruchomione na nowo narzędzia wsparcia finansowego dla małych gospodarstw. Ale wielu ekspertów obawia się, że nie spowodują one poprawy ich sytuacji ekonomicznej.

Projekt PROW 2014-2020 mówi o tym, że małe gospodarstwa, czyli te, które produkują przede wszystkim na własne potrzeby, a niewiele sprzedają na rynek, otrzymają finansowe wsparcie. To będzie działanie podobne do tego, jakie wcześniej stosowano wobec gospodarstw niskotowarowych w ramach PROW 2004-2006 (pomoc była wypłacana przez 3-5 lat w zależności od skuteczności restrukturyzacji danego gospodarstwa), bo w poprzednim PROW 2007-2013 nowych naborów wniosków nie było.

Teraz ministerstwo rolnictwa proponuje, aby rolnik mógł otrzymać na zmodernizowanie swojego gospodarstwa 60 tys. złotych. Jeśli zaś będzie chciał on odejść z rolnictwa i zmienić zawód, będzie mógł liczyć nawet na 100 tys. zł dotacji, która pozwoli mu na przekwalifikowanie się.

Co prawda nie ma jeszcze szczegółowych rozwiązań, które pokazałyby, jakie warunki trzeba spełnić, żeby dostać pieniądze, ale już wielu ekspertów krytykuje założenia programu.

– Miałem okazję wysłuchać wielu opinii ze strony, np. byłych wysokich urzędników ministerstwa rolnictwa i zachowują oni sporą rezerwę. Bo to wygląda na program czysto socjalny, którego efektywność będzie niska – mówi ekonomista i doradca rolny Andrzej Miszczyk.

Wskazuje, że nie jest problem danie pieniędzy, ale fundusze powinny trafić tylko do tych rolników, którzy mają szansę na rozwinięcie produkcji i podniesienie wartości ekonomicznej swoich gospodarstw albo mają warunki do tego, żeby np. założyć niedużą firmę produkcyjną lub usługową i zmienić zawód. Nie może to być bowiem program socjalny, który na krótką metę poprawi sytuację finansową rolnika, ale nie spowoduje tego, że zyska on trwałe podstawy rozwoju.

Niewykluczone jednak, że wsparcie dla niskotowarowych gospodarstw będzie i tak w skali kraju nikłe.

– Pieniędzy na PROW jest niedużo, o wiele mniej niż w latach 2007-2013 i na wiele zadań nie wystarczy – ostrzega eurodeputowany Janusz Wojciechowski (PiS), wiceprzewodniczący komisji rolnictwa Parlamentu Europejskiego.

Może się więc okazać, że na skutek cięć w poszczególnych działaniach i ten projekt otrzyma nieduże środki. Tymczasem teoretycznie na taką pomoc mogłoby liczyć przynajmniej co drugie gospodarstwo rolne, które jest objęte teraz dopłatami bezpośrednimi – czyli 600-650 tys. gospodarstw. Ale aż dla tylu funduszy na pewno nie będzie. Co prawda na małe gospodarstwa można by przeznaczyć nawet 10 proc. puli narodowej na PROW (w Polsce byłoby to ponad 900 mln euro), ale nie wiadomo czy to uda się zachować, gdyż duże pieniądze są potrzebne także na inne działania, głównie na inwestycje w gospodarstwach rolnych.

http://naszdziennik.pl/ekonomia-polska-wies/57100,czy-warto-ich-dotowac.html

Brak głosów