Cezary Gmyz: Polski system prawny nie zna owoców zatrutego drzewa

Obrazek użytkownika Ursa Minor
Artykuł

Prokurator, który umorzył postępowanie w sprawie domniemanej korupcji w wymiarze sprawiedliwości, powinien oglądać mniej amerykańskich thrillerów prawniczych

Orzecznictwo Sądu Najwyższego w sprawie wykorzystania dowodów z podsłuchów podaje w wątpliwość decyzję krakowskiej prokuratury. Umarzając postępowanie stwierdził, że zgromadzone przez CBA dowody są „owocem zatrutego drzewa", gdyż funkcjonariusze stosowali technikę operacyjną bez zgody sądu, a w dodatku wyłudzali zgody na przeprowadzenie operacji specjalnych.

Problem w tym, że polski system prawny właściwie nie zna określenia „owoc zatrutego drzewa". To kalka językowa anglosaskich systemów prawnych. Często oglądamy w amerykańskich firmach scenę, w której policjanci informują zatrzymywanego o jego prawach – „od tej chwili możesz zachować milczenie itd.". Chodzi o to, że tamtejszy system prawny nie pozwala na wykorzystywanie dowodów powstałych z naruszeniem prawa (w tym przypadku byłoby to niepouczenie o prawie do obrony). Ale w Polsce jest inaczej. Oczywiście nie oznacza to, że dowody można gromadzić w sposób zupełnie dowolny.(...)

http://www.rp.pl/artykul/10,939082-Polski-system-prawny-nie-zna-owocow-zatrutego-drzewa.html

Brak głosów