Cała prawda o premiach dla marszałków

Obrazek użytkownika Ursa Minor
Notka

Prezentujemy pełną listą nagród przydzielonych członkom Prezydium Sejmu oraz szefom Kancelarii Sejmu w VI i VII kadencji Sejmu do sierpnia ubiegłego roku

Wystąpiła o nią fundacja Instytut Myśli Obywatelskiej im. Stańczyka z Krakowa. Suma nagród oraz częstotliwość ich przyznawania jest imponująca. Okazuje się, że nagrody "za szczególne osiągnięcia w pracy zawodowej" przyznawano sobie kilka razy w roku. Otrzymywali je nawet marszałkowie po kilku tygodniach pracy w 2007 r. - jak Bronisław Komorowski czy Stefan Niesiołowski.

Zobacz pełną listę
Na liście brakuje wicemarszałków, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej - Krzysztofa Putry z PiS i Jerzego Szmajdzińskiego z SLD. Kancelaria Sejmu odmówiła fundacji podania wysokości nagród argumentując, że informacje o osobach zmarłych, które pełniły funkcje publiczne, nie są informacjami publicznymi co wynika z art. 61 ust. 1 zd. 1 Konstytucji oraz byłoby to "naruszenie dóbr osobistych bliskich osób zmarłych". - Nie bulwersuje nas wysokość nagród ale sposób przydzielania nagrody, który generuje potencjalny konflikt interesów - mówi w wywiadzie dla "Rz" Przemysław Żak z Fundacji Instytut Myśli Obywatelskiej im. Stańczyka z Krakowa. - Marszałek Sejmu dzieli nagrody dla wicemarszałków oraz szefów Kancelarii Sejmu a jeden z wicemarszałków - nie wiadomo dlaczego jeden, jak się go wybiera i dlaczego on ma takie uprawnienia - przyznaje ją Marszałkowi Sejmu, a szef Kancelarii Sejmu akceptował nagrody do wypłaty. Trudno o przykład bardziej jaskrawego konfliktu interesów - ocenia Żak.

Z zestawienia nagród wynika, że najwięcej otrzymał Stefan Niesiołowski - w latach 2007-2010 r. aż 130 tys. zł i Lech Czapla, szef Kancelarii Sejmu (2007-2011) - 183 tys. zł.

Poniższa lista nie obejmuje nagród przyznanych za 2012 r. Przypomnijmy: Marszałek Ewa Kopacz (zarabia miesięcznie w sumie ok. 16 tys. zł) otrzymała 45 tys. złotych, wicemarszałkowie: Cezary Grabarczyk (PO), Marek Kuchciński (PiS), Wanda Nowicka (RP), Eugeniusz Grzeszczak (PSL) i Jerzy Wenderlich (SLD) - po 40 tys. złotych. Po medialnej burzy wszyscy zadeklarowali, że nagrody przekażą na cele charytatywne.

http://www.rp.pl/artykul/16,975136-Cala-prawda-o-premiach-dla-marszalkow.html

Brak głosów