A ogórek mu w du...dę

Całe show będzie oczywiście spektaklem dwóch aktorów...

Zanim przejdę do rzeczy, to chciałbym wszystkim potencjalnym czytelnikom obwieścić, że niezależnie od tego, co kto by chciał i o czym by ten ktoś marzył, to niestety i tak prezydentem teoretycznej Polski zostanie mniej teoretyczny Bronisław Komorowski, który jednak jest teoretycznym prezydentem. Jedynym moim dylematem w tym zakresie jest to, czy zwycięży on miażdżąc Dudę już w pierwszej rundzie?

Skłaniam się nieco bardziej ku opcji z drugim rozdaniem, a to dlatego, iż uważam, że animatorzy polskiej rzeczywistości będą chcieli zasugerować teoretycznemu społeczeństwu, że owo żyje w demokracji, co prawda teoretycznej jak i samo państwo polskie, ale w demokracji jednak, która sama w sobie jest abstraktem, o czym nie wszyscy jeszcze zdążyli się przekonać i wcale nie jest powiedziane, że zdążą.

Oglądnąłem sobie kampanijne wystąpienie pana Dudy i odnoszę wrażenie, że zostało ono napisane przez jakiegoś zaprzyjaźnionego księdza, gdyż speech przypominał raczej kazanie, a nie przemowę potencjalnego, przyszłego prezydenta.
O ile PiS w bieżącej kampanii wyborczej zrezygnowało z narracji smoleńskiej, o tyle pan Duda szmugluje to zdarzenie do swojego wystąpienia, ale ograniczając się jedynie do postaci śp. Lecha Kaczyńskiego, sugerując przy tym, że on sam będzie kontynuatorem polityki zabitego w Smoleńsku polskiego prezydenta.