Referendum - wróg publiczny numer 1
Gdyby to jakaś nasza mainstreamowa gazeta na poważnie napisała, że Jarosław Kaczyński powraca na fali obaw Polaków o słabnącą gospodarkę, to reszta kolegów z głównego nurtu podniosłaby straszliwy klangor. Jednak ponieważ to New York Times napisał, więc koledzy stulili uszy po sobie i w najlepsze cytują. Tak więc szydercze antypisowskie hasło „Jarosław Polskę Zbaw” dostało certyfikat wiarygodności nie tylko od ludu indagowanego w badaniach opinii, lecz również od sztandarowego dziennika zza oceanu. To się nazywa demokratyczne potwierdzenie przywództwa.
Sytuacja zupełnie odwrotna niż w przypadku Donalda Tuska, który żeby się chociaż odrobinę odkuć, musi namawiać lud, żeby zbojkotował instytucję demokracji obywatelskiej, jaką jest referendum. W ten sposób partia obywatelska zamienia się w obywatelszczyznę już oficjalnie i publicznie. I trzeba powiedzieć, że robi to w fatalnym stylu, co rodzi podejrzenie, że na POkładzie panuje panika.
Jeśli przyjąć założenie, że ekipa Tuska orientuje się w nastrojach warszawiaków, a nie ma powodu sądzić, że ta wiedza jest mniejsza niż w innych przypadkach, to ostatnie ruchy prominentnych postaci Platformy potwierdzają to podejrzenie. Chyba, że tam już nie ma żadnej koordynacji i każdy sobie rzepkę skrobie – prezydent sobie a rozmemłanym cieniom dawnej Unii Wolności; poseł Halicki sobie a Schetynie, a Donald Tusk sobie i tylko sobie. Ale łączy ich bojkot referendum, więc jest to chaos kontrolowany.
Bronisław Komorowski porzucił swój ulubiony imidż Prezydenta Ponad Podziałami i publicznie szerzy obywatelszczyznę – własnym przykładem zachęca do bojkotu, żeby zaniżyć frekwencję. I to robi polityk, który przed wyborami 2011 rozpętał kampanię dla dwudniowych wyborów, żeby frekwencję zmaksymalizować. Jeśli dzisiaj poczytać jego wypowiedzi z tamtego czasu, wynoszące pod niebiosa powinność obywatela, jaką jest uczestnictwo w wyborach, to można ocenić skalę politykierskiego zakłamania głowy naszego państwa.
Natomiast poseł Andrzej Halicki podejmuje niezwykle karkołomne próby zablokowania referendum w ogóle. Argumenty jakimi podpiera te żądanie, są z kolei tak – excusez le mot – kretyńskie, że musi się za tym kryć jakiś inny zamiar, bo poseł Halicki kretynem nie jest. Zdaje sobie sprawę, że zablokowanie referendum byłoby pyrrusowym zwycięstwem na krótką metę, gdyż rozwścieczeni taką arogancją ludzie odwinęliby się Platformie po wielokroć silniej przy najbliższej okazji. Knuje zatem Halicki coś innego, zapewne chodzi o stworzenie ogólnego wrażenia wśród warszawiaków, że to całe referendum to jest pisowski przekręt. Zatem znowu chodzi o powstrzymanie obywateli przed wypełnieniem obywatelskiego obowiązku.
Sam premier Donald Tusk, który w czasie któregoś wystąpienia mocno egzaltował się na wyzwolenie energii Polaków, to dzisiaj, kiedy ta energia się wyzwoliła, próbuje ją na na chama wtłoczyć do wora z napisem „Pisowska propaganda”. Ten sam Donald Tusk, który przed referendum akcesyjnym do UE żarliwie przekonywał Polaków, że uczestnictwo w referendum to powinność obywatelska. Wszystkie te przykłady wskazują, że ekipa Tuska ma świadomość pewności porażki w referendum. Doskonale zdają sobie sprawę z nastrojów społecznych i są przekonani, że jeśli dopisze frekwencja, to Hanna Gronkiewicz - Waltz może pakować manatki.
Przy okazji referendum warszawskiego potwierdziła się jeszcze jedna totalniacka cecha partii żartobliwie zwanej obywatelską. Prezydent Komorowski zapowiedział zmianę ustawy, żeby trudniej było odwoływać władze samorządowe. Podobnie zareagował, gdy publiczne marsze, protesty i zgromadzenia stały się zagrożeniem dla poparcia jego partii – natychmiast podjął pracę nad ustawą ograniczającą wolność zgromadzeń. Identycznie przy okazji sporu o ujawnienie informacji – zagrożony kompromitacją ograniczył dostęp do informacji publicznej.
Kiedy obywatele zaczynają korzystać z demokracji obywatelskiej, to partia obywatelska zaczyna tę demokrację ograniczać wszelkimi sposobami, także ustawowo. Taki polski paradoks. Usta pełne demokracji, a portki pełne paniki. Referendum, które kiedyś było jak najbardziej obywatelskie, gdy jest uciążliwe dla partii rządzącej stało się wyzwaniem dla demokracji. "Referendum psuje samorząd. Niepójście na referendum też jest głosowaniem. Niepójście na referendum jest równoprawnym zachowaniem politycznym. Grupka krzykaczy podważa wynik wolnych wyborów". Kiedy słyszę słowo referendum, odbezpieczam rewolwer – mógłby sparafrazować klasyka premier Tusk.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1383 odsłony
Komentarze
To można skwitować tylko jednym - "curwa, ale kyrk !"
10 Sierpnia, 2013 - 02:11
Pozdrawiam.
contessa
_______________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być".
Lech Kaczyński
_______________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten aldd meg a Magyart
"Urodziłem się w Polsce" - Złe Psy :
http://www.youtube.com
contessa
___________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński
Referendum to jest jeden z trybow w mechanizmie demokracji
10 Sierpnia, 2013 - 06:14
i kazdy totalitaryzm zwalcza wszelkie przejawy demokracji
sprawa jest prosta az do BULLU.
ja tak to widzę
10 Sierpnia, 2013 - 07:00
Nie oszukujmy się. Faktem jest, że wywalenie na pysk - przepraszam ale nie znalazłem argumentów przemawiających za łagodniejszą formą wypowiedzi - dotychczasowej Waltz`owej, jest likwidacja z przestrzeni publicznej kolejnego, zadufanego w sobie funkcjonariusza, z organizacji nazywającej siebie PO.
Zarówno Tusk jak i Komorowski, wiedzą "co się święci". Zresztą, nie tylko oni. Ale to tylko pajace wynajęte do firmowania projektu dotyczącego likwidacji państwa polskiego. To Berlin ustawia Polskę, co gwarantuje Tusk. Aby Moskwie "nie było przykro", to i ona ma swojego reprezentanta. Pytanie: - która z naszych sąsiednich stolic pierwsza przypuściła atak na śp. Lecha Kaczyńskiego - prezydenta Polski? Kto dopuścił się ubliżania urzędującemu wówczas prezydentowi ościennego państwa, nazywając go kartoflem? Miał to być podobno żart. Typowy, niemiecki. A teraz niech ktoś spróbuje nazwać Merkel starą rzepą. Ciekawe jak na to zareagowałyby berlińskie wesołki.
wyory
10 Sierpnia, 2013 - 11:18
referendum jest drogie, ale wybory ogolnopolskie sa jeszcze drozsze! 2015 roku Rostowski oglosi, albo pieniadze na wybory, albo na emerytury...i co wtedy zrobimy ?
Pozdrawiam
z ujscia Menu do Renu
z ujścia Menu do Renu
Re: wybory
10 Sierpnia, 2013 - 14:52
Tusko-Vincenty sobie wyliczyły, że referendum pochłonie 7 mln., inicjator zdementował, że tylko 2 mln.
I w ten oto paskudny sposób do kieszeni złodziei nie wpadnie 5 meloników, na które ostrzyli sobie zęby, co potęguje ich wściekłość.
Sprzątnąć kolesiom spod nosa 5 melonów - no jak tak można ?
I kto to zrobił - ta obrzydliwa opozycja...
Pozdrawiam.
contessa
_______________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być".
Lech Kaczyński
_______________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten aldd meg a Magyart
"Urodziłem się w Polsce" - Złe Psy :
http://www.youtube.com
contessa
___________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński