Komorowski nie wie, co podpisuje

Obrazek użytkownika kura domowa
Notka

Na granicy polsko-białoruskiej w Kuźnicy p.o. prezydent Bronisław Komorowski coś w ubiegły wtorek podpisał. Ale sam nie wie, co

Bronisław Komorowski dał się poznać w czasie kampanii wyborczej jako kandydat nieobliczalny, który nie bardzo potrafi panować nad tym, co mówi, i nie jest w stanie najpierw pomyśleć o tym, co chce powiedzieć. W niedzielę, podczas debaty z Jarosławem Kaczyńskim, Komorowski zaliczył kolejną wpadkę. Tym groźniejszą, że wskazującą na to, iż wykonując obowiązki prezydenta, nie wie, co podpisuje. Odpowiadając na pytanie, jaką politykę wobec Białorusi prowadziłby jako prezydent, kandydat Platformy pochwalił się, że osobiście zakończył proces ratyfikacji umowy o małym ruchu granicznym. - Miałem przyjemność podpisać na granicy polsko-białoruskiej w Kuźnicy Białostockiej umowę, ratyfikować proces... zakończyć proces ratyfikacji umowy o małym ruchu granicznym, który pozwoli Polakom z Białorusi właśnie i Białorusinom z Białostocczyzny, rodzinom rozdzielonym często przez granicę, kontaktować się ze sobą - ogłosił.
Niestety, z prawdą się rozminął. Faktem jest, że na granicy polsko-białoruskiej w Kuźnicy coś w ubiegły wtorek podpisał. Nie było to jednak wcale zakończenie procesu ratyfikacji umowy o małym ruchu granicznym. Co w takim razie podpisał? Przez wykonującego obowiązki prezydenta podpisana została uchwalona przez Sejm 20 maja br. ustawa, która dopiero upoważnia prezydenta RP do ratyfikacji umowy z Białorusią o zasadach małego ruchu granicznego. Podpisana w zeszły wtorek ustawa wchodzi w życie w ciągu 14 dni od jej ogłoszenia w Dzienniku Ustaw. Dopiero po tym czasie prezydent RP będzie mógł dokonać ratyfikacji umowy.
 

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20100629&typ=po&id=po01.txt

 

Brak głosów