Dyskrecja Szwecja - ekshibicjonizm na ulicach

Obrazek użytkownika Ursa Minor
Artykuł

Ktoś powie, że obrona gwałconych i molestowanych kobiet to słuszny cel, a prostackie prowokacje uliczne to tylko środek. Ale w rzeczywistości jest dokładnie na odwrót: szczytne lub na pozór szczytne cele są dla ekshibicjonistów z rozjechaną psychiką tylko pretekstem do robienia tego, co lubią.

Śledziliśmy niedawno dwa głośne wydarzenia. Pierwszym było „przyprawianie gęby” pos. Krystynie Pawłowicz za jej wywiad, w którym po raz kolejny ostro wystąpiła przeciwko paradom niemoralności i nieprzyzwoitości zalewającym naszą przestrzeń publiczną. Drugim – groteskowa kampania handlowa, reklamująca wydane drukiem osobiste zapiski Witolda Gombrowicza o jego życiu seksualnym i chorobach pt. „Kronos”, jako rzekomo największe dzieło literackie naszych czasów.

Tylko na pozór oba zdarzenia nie mają ze sobą nic wspólnego. W istocie bowiem wskazują na kluczowy, a zupełnie niezauważony czynnik toczącego Polskę rozkładu społecznego. Czynnikiem tym nie jest jednak bynajmniej promocja homoseksualizmu, przeciwko której słusznie protestują konserwatyści, ale coś bardziej ogólnego, co tę natrętną promocję nieobyczajności umożliwia, przy okazji otaczając ją zwodniczymi pozorami jakichś rzekomych racji. Tą pożywką, na której wyrastają ideologie rozkładu, jest charakterystyczny dla współczesności wirtualny ekshibicjonizm, wymyślony kiedyś w pismach brukowych, dzisiaj zaś uprawiany i propagowany przez znaczną część mediów politycznych, a także literatury.

Mętny nurt bezwstydu
(...)

http://niezalezna.pl/42098-dyskrecja-szwecja-ekshibicjonizm-na-ulicach

Brak głosów