Zybertowicz dla Rebelya.pl: Wszystkie sztuczki władzy i mediów w sprawie trotylu

Obrazek użytkownika Ursa Minor
Artykuł

Pouczające jest przyglądanie się od wczorajszego wieczora, od posiedzenia sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, jak używane są stare sztuczki mające na celu odwrócenie uwagi społeczeństwa od istotnych faktów i tworzenie mistyfikacji, żeby tylko Polacy nie rozumieli tego, co się dzieje.

Te sztuczki dobrze było widać w środę wieczorem w TVN24. Telewizja ta pokazała dwie wypowiedzi wojskowej prokuratury, zaprzeczenie płk. Szeląga z konferencji z 30 października (nie stwierdzono obecności trotylu) i wypowiedź płk. Artymiaka szefa NPW z konferencji w środę, że urządzenia, którymi posługiwali się eksperci wskazały trotyl. Następnie w „Faktach”, głównym programie informacyjnym TVN nie ma na ten temat nic. Dalej w „Faktach po Faktach” o komentowanie tej sprawy poproszono Leszka Millera z SLD. Nieco później u Moniki Olejnik wypowiadał się w tej sprawie Ryszard Kalisz. Używając starych zabiegów retorycznych mających na celu odwrócenie uwagi, które już słyszeliśmy po konferencji z 30 października.

Ale jeszcze bardziej znamienny dla mnie był sposób, w jaki rozpoczęła dzisiaj rano audycję w TOK FM Janina Paradowska, która najwyraźniej znajduje się w dysonansie poznawczym. Zaczęła od pytania, dlaczego w ogóle poseł Ryszard Kalisz zwołał w środę (5 grudnia 2012) Sejmową Komisję Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Odczytała też jego esemesowe tłumaczenie, że musi to robić na wniosek spełniający formalne warunki, bo wynika to z jego parlamentarnej funkcji j przewodniczącego komisji. Red. Paradowska zachowywała się tak, jakby nie do końca ją to przekonywało.

Ta sytuacja może być znakiem czegoś bardzo ważnego. Establishment systemu władzy III RP najwyraźniej jest zaniepokojony tym, że opozycja potrafi korzystać ze swych demokratycznych praw. Z tego punktu widzenia nasuwa się przypuszczenia, iż nakręcana przez media „salonu”, np. "Newsweek"¸ histeria związana z "mową nienawiści", zacieśnianie pola racjonalnej debaty publicznej przez świadome nakręcanie złych emocji mogą być oznaką tego, że establishment III RP, którego istotnym głosem jest radio TOK FM, szuka pretekstów do tego, aby sparaliżować te obszary demokracji, gdzie ona jeszcze działa. To przecież skandal i jak to w ogóle jest możliwe, że te „smoleńskie oszołomy” pod pretekstem parlamentarnych praw zwołują sejmową komisję i media to na dodatek transmitują.

Trudno nie odnieść wrażenia, iż nasz establishment władzy i mediów pod pretekstem obrony demokracji, sam faktycznie chce tę demokrację ograniczyć. Bo nawet tak ułomna demokracja jak nasza okazuje się być potężnym instrumentem poszukiwania prawdy.

Andrzej Zybertowicz

profesor w Instytucie Socjologii UMK

http://rebelya.pl/post/3046/zybertowicz-dla-rebelyapl-wszystkie-sztuczki-wa

Brak głosów