Panie
Naprawdę mogę zrobić miejsce w gospodzie. Spis się kończy. Paru się wyrzuci, paru się przeniesie…
No dobrze. Tak panie, już mówiłeś, że wolisz przy dziecku.
O twoich ludzi zadbaliśmy. Jak tylko rozbili namioty, służebne zaniosły im chleb i wino.
I tym pasterzom też, jak rozkazałeś. Ale nie śpią tylko śpiewają.
Ja słomę dla bydląt wziąłem sam, bo przy takim majestacie nie wypada.
Wasi, panie...