Co jest? Naziści planują kolejny jątrzący i dzielący marsz, to jest, sorry, fackelzug, jak się teraz mówi, a Blumsztajn nie wzywa niemieckich genossen na pomoc? Niczym pułkownikWołodyjowski, na koń nie siada, za broń nie chwyta? Znaczy, za gwizdek, których dwa wagony zostały po zeszłorocznych obchodach Niepodległości, które udało mu sie spaskudzić? Oj, przepraszam, niezręcznie wyszło z tym...