Tak to mniej więcej ujęła jedna z radnych Warszawy, oczywiście z tych, co zawsze zadeptują, kiedy kiełkuje coś dobrego. Trzeba przyznać, że jest to nieprzyjemne, ale jak mówią każda potwora ma swego amatora. Ta pani zapewne ma swą potworę, ale w końcu Warszawa, to miejsce i dla świętych i dla nicponi.
A tak w ogóle, to miało być o czymś innym. Ostatnio pani Gronkiewicz Walc została honorowym...