|
3 lata temu |
U Niemców nie ma lejów depresyjnych? |
Po przeczytaniu mam wątpliwości, większe niż przed.Stankiewicz jest albo nierzetelnym dziennkarzem, albo lobbystką?Trudno zrozumieć na czym to polega.Z jednej strony mamy Turów, który jest wykorzystawany wielotorowo. Raz jako pała na niepokorny, krnąbrny rząd PiS, z drugiej jako potencjalne żródło kasy dla Czechów. Kto wie jaka jeszcze koza zechce wskoczyć na to bardzo pochyłe drzewo? Z drugiej natrętne przypominanie że jednak szkodzimy środowisku i trzeba coś z tym zrobić.Już! Teraz! Natychmiast! Podpisano: TSUE.Przy okazji przy tym "ogniu" grzeją się rozmaici cwaniacy, targowica i inne śmieci. Łącznie z tzw Unią.Równocześnie trudno zgodzić się z twierdzeniem, że energia tzw odnawialna dała nam możliwość sprzedaży taniej energii do Portugalii. Na pewno się przyczyniła ale... Owszem taka możliwość zaistniała, tyle że dzięki stabilności systemu energetycznego w wielkiej skali, którą to STABILNOŚĆ zapewniają właśnie klasyczne źródła energii. Wiatraki i panele sloneczne mają roczną wydajność na wstydliwie przemilczanym poziomie około 13%. Chyba nie potrzeba komentarza?Sam wyposażyłem swoje budynki w panele. Mam też dwa wiatraki koło domu. I doświadczenie praktycznego ich wykorzystywania sięgające lat 70-tych. Skala łącznej mocy to około 0.8 MW. Gdyby tylko dało się z tego korzytać stale i nieprzerwanie...Czy trzeba nadal przypominać, że tak produkowana energia odnawialna w naszym położeniu geograficznym to, niepewne i kapryśne jej źródło? Zatem...?Ale jednocześnie zgodzę się, że należy szukać innych źródeł energii i technologii która będzie miała mniejszy szkodliwy wpływ na nasze otoczenie. Bo chyba wszyscy wiemy jakim oszustwem jest twierdzenie, że człowiek jest przyczyną zmiany klimatu w skali globu?Takie kontrolne pytanie do każdego kto doczytał do tego miejsca. Czy znasz szacunkową ilość dwutlenku węgla w całej atmosferze ziemskiej?Za wikipedią którą trudno posądzać o brak sprzyjania politycznej poprawności. Jak podają obecnie jest go około czterech setnych jednego procenta. Przypuszcza się, że połowa tego jest dziełem człowieka. Przypuszcza się... Jakim zatem sposobem tak mikra ilość tego gazu miała by decydować o zmianie w całym skomplikowanym i podlegającym znacznie większym w skali Ziemi czynnikom jak na przykład promieniowanie słoneczne? Skala zmian promieniowania słonecznego sięga znacznie poza kilkadziesiąt procent. W dodatku zmiany te odnoszą się do różnych fizycznych właściwości tego promieniowania i w różnych interwałach czasowych. Ok. Zostajemy z konkluzją że budzi to poważne wątpliwości.Celowo pomijam tu oceany i wszelkie zielsko oraz zwierzęta kopytne.Ale wracając do Polski i naszych problemów z sąsiadami, Unią (czyli Niemcami) i systemem użytecznych sędziów spoza naszego świata. Jeśli już mamy zmieniać nasze źródła energii nie może się to odbywać na drodze rewolucyjnej. Takie działania generalnie zawsze przynoszą więcej szkód niż pożytku. Mamy tu dwa aspekty. Pierwszym jest stworzenie przez Niemcy przymusu który nie uwzględnia tego że Polska węglem stoi i tego nie da się zmienić w dwa tygodnie. Oczywiście z ich punktu widzenia tak byłoby najlepiej. Tyle że tu włącza się ideologiczny (drugi) aspekt (zmiana klimatu), mówiący że mamy wypełniać zobowiązania jakie zostały podpisane przez naszego premiera. I tu dotykamy sprawy uczciwości polityków. Powszechnie już uważa się że zarówno w lipcu jak i grudniu 2020 roku uspokajające nas oświadczenia premiera (i nie tylko) to była tylko taka gadka dla naiwnych. No ale tych naiwnych jest chyba kilka milionów jeśli nie znacznie więcej jeśli doliczymy ich rodziny, znajomych oraz tych którzy stracą na tym w realnych złotówkach.Z dotychczasowych działań rządu można wywnioskować dwie zasadniczo różne prawdy. Jedna z nich jest z kategorii gówno prawdy. Czy rząd aż tak boi się Polaków, którym na codzień kadzi wspólnie z prezydemtem i mydli oczy rozmaitymi sentymentalnymi gadkami o suwerenności, martyrologii narodu, historii itd itp a sprawę energii z węgla oddala na czas nieokreślony? Czy może raczej się nie boi, tylko podstępnie knuje wraz z Unią i Niemcami żebyśmy mieli droższy prąd, a jak nam podniesie z 500+ do 1000+ to wszystko będzie cacy? Doprawdy trudno zrozumieć na czym to wszystko polega. Szum... nie szum, ale łoskot informacyjny jest tu chyba jednak zamierzony. Dlatego nie rozmumiem tego co robi i mówi, albo nie robi i nie mówi rząd. Formalnie rząd wypełnił wymagania Unii i podpisał wszystkie kwity. Możliwe też że wszustkie już sie zdążyły zdezaktualizować. Podobnie jak Protokół Brytyjski, na który ten nasz dzielny i patriotyczny rząd aż boi się powoływać.Niemcy wywierając nacisk aby doprowadzić nas do konieczności kupowania gazu i energii od nich liczą, że nadal produkcja w ich fabrykach i montowniach w Polsce będzie dla nich aż tak opłacalna? Trudno sobie wyobrazić scenariusz pozwalający im zmusić nas do obniżenia poziomu życia który już osiagnęliśmy, bez ryzyka wielkich protestów które zmiotą każdy, także PiS-owski rząd.Dziś wcale nie jesteśmy zatem tak bardzo daleko od momentu gdy system energetyczny nie wytrzyma i będą ogłaszane dwudzieste stany zasilania. A przyszłość która ma się odnaleźć w nowej technologii, ma się decydować za sprawą Niemców, nie ma być wolnym wyborem i decyzją władz polskich podejmowanych w imię polskiej racji stanu.Doświadczenie każe być podejżliwym. Doświadczenie wskazuje, że są maskowane próby wyprowadzenia nas w pole, że w końcu zostaniemy postawieni w obliczu konieczności zwanej faktem dokonanym. Jak to z IPN na przykład. Niestety możliwe, że fakt ten będzie naszym kolejnym smutnym doświadczeniem które powie nam, że koleny raz zostsliśmy wystrychnięci na dudka, w imię obcych interesów oraz krytycznie żle pojmowanego interesu Polaków. Lub zgoła zaniechania respektowania polskiego interesu. Takie rzeczy niestety zdarzały się ostatnio w wykonamiu i PAD i Kaczyńskiego.Nie pierwszy raz może się okazać, że strateg i mąż stanu, nie stanął na wysokości zadania. Zatem... jaki to mąz stanu? Jaka startegia? I czyj interes?Czy Stankiewicz zagroziła rządowi ujawnieniem niewygodnej prawdy? A może już zostaliśmy sprzedani, bo strateg uznał, że to najlepiej realizuje nasz interes narodowy?Acha! Niemcy albo Czesi nie boją się tych lejów depresyjnych? Mają więcej kopalni niż my. |
13 |
Węgiel a sprawa polska |
|
|
3 lata temu |
Oni nie śpią. |
Oni nie śpią. Oni chcą milcząco przeczekać tę nawałnicę i „modę” na różne takie jak to LGBT. Liczą na jakiś cud. Bo wszystkie działania od czasu wyrzucenia Beaty Szydło idą na pół gwizdka z opcją do błyskawicznego wycofania się i Dania sonie spokój.To jest taktyka bez strategii. Ze strategii, o ile w ogóle taka była(?) zrezygnowano zaraz na samym początku gdy Duda zawetował reformy sądownictwa.Duda wyrwał kły Dobrej Zmianie i się skończyła zanim jeszcze zaczęła.Jeden dowód kryje się w odpowiedzi na pytanie: Dlaczego nigdy w okresie tych sześciu lat rządów PiS nie przygotowano podwalin prawnych do prawdziwych reform państwa. Oraz: Dlaczego wszystko pachnie prowizorką, działaniami jeśli nie pozorowanym to znacznie poniżej minimalnych wymagań i potrzeb aby jakieś zasadnicze reformy przeprowadzić? Aby stały się one nieodwracalne lub bardzo kosztowne w przypadku takich prób?Zawiodla strategia? Nie było czasu na przygotowanie się w latach gdy się było w opozycji?Albo inaczej. O czym się myśli gdy się jest w opozycji, w warunkach polskich, gdy wiadomo że rządzi stronnictwo antypolskie? Jedynie o zdobyciu władzy, a potem się zobaczy? Bo w aż taką słabiznę intelektualną zaplecza PiS nie podejrzewam. Zatem…?Dziś trwa trwanie. Aby do wiosny?Mnie to zaczyna pachnieć zaprzepaszczeniem dziejowej szansy. Niestety.Możliwe że jadnak dmucham na letnie? |
2 |
Polexit - mniejsze zło? |
|
|
3 lata temu |
Pełna zgoda, ale… |
Żeby skutecznie przeciwdziałać antypolskiej propagandzie która niszczy jedność narodową, wtłacza kłamstwa historyczne i korumpuje politycznie obywateli, należy mieć i wykorzystywać instrumenty.Pierwszym z nich jest instrument wymiaru sprawiedliwości. Jak się przekonujemy niemal codziennie sędziowie wydają wyroki dalekie od polskiej racji stanu, polskich wartości gdy chodzi o polskie interesy, zwłaszcza chodzi o wartości narodowe, patriotyczne, chrześcijańskie. Z tego też powodu niemożliwe jest odebranie mediów lewactwu i Niemcom.Kontrofensywa medialna powinna iść rownolegle z ofensywą dyplomatyczną. Nasze placówki dyplomatyczne powinny byc źródłem wsparcia działań kontrofensywy pierwszego planu. To w ogóle powinien być system czy sieć ludzi działających tylko w tej dziedzinie. Długofalowo i w pełnym wymiarze czasu pracy. Słowem to, powinna być instytucja której jedynym celem było by wydobywanie nas z tej zapaści medialnej i narracyjnej, jaką jest szkalowanie nas, oskarżanie i promowanie naszej narracji, naszej wizji nas samych.Dotychczasowe działania fundacji którą powołało PIS właściwie nie mają żadnego skutku i znaczenia. Nic się nie zmieniło od czasu jej powołania. Promocja Polski na arenie międzynarodowej którą fundacja prowadzi nie dokonała żadnego przełomu. Bo chyba i zamierzenia nie miały na celu przełamanie trendów i narracji. Tu trzeba czegoś znacznie silniejszego, siły instytucji państwa kierowanej przez prawdziwych patriotów.Wiem, mój idealizm prowadzi do powołania jeszcze jednego miejsca wygodnych stołków, a wszystko i tak zależy od JAKOŚCI ludzi którzy kierują takimi działaniami. Potrzeba więc przede wszystkim ludzi. Przede wszystkim Polaków przez duże P, którzy zorganizują i wprowadzą w życie kolejną ideę. Ideę odpowiedzi na wyzwanie jakim jest zahamowanie oceanu kłamstwa w jakim chce się nas utopić.Tylko czy pojawi się wola polityczna? Czy PiS w ogóle zamierza zmierzyć się z tym problemem? Osobiście wątpię. Zbyt wiele do tej pory było zmarnowanych okazji, inicjatyw i szans by wierzyć kolejny raz. By mieć nadzieję. |
1 |
Jak zniszczyć globalną agresję łajdackich kłamstw przeciwko Polsce |
|
|
3 lata temu |
Ja bym dodał tylko... |
Nie można być w pełni szczęśliwym będąc jedynie bogatym. Mając poczucie własnego bogactwa, stajemy się coraz badziej samotni w swoim szczęściu. Samotność odbiera szczęściu ten jakże ważny skladnik - przyjemność. Przyjemność plynąca z możliwości dzielenia się tym szczęściem z innymi. Z kim jednak może się dzielić tym szczęściem ów nieszczęsny bogacz? Inni bogacze tego akurat nie potrzebują od siebie wzajemnie. Bideacy nie docenią i nie zrozumieją. Pozostali to w zdecydowanej większości zazdrośnicy albo w najlepszym przypadku wzruszajacy ramionami obojętni.Nasze ludzkie cechy mówią za nas. Bogacz staje się przedmiotem nieszczerych zabiegów wkradania się w jego krąg, ofiarą, zwierzyną łowną. Bywa, sprawa kończy się w sądzie.Nie od parady bogacze mający już dość bogate doświadczenie w zaznawaniu szczęścia, stają się filantropami. Nie zawsze robią to z wyrachowania. Stają się poszukiwaczami pełni szczęścia pozostając bogatymi. To pokazuje że samo bogactwo nie daje pełni szczęścia i gwarancji jego trwania. |
3 |
Dalsze uwagi nt. Szczęście vs. Przyjemność |
|
|
4 lata temu |
Długo można by... |
Tyle, że źródło tego nieszczęścia nas wszystkich jest w decyzji konferencji w Jałcie. Mówiąc tak najogólniej. A bardziej szczegółowo, problemem jest wymordowanie i likwidacja prawdziwie polskich elit. Jak również zerwanie ciągłości państwa, obowiązującego prawa i podmiana konstytucji. Tej ostatniej nie warto wspominać, bo to jedynie atrapa konstytucji, pisana zresztą przez komunistów w rodzaju Kalisza.Istnienie tych wymienionych przez szanownego autora, pożal się Boże polityków, którzy wszak politykami wogóle ie są, a są jedynie ich bezczelnym zaprzeczeniem, jest emanacją bajzlu jaki chce się zaprowadzić w Polace.Nie mam najmniejszej watpliwości, że chodzi o takie pokierowanie rozwojem sytuacji, aby doprowadzic do ogólnego chaosu, powszechnej dezorientacji i zniechęcenia jakkimikolwoek działaniami politycznymi.Bo tylko poprzez zamieszanie, bałagan i ruinę czego tylko się da, mają nadzieję odzyskać władzę ludzie, których mocodawcy znajdują się poza granicami Polaki. Polska ma w zamierzeniu byc państwem słabym ekonomicznie, militarnie, aspoĺeczeñstwo bezwolną masą łafwą w manipulowaniu i pozbawionym podstwawowych przymiotów społecxeństwa świadomego swojego narodowego charakteru.Dlatego im większy dureń, im głupszy kandydad, im bezczelniej prowadzona i głupsza kampania, tym lepiej dla mocodawców. Mocodawcy oczekują jedynie na efekty osłabienia państwa polskiego. Tylko to im gwarantuje dotychczasowe zyski finansowe i polityczne. Nasz narodowy interes jest dla nich przeszkodą i nie ustaną w zwalczaniu go każdą metodą. |
4 |
Na Zachodzie prasa takie osoby jak Kosiniak czy Biedroń by „rozjechała” |
|
|
4 lata temu |
Jaka UE po pandemii? |
Taka sama, tylko jeszcze bardziej.Nie mam złudzeń. Mam obawy. |
0 |
Jaka po kryzysie UE? |
|
|
4 lata temu |
Chyba mylisz pojęcia. |
Charyzmatyka z telemarkieterem. Ten pierwszy, jak ktoś tu napisał wcześniej może być osobą wywierającą pozytywny wpływ na słuchaczy i tłumy. Ma autentyczny, pozytywny szacunek wielu ludzi. Oczywiście zarówno Haitler jak i Stalin do pewnego stopnia również pozytywnie inspirowali, ale inne "paramatry" ich dzialalności miały z gruntu bardzo negatywne cechy. To przykłady oszustwa dokonywanego przy pomocy charymy. Jego zamierzonym od samego początku efektem były miliony ofiar.Telemarkieter to, osoba wyszkolona do przekonywania innych. Wyuczona jak dokonywać przewartościowania w ludzkim umyśle. Tą techniką szeroko posługiwali się spece od prania mózgów naiwnych ludzi zapędzanych do pracy na rzecz kompanii Amway. Techniki tam używane nie miały nic wspólnego z autemtyczną charzmą, ale opierały się na budowaniu charyzmy sztucznie wytworzonej, przy pomocy techniki agresywnej perswazji, budowania niemal sekciarkich stosunków w grupie ściśle scherarchizowanych kandydatów na "bogaczy". Słuchaczy pogadanek nazywanych seminariami, epatowano nadzieją na szybkie wzbogacenia się. Dokonywali tego sprytni telemarkieterzy, niejednokrotnie niemal terroryzując swoich słuchaczy.Są to zatem dwa różne typy osób mających za zadanie przskonywać innych do swoich racji. Na czym innym polegają ich działania, chociaż pozornie robią to samo.Innym aspektem jest przesadne omijanie czy unikanie styczności z treściami jakie przekazują nam różni ludzie. Należy dla własnej higieny umysłowej znać treści z jakimi starają się nas zapoznać ci bardziej i ci mniej charyzmatyczni. Poznawanie czyjejś opinii, zdania albo programu politycznego, jest naszym ludzkim obowiązkiem, który służy nam do ROZPOZNAWANIA sytuacji, oddzielania prawdy od fałszu itd. Poznawanie treści z wielu żródeł wzbogaca nasze pole odniesień, daje większe szanse na znalezienie prawdy w szumie informacyjnym. Jednakże WYMAGA od nas zbudowania sobie narzędzi umysłowych, pozwalających na selekcję informacji i zdolność do oddzielania fałszu od prawdy. Jedną z podstaw jest rozległa wiedza historyczna, polityczna, ogólna oraz umiejętność i chęć poszerzania i pogłębiania tych jej elementów, które w danej sytuacji politycznej tego wymagają. Umiejętność stałego śedzenia wydarzeń, a nie jedynie od przypadku do przypadku, jak w tej chwili powodowanego chwilowym zwiększeniem napięcia politycznego. Mając silnie rozwinięte wspomniane narzędzia, nie będzie trudno oprzeć się namowom, złudzeniom czy oszustom. |
2 |
Nie wierzcie charyzmie! |
|
|
4 lata temu |
Po pierwsze interia... |
....to nie jest wiarygodne źródło informacji, zatem osobiście sprawdził bym w innych miejscach. Po wtóre, Gowin i jego partyjni opowiadając się za wetami, stanęli po stronie kasty. To ma jednoznaczną wymowę. Dziś nie bylo by tego bajzlu, gdyby wtedy sejm, także głosami Porozumienia, odrzucił prezydenckie weto. Zatem mamy tu ładną klamrę, spinającą nam wszyatko razem. A dzisiejsza postawa Gowina, niezależnie od tego, czy są to jego chore ambicje, czy od zawsze był kretem - sprawiają że stajemy na krawędzi bardzo niebezpiecznych napięć. Najbardziej jednak w tym wszystkim dziwi, że polityk tej miary, Gowin, nie myśli kategoriami państwowca, dbającego o dobro Polski, polityka co dba o "dobro wspólne", odkładając swoje polityczne czy raczej personalne ambicje na później, tylko zupelnie bez refleksyjnie i nie bacząc na społeczne koszty, na sytuację utrudniego dzialania gospodarki, walczy o coś, co jest w jego przypadku, efemerydą. Ułudą, zbudowaną na chorej ambicji odgrywania ważniejszego niż jest, bez refleksji nad swoimi możliwościami. Realizuje prymitywną gre politycznego chamstwa, która musi się dla niego w tej sytuacji skończyc co najwyzej chwilowym wzrostem jego akcji, po czym nastąpi błyskawiczny spadek. Bo nic tak nie obnaza polityka jak brak klasy, stylu ktory wzbudza szacunek czy podziw. Chamstwo zas zwykli ludzie dostrzegają intuicyjnie i natychmiast. Taki polityk budzi odrazę u elektoratu. Gowin budzi odrazę, niezależnie od tego w jak bardzo pragmatyczny sposób stara się działać. |
7 |
Grodzki & Gowin: dwa bratanki |
|
|
4 lata temu |
Od dawna... |
Od dawna uświadamiam wszystkich wokół siebie, że właściwie wszystkie poratale czy media prawicowe zwyczajnie mijają się z prawdą, używając niewłaściwych słów do opisywania tego co wyprawia tak zwana opozycja. Już samo słowo opozycja, w odniesieniu do totalniactwa z którym mamy do czynienia, jest fałszowaniem obrazu rzeczywistości. Prawda jest bowiem bdutalnie oczywista. Istniejące ugrupowania polityczne w istoccie nie mają już żadnego charakteru politycznego, bowiem ich rola sprowadza się do działań jawnie prowadzących do zatrzymania działań instytucji państwa. Nie istnieje żaden spór polityczny, który miałby doprowadzać do mniej czy bardziej zgniłego kompromisu. Wszystkie działania totalniactwa prowadzą do destrukcji, ograniczenia znaczenia i roli polityki państwowej, realizowanej przez rząd. To zaś nosi znamiona działań wymierzonych przeciwko interesom państwa polskiego i polskiej racji stanu. Czyż nie podlega to ocenie z punktu widzenia Kodeksu Karnego? Oczekiwał bym energicznych działań odpowiednich organów państwa. Jednak znając realia, domyślam się że każda sprawa w tej amterii zostanie skutecznie zablokowana na poziomie sądu, jeśli nie wcześniej, na etapie śledztwa. Z drugiwj strony, jak obywatele mają postrzegać swoje państwo, jego siłę, skoro to samo państwo, nawet przy ułomnych sądach, nie pokusi się o próbę rozwiązania problemu na podstawie istniejącego prawa. W tym miejscu kłania się działanie prezydenta Dudy, kfóry wetami wytrącił impet zamierzonych zmian w sądownictwie i dał czas na konsolidację sił wrogów Polski. Cały czas mamy czkawkę z powodu wet jakie nam zafundował. |
0 |
Najnowsze bonmoty by Triarius the Tiger... |
|
|
4 lata temu |
Generalnie jest widoczna pewna nieporadność... |
...polityków PiS w starciu z tamtymi. Często widzę czy słyszę jak szukają odpowiednich argumentów, ale to co mają w głowach jakoś słabo przekładają na argumentację werbalną. Widać że są w pewnym sensie „naturszczykami” którzy nie są zaprogramowani do agresji. Ale rasowy polityk powinien być wyszczekany. Często oglądam debaty w parlamencie angielskim, amerykańskim czy kanadyjskim, gdzie dochodzi do bardzo ostrych polemik, albo są wygłaszane bardzo „soczyste” oświadczenia czy riposty, w sposób nie budzący wątpliwości, że chodzi o wsadzenie noża pod żebro politycznemu przeciwnikowi i robią to niemal wszyscy parlamentarzyści. Oczywiście różnie to bywa z kulturą wypowiedzi, ale to są z reguły rasowi politycy. Ci nie rasowi, są odsunięci od mikrofonów i nie udzielają się medialnie. Widać że są tacy wyselekcjonowani do werbalnych ataków, ale PiS nie dysponuje chyba większymi talentami może poza Pawlowicz i Jaki i jeszcze paru. Od lat internauci zwracają uwagę, że retoryka PiS w konfrontacji bezpośredniej czy poprzez media jest zbyt miękka, zbyt ugrzeczniona. Są oczywiście zwolennicy takiego postępowania, ale są i tacy zwolennicy PiS jak ja sam, którzy woleliby aby na oszczerstwa padające ze strony „opozycji” odpowiedź kazała tamtej stronie przysiąść na tylnych łapkach. Aby poszło w pięty i zmąciło w głowie. Miękka polityka często uchodzi za nieskuteczną, stąd częste pytanie czy PiS ma jaja? I zbyt często okazuje się, że jednak nie ma.A wracając do ostatniego wątku, w zasadzie nie powinno być żadnych pytań, poza retorycznymi, a zamiast stałe walenie faktami z ich bliższej i dalszej antypolskiej działalności. Wizyta kogoś z PiS w TVN, jeśli już musi tak być, powinna niezmiennie pozostawiać wrażenie, że gość nastał na wycieraczkę, a potem rozsmarował to na drzwiach i judaszu/wizjerze. Oni powinni być bombardowani faktami do znudzenia. Tyle że jeden TVP info nie jest w stanie zakrzyczeć propagandy opartej na poleceniach z Berlina, który wydaje się być koordynatorem działań tej niemiecko-rosyjskiej machiny. |
4 |
Czyj plan jest lepszy - Gowina czy Budki? |
|