|
10 lat temu |
Ula Ujejska |
Gdybym była zawodową dziennikarką, zapewne "monitorowałabym" sytuację od początku. Jednak, na litość...ja dopiero od 2005 roku mam internet! Komentarzy, które pisałam na forach nie przytoczę, bo dawno przepadły, a teksty zaczęłam umieszczać stosunkowo późno.
Przyznam też, że długo łudziłam się co do Ukraińców. Nie tylko ja.Lata propagandy socjalistycznej zrobiły swoje. Pamiętam, kiedy, za Wałęsy, wyjeżdżały z Polski oddziały sowieckie, na dworcu dziennikarka zadała pytanie jednemu z żołnierzy: Czy, po pobycie w Polsce, gdzie służba przebiegła w ścisłym sojuszu z wojskiem polskim, wyobraża sobie, by kiedykolwiek mógł stanąć przeciw Polakom, jako przeciwnik? Żołnierz odparł bez namysłu, że on akurat jest Ukraińcem, nie Rosjaninem, i nie będzie miał wątpliwości, jeśli dostanie taki rozkaz. Dziennikarka zaniemówiła.Bąknęła coś bez sensu i zmieniła temat. Pamiętam twarz tego młodego Ukraińca. Pamiętam jego butną facjatę...
Miałam nadzieję, że Lech Kaczyński doprowadzi do unormowania stosunków z Ukrainą. Nie dał rady i on. Nawet ta nieszczęsna wystawa o Rzezi Wołyńskiej nie doszła do skutku. Czerwono-czarni nie dopuścili.
Powiem nawet, że wcale się nie zdziwię, kiedy po latach się okaże, że i banderowcy maczali łapy w smoleńskiej tragedii. Ten dziwny Kola, czy inny Jura - auto nagrania, co to go mieli zasztyletować na kijowskim lotnisku! Coś ucichło wszystko nagle, choć filmik do dzisiaj istnieje i budzi emocje.
Wczoraj była rocznica śmierci Pierackiego.To też był wielki orędownik przyjaźni z Ukraińcami. Tak samo jak Hołówko.
Ech, szkoda gadać.
|
3 |
Katyń, Wołyń: gdzie już nawet śmiechem mogiła nieczczona? |
|
|
10 lat temu |
Ula Ujejska: ja pisałam! |
Oba teksty, i ten pierwszy o banderowcach i drugi o sowietach, powstały w 2009 roku, a były opublikowane w dziale onetowego Dziennikarstwa Obywatelskiego:
Na bezrybiu i rak ryba.
Jak dobrze mieć narodowych bohaterów. My Polacy, nie potrafimy docenić tego faktu, bo u nas jest takie bogactwo narodowych herosów, że kartek w kalendarzu by zabrakło, jeślibyśmy chcieli uczcić każdego z nich w osobnym dniu. Taki naród – takie geny i stąd chwała ciągnąca się od wieków.
Zestarzeli się już najmłodsi ze świadków okropnych wydarzeń rozgrywających się podczas ostatniej wojny na terenach „ bywszej Polszy”. Zarosły pospiesznie kopane doły, których nawet ekshumować nikt się nie kwapi, bo zgroza nie pozwala.
Nie zobaczyłoby się tam poukładanych jak „katyńskie zapałki” kości wojskowych, ale wołające o pomstę do nieba, niedbale rzucone szczątki dzieci, kobiet i starców. Leżą tam od prawie siedemdziesięciu lat i czekają cierpliwie na swoją kolej do pamięci i serc potomnych rodaków i …zabójców.
Kim byli ci „waleczni”, co to z babami i dziećmi walczyli? Jakie to wichry wolności dęły w ich żagle, że b a n d e r a ich okrętów popłynęła po morzu krwi , setek tysięcy bezbronnej polskiej ludności?
Ukraińcy twierdzą, że to byli ich bohaterowie. Dzielni patrioci, co to rzezią nauczyć chcieli „polskich intruzów” nowej , zrodzonej w ich wyobraźni, niepodległej Ukrainy.
Podpisali cyrograf z demonem i piekła już się nie bali wcale.
Nazwali się banderowcami, bo ich ideałem stał się Stepan Bandera. Człowiek, który zapragnął własnego państwa za wszelką cenę. Płacił za to drogo przez całe życie. Zapłatą były : aresztowania, więzienie, tułaczka i poniewierka, ale i obciążające sumienie… skrytobójstwa, intrygi, knowania, wreszcie – masowe zbrodnie wojenne znienawidzonej polskiej ludności, których był inspiratorem i zleceniodawcą .
Chciał wolnej Ukrainy, ale porzucił ją, kiedy ta, znalazła się w stalinowskiej niewoli „wyzwolenia”, dla wygodnych, powojennych Niemiec, żyjąc tam pod fałszywym nazwiskiem jako… Polak - Stefan Popiel ( O ironio losu!)
Nie walczył o wolną Ukrainę do ostatniej kropli własnej krwi. Wolał przelać hektolitry cudzej.
Według naszych polskich standardów nie jest to bohater. Nawet nasza młodociana „Inka” wytrwała do końca, w swojej walce o wolną i niepodległą Polskę.
Ci siwowłosi ukraińscy kombatanci UPA, boją się umierać z grzechem dzieciobójstwa na sumieniu i myślą naiwnie, że jak świat uzna Banderę bohaterem to i oni się dokleją do tej lichej i wątpliwej chwały, zamazując dokonane przez siebie zbrodnie na polskiej ludności Wołynia.
Nad grobem stoisz starcze?
Nie szkodzi!
Warto cię ukarać chociażby w twojej ostatniej chwili życia. Dopóki jeszcze gdzieś istnieją, poniewierają się te ludzkie wraki – ostatni już świadkowie i ofiary twoich bezecnych czynów.
Tak jest sprawiedliwie, bo nie wolno ci odejść z tego świata w aureoli poważania i szacunku. Nie zasłużyłeś na to, ani ty, ani tobie podobni – emerytowani „panowie życia i śmierci”.
Przyłożona do potylicy lufa pistoletu była łaskawa – powiesz. Dobijała cierpiących w konaniu , a ty tylko ulgę przynosiłeś w swej humanitarnej dobroci. Naprawiałeś fuszerkę plutonu egzekucyjnego, który psuł sprawną pracę machiny śmierci.
Powiesz, że twoi koledzy bywali okrutniejsi, bo kazali zasypywać żywe jeszcze – poranione ciała, sycąc przy tym swój głód zbrodni – pogardzasz takimi, to byli mordercy – powiadasz, a ty tylko wykonywałeś rozkazy.
Sam byłeś jak ten zimny, śliski , śmiercionośny przedmiot. Nie było rozkazu by myśleć , więc nie myślałeś. Jako zdyscyplinowany oficer rzetelnie wykonywałeś tylko podane ci polecenia.
Czy rzeczywiście, tylko rozkazy? Skąd więc wiemy o przekupstwach, łapówkach, wybijanych trupom złotych zębach, opróżnianych dyskretnie kieszeniach rozstrzeliwanych ofiar, rabowanych z cenniejszego wyposażenia domach To też było na rozkaz?
Takie bajki, to sobie możecie opowiadać we własnych krajach nobliwi emeryci „niezwyciężonej armii”.
Polska była sceną w teatrze tych działań. Wiemy o was więcej niż wasi rodacy i to nas trzeba pytać o prawdę, a my ją opowiemy - szczegółowo i obiektywnie.
Tylko, czy aby chcecie ją znać….
|
5 |
Katyń, Wołyń: gdzie już nawet śmiechem mogiła nieczczona? |
|
|
10 lat temu |
Los artystów, Jastrzębiu, zależny jest od panującej mody |
Modę zaś kreują media. Dyktat wszechwałdnego mainstreamu jest silnie osadzony w podstawach, podtrzymywanych i wspieranych przez biznes. Ten ma wzięcie, kto przysparza zysku. Liczy się pieniądz. W zamian artysta otrzymuje sławę i przynależność do "elity", celebrytami zwanej. Tylko wzajemność tego układu gwarantuje artystom - celebrytom wypłacalność. Kiedy ten i ów krnąbrnie wymknie się z utartej ścieżk, zaraz popada w finansowe tartapaty. Jesli próbuje walczyć, tym gorzej dla niego.
Z uznaniem dla artystów jest jak z łaską pańską; na pstrym koniu jeździ. Taki przykład Ci podam. Zauroczyła mnie ostatnio pewna piosenka. To utwór oparty na tekście Ziutka Szczepańskiego, który chyba tylko dlatego, że był autorem "Czerwonej zarazy", na całe dziesięciolecia popadł w haniebne zapomnienie.
Piosenka, moim zdaniem, jest wyjątkowo piękna i wspaniale zaśpiewana:
[video:https://www.youtube.com/watch?v=MUQjS-FPsDY]
Ma trzydzieści tysięcy odsłon. Dużo?
A oto inna wersja Ziutkowego utworu:
[video:https://www.youtube.com/watch?v=EYxJNOVR_t0]
Ta jest dużo bardziej popularna. Dlaczego? Czy mój gust muzyczny jest lichy?Bo przecież skoro wolę słuchać tej pierwszej wersji, znajduje się w mniejszości. Hmm.
Pozdrawiam serdecznie:)
|
1 |
Wolny rynek w kulturze |
|
|
10 lat temu |
Romanie, mimo woli potwierdzasz to, co mówię |
Kiedy juz się wybierze emigrację, choćby w zamyśle czasową, to samo życie wymusza niepopularne decyzje. Dziecko za granicą sprawia, że człowiek przywiązuje się do miejsca zamieszkania. Przedszkole, szkoła, opanowanie języka. Obcy język musi być używany także w domu, bo inaczej pojawią się kłopoty z edukacją i akceptacją w środowisku ludzi miejscowych. Potem, to leci już samo. Wiem, co mówię.
Piszesz, że "jakaś Polka" nie uszanowała kolejki, w której stał Twój syn. Przyjęliśmy uważać, że każda kobieta w naszym kraju to Polka, a każdy mężczyzna tu żyjący to nasz rodak. Nie jest to takie proste.
Nawet nie każdy polski policjant jest Polakiem. Pamiętasz typa, który brutalnie skopał przypadkowego przechodnia na Marszu Niepodległości? A co by taki zrobił z uczestnikiem, gdyby miał okazję?
http://23.94.18.107/joomla/index.php?option=com_content&view=article&id=6833:pl&catid=5:panstwo&Itemid=14
Chamstwo jest powszechne, bo na ugorze pleni się niczym chwast. Dopóki Polska jest we władaniu przypadkowych karierowiczów, dbających jedynie o swoją kabzę, zielsko rozrasta się bez kontroli. Na szczęście nadchodzi kres tej rozpasanej samowolki.
Nic tak nie wymusza poprawności w zachowaniu, jak obecność ludzi kulturalnych. Im będzie ich więcej, tym silniej oddziaływać będzie ich pozytywna presja na otoczenie.
I jeszcze jedno, znasz Romanie przysłowie o kiju i psie? Znasz. Na pewno znasz.
Czy nie jest tak, przypadkiem, że podświadomie wyłapujesz rozmaite "makamenty" polskiej rzeczywistości, by przeciwstawić je ciągle odradzającym się, wewnętrznym wątpliwościom?
Pozdrawian Cię serdecznie
|
2 |
Droga do domu |
|
|
10 lat temu |
Jak można porównywać Jedwabne do Wołynia?! |
To skandal, co pan pisze. Jedwabne to zagnani do pomocy, bezradni, przerażeni ludzie. Jak śledztwo wykazało, jedynie dwóch folksdojczów zaangażowało się w zbrodnię.Kilku wyrostków - chuliganów,którzy wymachiwali kijami, to miejscowe szumowiny, złaknione odwetu za własne nędzne życie. I dzisiaj takich nie brakuje. Reszta była pasywna i pełna współczucia dla mordowanych. I taka jest prawda. Jedwabne nie leży na pustyni. Wokół jest wiele miasteczek i wiosek. Niemcy widząc, jak niechętnie Polacy "współdziałają", dali spokój i poprzestali na tej jednej "akcji" w Jedwabnem.
Wołyń to zbrodnia jakiej swiat nie widział! Tylko Hutu działali podobnie. I nawet oni,co warto zauwazyć, nie pastwili się tak, jak wołyńscy sąsiedzi. Nie chcę wymieniac metod , bo każdy już je zna.
Ludzie, którzy mordowali mieli nazwiska i wskazywani byli imiennie przez ocalonych z rzezi Polaków. Bezczelnością jest żadanie wskazania zabójców w miejscach, które zrównano z ziemią wraz z mieszkańcami. A takich miejsc było wiele!
Opinie dotyczące budowania wrogości można potłuc o... W Warszawie plakaty wisiały na mieście, a na nich wszy, tyfus i zagrożenie żydowskie. A jednak nie było kamienicy, żeby nie ukrywał sie tam jakiś Żyd! I to był skutek niemieckiej propagandy. Ukraińcy od zawsze nienawidzili Polaków za to, że sami nimi być nie mogli. To zazdrość, zawiść i niewyobrażalnie brutalna, patologiczna,prymitywna potrzeba powetowania własnych niepowodzeń.
Taka jest moja opinia w tej sprawie.
|
4 |
Wołyń: Odpowiedzialność zbiorowa. Odpowiedzialność państw. |
|
|
10 lat temu |
Jaskółko, pięknie skomentowałaś:) |
Śpiew tych młodych Polonusów jest wzruszający i tylko....mam nadzieję, że wiedzą o czym śpiewają. Ciekawe, czy w Stanach rosną kaczeńce?
Pozdrawiam:)
|
4 |
Droga do domu |
|
|
10 lat temu |
Oj, Verita |
Gorzko, jak zawsze.
Ja staram się zrozumieć każdego. Mam wielu znajomych na emigracji i nie potępiam ich, ale szczerze mi ich żal. Wiem, znam i rozumiem powody dla których wyjechali, ale nie pojmę , nie przyjmę do wiadomości tłumaczeń, że z powodów ekonomicznych decydują się pozostać na stałe tam, gdzie teraz są.
Co to znaczy, że "nie ma do czego wracać"? Spisali na straty moją Polskę?Odwrócili się od własnej ojczyzny tylko dlatego, że tamta da im więcej? Zakładają, że tu już nic nie będzie? Nic nowego nie urośnie? "Kamieni kupa"?
Nie ma mojej zgody na takie czarnowidztwo. Ja wierzę w Polskę i zrobię wszystko co w mojej mocy, by stanęla na nogi. I nie jestem sama. Są nas miliony. I damy radę!
Bądź i Ty dobrej myśli. Wiara góry przenosi.
Pozdrawiam
|
4 |
Droga do domu |
|
|
10 lat temu |
Katarzyna Tarnawska |
Lwów. Nie byłam tam, ale zajmuje poczesne miejsce w moim sercu, zwłaszcza teraz, kiedy tyle dzieje się na Ukrainie, a Lwów odgrywa tam istotną rolę. Jest swoistym matecznikiem, wylęgarnią.
Nie chciałabym mieszkać we Lwowie. Kilka lat temu, moja córka, jeszcze wtedy uczennica szkoły podstawowej, była tam wraz z grupą rówieśników - chórzystów. Pojechali na specjalne zaproszenie Opery Lwowskiej. Dzieci spędziły we Lwowie pięć dni. Nigdy nie bałam się o córkę tak bardzo jak wtedy. Ona ma niewyparzony język (po mamie:)). Teraz, kiedy wiem, do czego jest zdolna, (po tegorocznej eskapadzie do Wilna), nie zgodziłabym się na powtórną wyprawę na Ukrainę.
Tam jest niebezpiecznie. Nie wiem, czy słysząła Pani o tajemniczej śmierci przewodnika wycieczki, człowieka zajmującego się zawodowo trudną historią. Badał zbrodnie ukraińskich strażniów na Majdanku i w innych miejscach regionu. Może to przypadek...
Na Niepoprawnych zawsze były tarcia i starcia. Taki klimat. Czasem warto przetrzymać, przeczekać, puścić mimo uszu, ale trwać i walczyc o ten nasz "kawałek podłogi". Pozdrawiam serdecznie
http://niezalezna.pl/56152-smierc-polskiego-historyka-na-ukrainie
|
4 |
Droga do domu |
|
|
10 lat temu |
Weteranie, to po co wybraliśmy Dudę, skoro nadziei w nas brak |
Czy nie wierzymy w poprawę naszego losu? Czy nie wiążemy nadziei z Kukizem? Popatrz, co dzieje się dzisiaj:dymisje! Odchodzą kolejno skompromitowani, zniesławieni, zhańbieni. A jeszcze wczoraj tacy pełni buty i aroganccy.
Trzeba przywrócić Polskę Polakom. Lawina ruszyła i nic jej nie powstrzyma. Musimy iść za ciosem. Teraz właśnie potrzebujemy młodych, odważnych i zdeterminowanych ludzi. Najlepiej takich, którzy poznali smak prawdziwej demokracji. Potrzebujemy naszych emigrantów.
Zmienimy Polskę. Zobaczysz.
Pozdrawiam
|
5 |
Droga do domu |
|
|
10 lat temu |
Wypowiedź Poroszenki |
"Agresor nie potrzebuje Krymu, a całej Ukrainy. Mamy wystarczająco dużo powodów, by nie mieć w tej sprawie wątpliwości – powiedział prezydent Ukrainy Petro ..."
Jest link, ale nie chce się otworzyć:http://www.tvn24.pl/raporty/kryzys-na-ukrainie,736
|
1 |
Koniec marzeń o "Noworosji"? |
|