|
13 lat temu |
Re: Odpowiedzialność polityczna to za mało! |
Najskuteczniejszą metodą walki z Solidarnością byli fałszywi opozycjoniści umiejscowieni w jej strukturach. Metoda była bardzo skuteczna, więc utworzono całą partię fałszywie postsolidarnościową, niby nie komunistyczną. Ten rząd i ta partia nie jest nieudolna - robią dokładnie to czego od nich oczekują "siły sprawcze".
Pewne techniki jeśli sie sprawdzają są powielane na innym terenie. Agent KGB na Litwie Uspaskich założył największą tamtejszą partię - Partię Pracy (analog PO). Po zdemaskowaniu Uspaskich uciekł do Rosji, a teraz jest...eurodeputowanym ( w europarlamencie nie ma wymogu lustracji i funkcjonariusz KGB może stanowić europejskie prawo - został demokratycznie wybranym przez elektorat).
"Polityka miłości" ("władza nie jest ważna -liczy się miłość") Tuska przyniosła mu sukces, więc zastosowano ją z powodzeniem w Wielkiej Brytanii w lansowaniu Nicka Clegga. Dzięki jego "bombie miłości" ("love bomb") zdołano wsunąć nogę w drzwi i uniemożliwić konserwatystom samodzielne rządy. |
|
Odpowiedzialność polityczna to za mało! |
|
|
13 lat temu |
Re: O infantylnym Donku, kijku Kremla ze zgniłą marchewką i fidz |
Katastrofa była na wskroś polityczna - nastąpiło "ostateczne rozwiązanie kwestii polskiej".
Uważam, że 10 IV 2010 to bardzo ważna data w historii nie tylko Polski (zamknięcie Rewolucji Solidarności), lecz również świata, gdyż otwarła drogę do "wrogiego przejęcia" (bezkrawego podboju) Europy przez kagiebowską Rosję. |
|
O infantylnym Donku, kijku Kremla ze zgniłą marchewką i fidze z makiem |
|
|
13 lat temu |
Re: Kremlowska Spluwaczka |
Śledztwo toruńskie w sprawie zabójstwa księdza Popiołuszki było wyreżyserowane do najdrobniejszych szczegółów.
Możemy być pewni, że śledztwa obu "niezależnych prokuratur" będą dokładnie zaranżowane. Śledztwo warszawskie (nie można mówić o polskim) jest również śledztwem KGB. Myślę, że min obrony B.Klich zostanie zdymisjonowany wg. scenariusza.
Możliwe, że urlop Tuska i katar Komorowskiego też należały do scenariusza. |
|
Kremlowska Spluwaczka |
|
|
13 lat temu |
Re: Umiędzynarodowić sprawę katastrofy |
W jakimś TVN-ie czy innym Polsacie jakiś znawca powiedział, że żaden poważny ekspert nie kwestionuje rzetelności ustaleń MAk-u. Tu bym się z nim zgodził. Ekspertom życie miłe. Jeden kwestionował i zabił go syn - psychol. Dlatego myślę, że rząd warszawski (trudno mówić o polskim) powoła jakąś "komisje międzynarodową", która potwierdzi sowieckie ustalenia wytykając ew. nieistotne uchybienia by Tusk mógł zachować twarz.
Od dawna uważałem, że KGB nie zdecydowała by się na "ostateczne rozwiązanie kwestii polskiej" nie mając pewności właściwej reakcji rządów i liczących się mediów światowych. |
|
Umiędzynarodowić sprawę katastrofy |
|
|
13 lat temu |
Re: HAŃBA.. Jako Polka czuję się wdeptana .... |
Też uważam że należy publikować imienną listę posłów głosujęcych przyciw powołaniu międzynarodowej komisji. Lokalny elektorat mógł by wprost pytać posłów ze swojego terenu o motywy takiego głosowania.
Sowieci nie zdecydowali by się na "ostateczne rozwiązanie kwestii polskiej" gdyby nie panowali nad wiodącymi światowymi mediami. Mają oni też wiele zaprzyjaźnionych rządów. Myślę, że nie tylko u nas zainstalowali swoją agenturę we władzach. |
|
Komisja Burdenki zakończyła prace |
|
|
13 lat temu |
Re: Medytacje smoleńskie 2 |
Oczywiście Klich był czysto dekoracyjno - medialną postacią.
Przypadkowo oglądałem dziennik BBC z wiadomością o odczytaniu czarnych skrzynek. Podano, że śledczy POLSCY i rosyjscy odczytali czarne skrzynki, i z zapisów wynika błąd pilota przy ryzykownej próbie lądowania w skrajnie nieodpowiednich warunkach pogodowych. Była pokazana komisja z przemawiającym po polsku Klichem. Następnie pokazano czarne skrzynki z kręcącą się szpulą w "trakcie odczytywania".
Była to klasyczna kagiebowska agitka. I pomyśleć, że to wszystko w BBC długo uchodzącym za przykład rzetelnego dziennikarstwa...
Natomiast w CNN widziałem relację z uroczystości w dniu 7IV "oddania hołdu ofiarom zbrodni stalinowskich".
Poinformowano, że w Katyniu NKWD zamordowała wielu Polaków i "przedstawicieli innych narodowości". Pokazany był Putin skłądający wieniec i klękający. Ani na wizji, ani w komentarzu nie był wspomniany Tusk (czy inne szumowiny w rodzaju Wałęsy czy Mazowieckiego).
Wiodące media światowe są opanowane. |
|
Medytacje smoleńskie 2 |
|
|
13 lat temu |
Re: Nie płaczcie po IPN-ie! |
Nie na darmo pierwszą chyba ustawą podpisaną przez Komorowskiego po objęciu urzędu p.o. prezydenta była ta o IPN.
To instytucja groźna dla sowieciarzy. Choć neutralizacja szybko postępuje wciąż wyciekają nowe rewelacja (np. pochodzenie Pierwszej Damy, jezuita Turowski).
Jakiś czas temu "człowiek - legenda" konspiracji - mocno cuchnący "autorytet moralny" i przyjaciel Moskali - Bogdan Borusewicz oświadczył, że IPN nie jest już potrzebny, bo nastąpiłą przemiana pokoleń i starzy szpicle wymarli.
Także w Czechach analogiczny instytut uległ "odpolitycznieniu" i jego materiały dostępne będą wyłącznie "ekspertom".
Widziałem wiele esbeckich dokumentów. To banalnie nudna lektura, czasem zabawna. "Na zakończenie odśpiewano hymn PRL","Figurant nazwał gen. Jaruzelskiego świnią",czy "Zabezpieczono jedną sztukę ulotki formatu A-5 z tekstem napisanym czerwonym flamastrem z żądanie uwolnienia więźniów politycznych".
Ale też dokumenty te ukazują kuchnię pracy operacyjnej - zawarta jest tam mądrość pokoleń czekistów i doświadczenie carskiej ochrany. |
|
Nie płaczcie po IPN-ie! |
|
|
13 lat temu |
Re: Wałęsa-Bolek ma rację-IPN gorsze od sb! Migalski już dorówna |
Też mam problem ze zrozumieniemn motywów działania Migalskiego. Jakiś czas temu napisałem blog, w którym przedztawiam 2 warianty analizy tej postaci. Obie jednakowo prawdopodobne.
Co z tym Migalskim?
Wizerunek nr 1
Młody naukowiec o poglądach prawicowych, któremu bliskie są tradycje patriotyczne jest ciałem obcym w zubekizowanym środowisku akademickim. Nic dziwnego, że napotyka „szlabany” na drodze swojej kariery naukowej. Zdając sobie sprawę, że jego szanse na normalną drogę awansu na uczelni są minimalne, postanawia się realizować na gruncie polityki. Naturalną koleją rzeczy zwraca się ku partii bliskiej mu ideowo.
Jako młody i wykształcony (z Polski Zachodniej!) zostaje ochoczo zagospodarowany przez PiS – formację kojarzoną z ludźmi starymi, niewykształconymi (z Polski Wschodniej). Taki człowiek dla PiS-u to skarb – nowa (i młoda) twarz świetnie poprawiająca wizerunek partii. Nic dziwnego, że jego kariera polityczna rozwija się znakomicie, a jej ukoronowaniem jest posłowanie w Europarlamencie.
Jako człowiek oczytany i w świecie bywały dr Migalski jest realistą. Czytał Golicyna i wie, że już w 1984 ustalone były założenia „okrągłego stołu” i „oddania władzy” w Polsce, likwidacji Układu Warszawskiego, upadku muru berlińskiego i powstania zjednoczonej, „socjaldemokratycznej” Europy pod egidą sowieckich służb. Migalski zna także „Archiwum” Mitrochina i informacje o czołowych politykach Europy (Prodi, Schoeder, Lipponen) jako długoletnich agentach KGB.
Wprawdzie następca Prodiego – Barroso zerwał już dawno z partią komunistyczną i teraz jest prawicowym chadekiem, ale czy można mu wierzyć?
Podobnie unijna komisarz d/s Spraw Zagranicznych i Obronności K.Aschton. Kiedyś była skarbnikiem finansowanej przez KGB organizacji walczącej o jednostronne rozbrojenie atomowe Wielkiej Brytanii, lecz już tam nie pracuje.
Jako ornitolog dr Migalski jest wyczulony na świergot ptaków, a ptaki nie tylko na Śląsku ćwierkają, że główną rekomendacją profesora o miłej powierzchowności na posadę Przewodniczącego Parlamentu Europejskiego jest jego działalność jako TW „Karol” i „Docent”.
Z perspektywy Brukseli nasz eurodeputowany widzi, co jest grane. Z jaką łatwością osadzani są na stanowiskach „odpowiedni” ludzie, jak gładko wygrywają wybory zostając szefami rządów politycy przyjaźni Rosji.
Dr Migalski dawno przestał się dziwić, że można przeforsować gigantyczne projekty wbrew rachunkowi ekonomicznemu (w kapitalizmie!), lecz politycznie korzystne dla Rosji. Wie on także o daremności wszelkich starań o dywersyfikację zaopatrzenia w energię – w radzie nadzorczej rurociągu Nabucco jest osadzony Joschka Fisher jako najlepsza gwarancja, że rurociąg ten nie powstanie.
Jako człowiek inteligentny dr Migalski wie kto naprawde wygrał zimną wojnę.
Równocześnie zdaje sobie sprawę, jak dewastującym jest każdy miesiąc rządów agenturalnej neotargowicy, która po Smoleńsku sprawuje w Polsce władze absolutną.
Migalski wie, że tylko odsunięcie PO od władzy może powstrzymać lawinę nowych aktów prawnych ułatwiających sowietom pełną wasalizację Polski.
Problem w tym, że ilość świadomych Polaków w Polsce od zawsze jest stała – nieco ponad 20%. Taki sam mniej więcej procent ludności odnotował fakt upadku I Rzeczpospolitej w XVIII wieku, więc nie ma co liczyć na powiększenie się grona świadomych obywateli, zwłaszcza, że gigantyczna machina reżimowej propagandy całkowicie panuje nad umysłami (rozumkami?) tubylców.
Nie można też liczyć na żadną koalicję, gdyż pozostałe partie są równie agenturalne, jak PO.
Jedyną szansą pozostaje pozyskanie zniesmaczonego elektoratu Platformy. W tym celu jednak należałoby poczynić drobne koncesje, umizgiwać się do mediów
i w ogóle pokazać sympatyczną twarz liberalnego Europejczyka.
Doktor politolog sądzi, że Kaczyński wciąż działa tak jak w 1990 roku, gdy istniały jakieś szanse na uzyskanie niepodległości wykorzystując pierestrojkowe zamieszanie i dezorientację tajnych służb. Prezes jest człowiekiem starej daty – nie ma karty kredytowej (ani długu w banku) i może nie zdawać sobie sprawy z obecnej sytuacji geopolitycznej.
Znając jednak przywiązanie Kaczyńskiego do pryncypiów i imponderabiliów
dr Migalski wie, że próba przekonania prezesa nie przyniesie rezultatów, a jedynym wyjściem aby skłonić go do zmiany retoryki i wizerunku jest list otwarty.
Przesłanie będzie szeroko nagłośnione w opanowanych przez sowieciarzy mediach, a Kaczyński nie chcąc jeszcze bardziej psuć sobie reputacji przyjmie postawę typu „zgoda buduje”.
Jako ornitolog –politolog Marek Migalski wie, (choć tego akurat na studiach politologicznych nie uczono), że najskuteczniejszym narzędziem działania sowieckich służb jest agentura. Wprawdzie w dobrym towarzystwie należy się naśmiewać z „teorii spiskowch”, ale działania spiskowe od zawsze były głównym źródłem sukcesów sowieckiej polityki. Dlatego jasnym jest, że w szeregach PiS-u muszą istnieć utajeni dywersanci. Czy akcja eurodeputowanego Marka nie spowoduje ich aktywacji? Czy nie zaszkodzi partii?
Dr Migalski zdaje sobie sprawę, że będzie uważany za kolejną „wrzutkę” – kukułcze jajo, jak wielu pseudopisowców na przestrzeni ostatnich lat, lecz czy istnieje jakaś alternatywa by nie zostać wieczną opozycją zmierzającą niechybnie ku śmietnikowi historii?
Wizerunek nr.2
Inwestycja w młodego naukowca przyniosła spodziewane rezultaty. Choć początkowo szukaliśmy raczej absolwenta KUL-u, czy wielodzietnego katolika, wiemy, że jakiś etymolog, czy ornitolog też może być przydatny.
W ramach działań uwiarygodniających obiekt na początek został zadaniowany ujawnieniem powiązań starego profesora z SB (takich ci u nas dostatek).
Działania legendujące przyniosły pożądany skutek – M uzyskał zaufanie PiS-u i partia zaproponowała mu kandydowanie do europarlamentu.
Kanałami wydziału III –go, dzięki publikacjom i wywiadom w Gazecie Wyborczej i Polityce, M uzyskał sporą popularność i stał się rozpoznawalną twarzą PiSu. Dzięki akcji smoleńskiej naukowiec przesunął się kilka pól do przodu na zwolnione miejsca w hierarchi partyjnej.
Jeszcze przed wyborami prezydenckimi uruchomiliśmy w TVN i tej drugiej stacji działania krytykująco – ośmieszające M, gdyż nic tak nie uwiarygadnia osoby wśród Polaków jak krytyka wiodących mediów.
Choć sytuacja międzynarodowa kształtuje się dla nas korzysnie, zagrożenia istnieją. Obama może nie zostać wybrany na następną kadencję, a polska prezydencja w UE, podczas której planuje się dokonanie zmian o znaczeniu globalnym, zbliża się wielkimi krokami. Tymczasem jedyna partia opozycyjna w naszej części świata wciąż nie została zneutralizowana. Akcja smoleńska jednak nie osiągnęłą zaplanowanych celów (ten drugi nie wsiadł do samolotu), a reakcja Polaków kompletnie nas zaskoczyła. Znowu musieliśmy powołać sztab kryzysowy i spać w butach.
Dlatego zintensyfikowaliśmy działania dezintegracyjne. Tym razem wybrano formę listu otwartego.
Obiekt wypełnił swoje zadanie wzorowo, jego akcja wywołała ferment w szeregach PiS-u i umocniła wizerunek JK jako kłótliwego awanturnika.
Nie będziemy jednak przerzucać M do Platformy jak kilku jego poprzedników, bo jest on rozwojowy. Partię tę prawdopodobnie wkrótce wycofamy ze sceny politycznej, więc nie chcemy go spalić. M może być jeszcze przydatny.
Który wizerunek dr Migalskiego jest bardziej prawdopodobny?
|
|
Wałęsa-Bolek ma rację-IPN gorsze od sb! Migalski już dorównał Wałęsie.I znów Dolce far niente premiera! |
|
|
13 lat temu |
Re: Re: Musimy wiedzieć i będziemy wiedzieć |
Nie sądzę, że jakikolwiek ekspert podpisze się pod raportem kwestionującym oficjalnie przyjęte tezy. Każdemu życie miłe. Prędzej jakieś konkurencyjne koterie mogą próbować wysadzić Putina puszczając farbę.
Dla tak fachowych służb jak sowieckie zorganizowanie wypadku lotniczego to mały pikuś. Znacznie trudniej jest medialnie "zabezpieczyć" działanie i przekonać opinię publiczną. |
|
Musimy wiedzieć i będziemy wiedzieć |
|
|
13 lat temu |
Re: Pod-Grzybki (odc. 5) |
Ten Gadający Grzyb to nie jakiś podgrzybek tylko Borowik Szlachetny (boletus edulis). Tak trafne są jego spostrzeżenia! |
|
Pod-Grzybki (odc. 5) |
|