|
14 lat temu |
Re: WP -bez -Polaków |
Parę słów o innym wojskowym, który zrobił karierę polityczną. Dwight Einsenhower - przypadła mu chwała zwycięzcy jako dowódcy sił alianckich i Amerykanie wybrali go na prezydenta. Ale dobry dowódca, to niekoniecznie dobry przywódca. Pod koniec II Wojny, gdy alianci dotarli już do Renu, Einsenhower postanowił wstrzymać się z forsowaniem rzeki do maja –„aż wody opadną”.
Na rozpaczliwe ponaglenia Churchilla odpowiedział, że nie interesuje go sytuacja polityczna powojennej Europy. Dba jedynie o powierzonych mu żołnierzy chcąc ich cało doprowadzić do domu. W sytuacji, gdy Niemcy na zachodnim froncie nie stawiali już większego oporu, Amerykanie mieli szansę na zdobycie Berlina.
Stalin oczywiście zdawał sobie sprawę, że Zachodem rządzi banda idiotów, którym wszelkie racjonalne działanie utrudnia zespół dziwacznych zasad zwanych „Wartościami Zachodu”. Wiedział też, że tamtejsi przywódcy muszą liczyć się z opinią publiczną („co ludzie powiedzą”), i opinią tą można łatwo sterować za małe pieniądze.
Nigdy nie przypuszczał on jednak, że Amerykanie – jako jedyni dysponujący bronią jądrową – tak łatwo „odpuszczą” pół Europy.
Tak więc dzięki krótkowzroczności i – nie bójmy się tego słowa- głupocie wojennych prezydentów USA, sowiecka Rosja stała się potęgą a ludzkość przez niemal pół wieku balansowała na krawędzi atomowej zagłady.
Leopold |
|
WP -bez -Polaków |
|
|
14 lat temu |
Re: Rząd Australii a sprawa polska... |
Kiedyś wyczytałem w amerykańskiej prasie, że w Australii zmieniono przepisy dotyczące finansowania partii politycznych. Autor alarmował, że teraz będzie można wpompować miliony dolarów poza ewidencją. W myśl nowych regulacji donacja na rzecz partii nie przekraczająca sumy 10 tys $ australijskich nie musi być zgłaszana (poprzednio wpłaty dziesięciokrotnie niższe już musiały być ewidencjonowane). Nie wiadomo kto był inicjatorem tej zmiany, ale wiadomo kto na tym skorzystał...
Będąc w zeszłym roku w Australii pamiętam totalne zaskoczenie jak wygrał wybory lewicowiec Kevin Rudd. Za 10 letnich rządów poprzedniego premiera Howarda (prawicowego konserwatysty) Australia miała niebywały wzrost gospodarczy i nie było najmniejszego powodu by coś zmieniać. Komentatorzy polityczni byli totalnie zaskoczeni i doszli do wniosku, że wybor mówiącego płynnie po mandaryńsku socjalisty na premiera spowodowany był ...trwającą 7 lat suszą. Nowy premier wprawił w zachwyt wszystkich postępowców świata mianując na ministra młodą kobietę(!) pochodzenia azjatyckiego (!!) a w dodatku „otwartą” lesbijkę (!!!).
W New York Times był artykuł „Nie traktować Chin jako wroga”( to cytat premiera Australii Rudd’a ze spotkania z Obamą ), w którym jest mowa o tym, że Chiny powinny być ważnym partnerem USA ze względu na swój potencjał ekonomiczny i demograficzny pomimo „brzydkich postępków w przeszłości”. Od razu skojarzyłem sobie, że ten Rudd może być chinskim agentem.
Jęśli więc następnie przeczytałem w Azja Pacyfic Times wzmiankę, którą niżej przytaczam, można nie mieć wątpliwości, że wyborze K.Rudd’a oprócz pogody zadziałały chińskie pieniądze.
„Australia: opozycja rozdmuchuje antychinskie nastroje
SYDNEY- australijski centrowo-lewicowy rząd oskarżył opozycję o wzbudzanie antychinskich nastrojów i odrzucił obawy o rzekomym wpływie Pekinu na najważniejsze ministerstwa jako absurd.
Pośród intensywnej debaty nt wykupywania przez chińskie przedsiębiorstwa państwowe bogatej australijskiej bazy surowcowej konserwatyści naświetlili powiązania z Chinami kilku ministersw.
Przywódca opozycji Malcolm Turnbull oskarżył premiera Rudd’a – mówiącego po mandaryńsku miłośnika (sinofila) Chin o działanie jak pekiński ambasador wpływu.
Turnbull oskarżył także ministra obrony J.Fitzgibbon’a o zatajenie jego dwukrotnych podróży do Chin opłaconych przez tajemniczą chińską biznesmenkę.”
Aby zamknąć wątek australijski trzeba dodać, że parę miesięcy później natrafiłem na informację, że „minister obrony Australii J.Fitzgibbon został usunięty ze stanowiska po serii skandali”.
Już nie tylko Ruscy ustawiają rządy i finansują wybory zaprzyjaźnionym politykom !
Leopold |
|
Rząd Australii a sprawa polska... |
|
|
14 lat temu |
Re: Darth Vader i postkomuniści |
Z pewnością część z "naszych" przeszła na "ciemną stronę mocy" wskutek korupcyjnej kooptacji. To popularna technika wciągania do układu. Delikwent ma ukazję (musi?) przy ukazji korzystni kupić działkę, czy mieszkanie poniżej cen rynkowych i już jako "umaczany" musi zachowywać się zgodnie z instrukcjami. Ale większość "historycznych przywódców" Solidarności i sygnetariuszy "okrągłego stołu" była podstawiona i przeznaczona do tej roli od dawna.
Np.internowani w Jaworzu uwiarygodniali się zdobywając status pokrzywdzonego w luksusowych warunkach (inne "internaty" były więzieniami) i byli przeznaczeni do wykorzystania jako liderzy "po upadku komuny". Przebywali tam: Bartoszewski, Geremek, Mazowiecki, Niesiołowski, Celiński, Komorowski, Małachowski, Drawicz, Szczypiorski, Holtzer i paru innych. Nietrudno zauważyć, że to elita polityczna III RP i zarazem elita agentury. Inni przywódcy "zbiegli" i udało im się wejść do "podziemia", gdzie dalej "prowadzili walkę" (Borusewicz, Bujak, Frasyniuk). Ogólnie operacja zmiany ustroju przy zachowaniu ciągłości władzy służb byłą majstersztykiem operacyjnym i przeprowadzona została tak przekonywująco, że do dziś ogromna większość ludzi nie zdaje sobie sprawy, co było grane. Oczywiście bez znakomicie uwierygodnionego Michnika nie byłoby to możliwe. Leopold |
|
Darth Vader i postkomuniści |
|
|
14 lat temu |
Jeszcze trochę materiałów wyborczych |
JESTEŚ – WIĘC MYŚLISZ
MYŚLISZ – WIĘC CZYTASZ
Wierząc PO i Komorowskiemu pozostajecie „w głównym nurcie”, jak większość Polaków postrzegających świat przez medialne okulary.
Dobrze jest jednak pamiętać, że PLATFORMA OBYWATELSKA została założona przez służby specjalne jako partia postsolidarnościowa, europejska, liberalna tj. taka, z którą identyfikować się może większość normalnych ludzi.
Nie każdy wie, że głównym sposobem walki z Solidarnością nie były represje, pałowania czy polewania wodą, lecz zainstalowana w jej strukturach agentura. Wg prof. Wieczorkiewicza 80% przywódców Solidarności „pozostawało na kontakcie”. Z tymi ludźmi zawarto następnie „historyczne porozumienie” i „przekazano im władzę”.
Podobnie jak fałszywi opozycjoniści, skuteczna jest fałszywie postsolidarnościowa partia o sympatycznym, europejskim wizerunku, będąca w istocie agenturalną neotargowicą.
Tej to partii powierzono historyczną rolę „pojednania z Rosją”, co oznacza w rzeczywistości powrót do rosyjskiej strefy wpływu.
W POLSCE JEST WIELOTYSIĘCZNA RZESZA AGENTÓW WPŁYWU. ZASTANÓW SIĘ, NA KOGO NIE BĘDĄ ONI GŁOSOWAĆ.
BRONISŁAW KOMOROWSKI
–dobrze „uwiarygodniony” harcerz, hrabia, nauczyciel w Niepokalanowie o „pięknej karcie opozycyjnej” jest człowiekiem gen. Dukaczewskiego „Otworzę szampana, gdy wygra”-powiedział w wywiadzie były szef Wojskowych Służb Informacyjnych, szkolony przez GRU w Moskwie jeszcze po roku 90-tym.
Droga polityczna Komorowskiego wiodła od ściany do ściany. Od współpracy z nurtem niepodległościowym - po wsparcie Jaruzelskiego. Dziś prezydentem Polski chce zostać człowiek chroniący interesów ludzi komunistycznej bezpieki wojskowej, towarzysz polowań Janusza Palikota w Rosji, polityk chwalony przez autora stanu wojennego.
Wojskowe Służby Informacyjne, których oficerów szkolono w Moskwie, były bezpośrednią kontynuacją podległych ZSRR służb wojskowych okresu PRL, jedynym organem polskiego państwa, który po 1989 roku nie przeszedł weryfikacji. WSI zachowały swoje aktywa: powiązania, kontakty, kontrolę nad archiwami. Dzięki swym potężnym wpływom ludzie WSI zapewnili sobie najsmakowitsze kąski prywatyzacyjnego tortu i bezkarność w przypadku łamania prawa.
W r. 2007 WSI zostały rozwiązane przez Sejm, a B.Komorowski, jako jedyny poseł PO głosował PRZECIW. Obecnie to potężne lobby zbiera siły, by znów odgrywać wiodącą rolę. Czy chcemy tego?
ALAIN BESANCON, francuski historyk w rozmowie z Aleksandrą Rybińską:
…To, że Rosja prowadzi wobec Polski politykę pojednania, nie oznacza, że chce się rzeczywiście pojednać. To zwyczajna polityka, której muszą towarzyszyć miłe słowa i gesty oraz symboliczne prezenty dla Warszawy…
Dlaczego tak pan uważa?
Kto sądzi, że za władzami w Moskwie stoi naród rosyjski, który chce pojednania i wybaczenia, nie wyciągnął wniosków z historii. Tym bardziej że naród rosyjski nie uczestniczy w procesach politycznych, a nawet jest w tym wyjątkowo pasywny… Rosja ma potrzebę zbliżenia z określonymi narodami, ale wyłącznie w ramach polityki wpływów i dominacji, zwłaszcza ekonomicznej. ..Weźmy rosyjską politykę na Kaukazie czy wobec Ukrainy i Białorusi. Można tu mówić o resowietyzacji, co jest całkowicie sprzeczne z rzekomym nawróceniem Rosji na wartości europejskie.
Francja i Niemcy dawno już wybrały współpracę z Rosją. Cała Unia Europejska poszukuje dialogu z Kremlem. Czy nadmierna podejrzliwość i rezerwa ze strony Polski nie doprowadziłyby do naszej izolacji w Unii?
W Niemczech, Francji i Włoszech są partie, które lobbują na rzecz Moskwy. Rosja dysponuje wyjątkowo skuteczną dyplomacją ,a jej polityka opiera się na zasadzie „dziel i rządź”. Rosjanie nie chcą zjednoczonej Europy. Chcą Europy podzielonej…
SKĄD CZERPIEMY NASZĄ WIEDZĘ?
W Polsce obecnie istnieje totalny monopol informacyjny jednej opcji politycznej – nawet nie potrzeba cenzury. Cała prasa przemawia jednym stugębnym Michnikiem. Jako jeden z ostatnich niezależnych tytułów - Gazeta Polska jest prześladowana (procesy, zagrożenie przejęciem)..
W rzekomo „pisowskiej” telewizji publicznej zostali tylko Ziemkiewicz, Wildstein i Pospieszalski (ciągle jeszcze) w audycjach nadawanych około północy.
W PRL wielu ludzi miało świadomość, że mamy swoistą formę sowieckiej okupacji. Dziś wierzymy, że Polska jest wolna, mimo pozostawania pod całkowitą kontrolą promoskiewskich „europejczyków”
Niechęć do J. Kaczyńskiego, co to „dzieli Polaków” jest głęboko wprogramowana, choć nie jest to już taki „obciach” jak kiedyś. W Poznaniu do jego komitetu weszło 130 naukowców. Podobnie jest w Gdańsku.
|
-1 |
WYBORY 2010 - dołącz do kampanii |
|
|
14 lat temu |
Re: Rozważania o zamachu |
Doświadczenie uczy, że najwięcej prawdziwych informacji może wymsknąć tuż po wydarzeniu. Później słuszna wersja wydarzeń zostaje ustalona i pewne wiadomości znikają.
Koło godz. 10 -tej w tą feralną sobotę któraś z telewizji (TVN czy TVP Info?) doniosła, że Tusk i Komorawski na wieść o katastrofie wracają z Gdańska. Co tam robił Komorowski?
Polował czy był na rybach z Tuskiem?
Leopold |
|
Rozważania o zamachu |
|
|
14 lat temu |
Re: Nurtuje mnie |
Jest też gość prof. Kuźniar -amerykanista, doradca ministra obrony. Pamiętam audycje w której wymsknęło mu się o jedno słowo za dużo. Na pytanie "czy zdaniem Pana profesora powstanie u nas tarcza?" Kuźniar odpowiedził "teraz chyba tak NIESTETY". Po czym zmieszał się i zamotał. Wtedy można było się zorientować, że całe to agenturalne bractwo (Sikorski, KLich) ze skóry wychodzi by niedopuścic do instalacji.
Nazwisko jest na tyle rzadkie, że można być pewnym, że te typki są z "tych" Kuźniarów.
Leopold |
|
Refleks Joanny Kluzik-Rostkowskiej |
|
|
14 lat temu |
Re: To stary tekst... |
Zmieniając temat. Czy zauważyliście Państwo, że tylko w portalach kojarzonych z opozycją pojawiają się teraz regularnie teksty sugerujące zignorowanie wyborów lub oddanie głosu nieważnego. Jacyś blogerzy przekonują, że inteligentny i myślący człowiek nie powinien głosować. Argumenty są różne; przeważnie typu "tamci kradną, ale ci też", lub "prawda leży pośrodku między Stalinem a Trumanem". Dyżurnym argumentem jest także "zdrada prawicy przez podpisanie traktatu lizbońskiego przez L.Kaczyńskiego. Dziwne, że na forach prorządowych nie ma takich rozważań - przeciwnie jest reklama uśmiechniętego, lukrowanego Komorowskiego o mądrych, wzbudzających zaufanie oczach.
Leopold |
|
propozycja akcji obywatelskiej - to juz tylko tydzien |
|
|
14 lat temu |
Re: Nie będzie drugiej tury |
Całkowicie zgadzam się z Prorokiem. Ludzie ciągle nie zdaja sobie sprawy czym Kaczyński różni się od reszty kandydatów. To jedyny kandydat opozycyjny - cała reszta gra w drużynie Komorowskiego (może z wyjątkiem Korwina-Mikkego). Jestem też daleki od hura-optymizmu pojawiającego się często wśród naszych ludzi. Odnoszę wrażenie, że jest on rozdmuchiwany przez np. sondaże. Jeśli rozejrzeć się wokoło (w pracy, w rodzinie) to widać konkretną przewagę "głównego nurtu".
Należy przypuszczać, że komuna wytnie nam jakiś numer.
Z pewnością "operacja wybory" przebiega zgodnie z harmonogramem, obraduje sztab kryzysowy, odpowiedni ludzie "są zadaniowani". Trudno być optymistą. Ale nadzieja jest...
Leopold |
|
Nie będzie drugiej tury |
|
|
14 lat temu |
Re: Re: Polowanie teleobiektywem |
Jak zawsze Seawolfa świetne! Zabawne i informacyjne zarazem.
Leopold |
|
Polowanie teleobiektywem |
|
|
14 lat temu |
Re: ile Polaka w Polaku |
Nie jestem aż takim pesymistą. Świadczy o tym reakcja licznych rodaków po 10 IV. Trzeba stale pamiętać, że jako naród jesteśmy poddawani obróbce (przeróbce na szaro) prowadzonej przez najlepszych, światowych specjalistów co przynosi efekty. "Wybierzmy przyszłość" zwyciężyło lekcje historii. Podatność na medialną manipulację może się szybko zmienić gdy media będą tracić wiarygodność. Na razie ludzie ufają tym redaktorom o sympatycznych gębach, mądrych oczach i miłym głosie, więc siła ich oddziaływania jest miażdżąca.
Leopold |
|
III RP Obojga Narodów |
|