Komentarze użytkownika

Kiedy Tytuł Treść Głosy Do zawartości Komentarz do
Obrazek użytkownika Leopold
14 lat temu Re: Objawy paniki w Ministerstwie Prawdy Dla tej klasy fachowców zorganizowaniw katastrofy czy anolalii pogodowych (ranek słoneczny, później mgła, po czym znowu słońce. .."Eksperci wykluczyli stosowanie sztucznej mgły"...), to małe piwo. Trudniej było skłonić wszystkich właściwych figurantów do wejścia na pokład, lecz najtrudniejszym będzie przekonywująco zaprezentować wyniki śledztwa. Od początku myślałem, że "katastrofa" zostanie wyjaśniona zespołem wielu nieszczęsliwych zbiegów okoliczności: trudne warunki pogodowe, niedoszkolenie pilotów połączone z "polską brawurą", typowo ruski bałagan na wieży kontrolnej itp. Byłem przekonany, że winą obarczony zostanie ("za niedopatrzenie") jakiś Wania, i nastąpi dymisja ministra Klicha. Ponieważ po pierwszych 15 minutach śledztwa MAK oznajmił, że samolot był sprawny technicznie (jestem w stanie im uwierzyć -w końcu to oni wiedzą najlepiej), może do przyczyn dorzucą "po wnikliwym przebadaniu" jakiś błąd techiczny usterzenia czy elektroniki. Objawy paniki w Ministerstwie Prawdy
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Leopold
14 lat temu Kiedy i gdzie Komorowski nagrywał mowę "W tych trudnych dla nas wszystkich chwilach"? Natychmiast po katastrofie TV podała, że Komorowski natychmiast wraca z Gdańska. Wynika z tego, że nie tylko Tusk był w Gdańsku. Stwórzmy "poczet renegatów"
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Leopold
14 lat temu Komoropwski poszedł do komunii Jego liczni synowie chodzą do dominikanów. Wałęsa z Wachowskim codziennie rano chodzili na msze do kaplicy specjalnie urządzonej w tym celu w pałacu prezydenckim. Podczas mszy - jako bezgrzeszni- przystępowali do komunii św, którą udzielał ks. Cybula - TW "Franek". Kwestią teologiczną jest czy komunia udzielana (i msza celebrowana) przez agenta bezpieki ma wartość kanoniczną? Sowieci dawno zauważyli, żę z Polakami dzieje się coś dziwnego jak spotykają pobożnych ludzi - mają do nich bezgraniczne zaufanie. Stąd prowadzeni przez służby ludzie często uczestniczą w różnych Wspólnotach św. Ducha, duszpasterstwach akademickich, byli ministrantami, czy absolwentami KUL-u. Tak im dopomóż Bóg! (ale bardziej liczą na pomoc KGB). Umizgi PO do Kościoła
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Leopold
14 lat temu Świetna analiza Ja nie mam wątpliwości kto naprawdę wygrał zimną wojnę. Ostatni chyba kagiebowiec, który uciekł na Zachód (w 2000r) S.Trietiakow powiedział "zimna wojna sie skończyła, Związek Radziecki się rozpadł, ale agenci pozostali. Jedyną różnicą jest, że teraz są znacznie aktywniejsi i jest ich o wiele więcej niż za ZSRR". Szachownica - strategia Niepokonanego.
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Leopold
14 lat temu Zjednoczona "socjaldemokratyczna" Europa to projekt sowieckich służb. Pisał o tym Golicyn w książce wydanej w 1984r. Zamiast pracowicie wyłuskiwać poszczególne kraje - całość wpadnie do paszczy niedzwiedzia jak dojrzała śliwka. Trzeba tylko "wyprowadzić" Amerykę - złamać jedność atlantycką. Zjednoczona Europa -idea piękna, lecz niebezpieczna wobec agresywnej polityki nowosowietów. Pękające gliniane nogi Unii Europejskiej
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Leopold
14 lat temu Skończyła się pieredyszka wraca zamordyzm. Inne autokary dojechały na czas, gdyż ludzie nie powiadamiali się przez internet czy telefon. Chodzi o to by ubecji nie ułatwiać pracy. Nowoczesne środki komunikacji są wygodne nie tylko dla ludzi. 1 Państwo POlicyjne
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Leopold
14 lat temu PO - partia spreparowana przez służby Nie odbierałbym ekipy rządzącej jako nieudaczników co to chcieli dobrze, ale im nie wyszło. Są oni nadzwyczaj sprawni i skuteczni - tyle, że nie w naszym interesie. Rozpatrywanie obecnej ekipy w kategoriach "polski rząd" jest błędem. Wiemy, że najskuteczniejszą metodą zwalczania Solidarności nie były represje, pałowania czy polewania wodą, lecz umieszczenie agentury w jej szeregach. Numer z fałszywymi opozycjonistami udał sie znakomicie, więc założono całą partię o sympatycznym europejskim, liberalnym wizerunku. PO afiszowała się jako "postsolidarnościowa", prawicowa, a jej "historyczną" rolą będzie "pojednania" z Rosją czyli wtłoczenia Polski do rosyjskiej strefy wpływów (posługiwanie się w tym celu SLD byłoby przyjęte z nieufnością i niezręczne). Identyczny scenariusz został zastosowany na Litwie. Tam największą obecnie partię -Partię Pracy założył milioner- businessman Uspaskich, który pojawił się na Litwie i dostał obywatelstwo (nie znając języka). Po zdemaskowaniu go jako agenta KGB uciekł do Rosji, ale partia pozostała. Obecnie, gdy Litwa jest już zneutralizowana, Uspaskich jest ...eurodeputowanym. WIELKA POLSKA I KURDUPLE...
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Leopold
14 lat temu Niedawno analizowałem przypadek MM w poście pt."Czy Migalski to Migalski". Przedstawiłem tam 2 wizerunki postaci nie będąc pewnym który jest prawdziwy. Dziś zaczynam się skłaniać ku wizerunkowi nr 2. A. Ścios jeszcze przed Smoleńskiem, w kontekście zbliżających się wyborów prezydenckich przewidywał, że "niebawem ujawni się agentura w PiS-ie". Chyba się ujawniła. Czy Migalski to Migalski? Wizerunek nr 1 Młody naukowiec o poglądach prawicowych, któremu bliskie są tradycje patriotyczne jest ciałem obcym w zubekizowanym środowisku akademickim. Nic dziwnego, że napotyka „szlabany” na drodze swojej kariery naukowej. Zdając sobie sprawę, że jego szanse na normalną drogę awansu na uczelni są minimalne, postanawia się realizować na gruncie polityki. Naturalną koleją rzeczy zwraca się ku partii bliskiej mu ideowo. Jako młody i wykształcony (z Polski Zachodniej!) zostaje ochoczo zagospodarowany przez PiS – formację kojarzoną z ludźmi starymi, niewykształconymi (z Polski Wschodniej). Taki człowiek dla PiS-u to skarb – nowa (i młoda) twarz świetnie poprawiająca wizerunek partii. Nic dziwnego, że jego kariera polityczna rozwija się znakomicie, a jej ukoronowaniem jest posłowanie w Europarlamencie. Jako człowiek oczytany i w świecie bywały dr Migalski jest realistą. Czytał Golicyna i wie, że już w 1984 ustalone były założenia „okrągłego stołu” i „oddania władzy” w Polsce, likwidacji Układu Warszawskiego, upadku muru berlińskiego i powstania zjednoczonej, „socjaldemokratycznej” Europy pod egidą sowieckich służb. Migalski zna także „Archiwum” Mitrochina i informacje o czołowych politykach Europy (Prodi, Schoeder, Lipponen) jako długoletnich agentach KGB. Wprawdzie następca Prodiego – Barroso zerwał już dawno z partią komunistyczną i teraz jest prawicowym chadekiem, ale czy można mu wierzyć? Podobnie unijna komisarz d/s Spraw Zagranicznych i Obronności K.Aschton. Kiedyś była skarbnikiem finansowanej przez KGB organizacji walczącej o jednostronne rozbrojenie atomowe Wielkiej Brytanii, lecz już tam nie pracuje. Jako ornitolog dr Migalski jest wyczulony na świergot ptaków, a ptaki nie tylko na Śląsku ćwierkają, że główną rekomendacją profesora o miłej powierzchowności na posadę Przewodniczącego Parlamentu Europejskiego jest jego działalność jako TW „Karol” i „Docent”. Z perspektywy Brukseli nasz eurodeputowany widzi, co jest grane. Z jaką łatwością osadzani są na stanowiskach „odpowiedni” ludzie, jak gładko wygrywają wybory zostając szefami rządów politycy przyjaźni Rosji. Dr Migalski dawno przestał się dziwić, że można przeforsować gigantyczne projekty wbrew rachunkowi ekonomicznemu (w kapitalizmie!), lecz politycznie korzystne dla Rosji. Wie on także o daremności wszelkich starań o dywersyfikację zaopatrzenia w energię – w radzie nadzorczej rurociągu Nabucco jest osadzony Joschka Fisher jako najlepsza gwarancja, że rurociąg ten nie powstanie. Jako człowiek inteligentny dr Migalski wie kto naprawde wygrał zimną wojnę. Równocześnie zdaje sobie sprawę, jak dewastującym jest każdy miesiąc rządów agenturalnej neotargowicy, która po Smoleńsku sprawuje w Polsce władze absolutną. Migalski wie, że tylko odsunięcie PO od władzy może powstrzymać lawinę nowych aktów prawnych ułatwiających sowietom pełną wasalizację Polski. Problem w tym, że ilość świadomych Polaków w Polsce od zawsze jest stała – nieco ponad 20%. Taki sam mniej więcej procent ludności odnotował fakt upadku I Rzeczpospolitej w XVIII wieku, więc nie ma co liczyć na powiększenie się grona świadomych obywateli, zwłaszcza, że gigantyczna machina reżimowej propagandy całkowicie panuje nad umysłami (rozumkami?) tubylców. Nie można też liczyć na żadną koalicję, gdyż pozostałe partie są równie agenturalne, jak PO. Jedyną szansą pozostaje pozyskanie zniesmaczonego elektoratu Platformy. W tym celu jednak należałoby poczynić drobne koncesje, umizgiwać się do mediów i w ogóle pokazać sympatyczną twarz liberalnego Europejczyka. Doktor politolog sądzi, że Kaczyński wciąż działa tak jak w 1990 roku, gdy istniały jakieś szanse na uzyskanie niepodległości wykorzystując pierestrojkowe zamieszanie i dezorientację tajnych służb. Prezes jest człowiekiem starej daty – nie ma karty kredytowej (ani długu w banku) i może nie zdawać sobie sprawy z obecnej sytuacji geopolitycznej. Znając jednak przywiązanie Kaczyńskiego do pryncypiów i imponderabiliów dr Migalski wie, że próba przekonania prezesa nie przyniesie rezultatów, a jedynym wyjściem aby skłonić go do zmiany retoryki i wizerunku jest list otwarty. Przesłanie będzie szeroko nagłośnione w opanowanych przez sowieciarzy mediach, a Kaczyński nie chcąc jeszcze bardziej psuć sobie reputacji przyjmie postawę typu „zgoda buduje”. Jako ornitolog –politolog Marek Migalski wie, (choć tego akurat na studiach politologicznych nie uczono), że najskuteczniejszym narzędziem działania sowieckich służb jest agentura. Wprawdzie w dobrym towarzystwie należy się naśmiewać z „teorii spiskowch”, ale działania spiskowe od zawsze były głównym źródłem sukcesów sowieckiej polityki. Dlatego jasnym jest, że w szeregach PiS-u muszą istnieć utajeni dywersanci. Czy akcja eurodeputowanego Marka nie spowoduje ich aktywacji? Czy nie zaszkodzi partii? Dr Migalski zdaje sobie sprawę, że będzie uważany za kolejną „wrzutkę” – kukułcze jajo, jak wielu pseudopisowców na przestrzeni ostatnich lat, lecz czy istnieje jakaś alternatywa by nie zostać wieczną opozycją zmierzającą niechybnie ku śmietnikowi historii? Wizerunek nr.2 Inwestycja w młodego naukowca przyniosła spodziewane rezultaty. Choć początkowo szukaliśmy raczej absolwenta KUL-u, czy wielodzietnego katolika, wiemy, że jakiś etymolog, czy ornitolog też może być przydatny. W ramach działań uwiarygodniających obiekt na początek został zadaniowany ujawnieniem powiązań starego profesora z SB (takich ci u nas dostatek). Działania legendujące przyniosły pożądany skutek – M uzyskał zaufanie PiS-u i partia zaproponowała mu kandydowanie do europarlamentu. Kanałami wydziału III –go, dzięki publikacjom i wywiadom w Gazecie Wyborczej i Polityce, M uzyskał sporą popularność i stał się rozpoznawalną twarzą PiSu. Dzięki akcji smoleńskiej naukowiec przesunął się kilka pól do przodu na zwolnione miejsca w hierarchi partyjnej. Jeszcze przed wyborami prezydenckimi uruchomiliśmy w TVN i tej drugiej stacji działania krytykująco – ośmieszające M, gdyż nic tak nie uwiarygadnia osoby wśród Polaków jak krytyka wiodących mediów. Choć sytuacja międzynarodowa kształtuje się dla nas korzysnie, zagrożenia istnieją. Obama może nie zostać wybrany na następną kadencję, a polska prezydencja w UE, podczas której planuje się dokonanie zmian o znaczeniu globalnym, zbliża się wielkimi krokami. Tymczasem jedyna partia opozycyjna w naszej części świata wciąż nie została zneutralizowana. Akcja smoleńska jednak nie osiągnęłą zaplanowanych celów (ten drugi nie wsiadł do samolotu), a reakcja Polaków kompletnie nas zaskoczyła. Znowu musieliśmy powołać sztab kryzysowy i spać w butach. Dlatego zintensyfikowaliśmy działania dezintegracyjne. Tym razem wybrano formę listu otwartego. Obiekt wypełnił swoje zadanie wzorowo, jego akcja wywołała ferment w szeregach PiS-u i umocniła wizerunek JK jako kłótliwego awanturnika. Nie będziemy jednak przerzucać M do Platformy jak kilku jego poprzedników, bo jest on rozwojowy. Partię tę prawdopodobnie wkrótce wycofamy ze sceny politycznej, więc nie chcemy go spalić. M może być jeszcze przydatny. Który wizerunek dr Migalskiego jest bardziej prawdopodobny? Wujek przez "ch", czyli Migalski znów nadaje
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Leopold
14 lat temu Re: Zakajew a illuminowany Don. T. Tusk pilnie potrzebował uwiarygodnienia. Ostatnio miał 2 okazje - niezgoda na Karnowskiego i zwolnienia czeczeńskiego przywódcy. A jak się ma uwiarygodnić Komorowski? Nie ździwiłbym się gdyby ogłosił koronację Jezusa Chrystusa na króla Polski. Zakajew a illuminowany Don. T.
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Leopold
14 lat temu Re: Dlatego tak ważne jest zbadanie, jakie były związki Solidarn Należy pamiętać, że wszelkie służby działające w różnych krajach "demokracji ludowej" były "bratnie" - były to filie KGB i pracowały na konto centrali ściśle współdziałąjąc między sobą. STASI, prawdopodobnie mając wolne moce przerobowe, udzielało pomocy SB. Z tego względu wiele informacji mogło się zachować w archiwach STASI (zachowanych znacznie lepiej niż esbeckie). Problem w tym, że w myśl nowych regulacji prawnych, w ramach "odpolityczniania" IPN, został on pozbawiony możliwości korzystania z obcych archiwów. Nie ulega wątpliwości, że ukrywający się działacze typu Bujak, Frasymiuk, Borusewicz zostali uwiarygodnieni tym "kontynuowaniem walki w podziemiu". Cała Komisja Krajowa w momencie wprowadzenia stanu wojennego była zgromadzona na obradach w jednym hotelu.Trudno sobie wyobrazić sytuację, że "niektórzy działacze zdołali uniknąć zatrzymania" i "zeszli do podziemia" (po drabince p/poż?) zakłądając Tymczasową Komisję Koordynującą NSZZ Solidarność Dlatego tak ważne jest zbadanie, jakie były związki Solidarności ze STASI?
Obrazek użytkownika Anonymous

Strony