ZAKODOWANY OŁÓWEK...
Pewna pani podarowała podczas spotkania Donaldowi Tuskowi "Zaczarowany ołówek", żeby sobie narysował co sobie wymyśli i żeby się to stało. Tusk z rozbrajającą szczerością przyznał, że "jak ja miałbym narysować coś, co miałoby być fajne, to by się zrobił z tego jakiś może koszmar".
Obawiam się, że koszmar mielibyśmy i bez zaczarowanego ołówka.
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 94 odsłony