nostalgiczny rewiwalizm powiadasz... ale podejdźmy do pewnych problemów z czysto konstrukcyjnego punktu widzenia. Czy lepszy jest karabin prosty w użyciu jak na przykład AK47, czy strasznie złożony jak Chauchat, no i który będzie lepiej działać. Wiadomo, że ten pierwszy. (Zresztą "szoszo" ma opinię najgorszego karabinu maszynowego, jaki w ogóle został skonstruowany).

To tak samo jest z państwem. Lepsze jest prostsze niż bardziej złożone. Stanowi ono byt bardziej sterowalny, którym łatwiej administrować.

Poza tym nie widzę, żeby pewne rzeczy były aż tak konieczne jak przymus szkolny czy ubezpieczeniowy. Więcej, są one w swojej istocie antykonserwatywne i prowadzą do demoralizacji społeczeństwa. Nie wiem zatem, jak osoba mieniąca się konserwatystą może w ogóle takowych bronić.

Poza tym konserwatyzm skażony demoliberalizmem to byt chimeryczny. W przyrodzie czasem takie przeżywają.

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

kobieto wez sie stuknił w łepek, co ty opowiadasz, czy argumnet z drozyzna ci nei wystarczy, myslałem ze kobiety sa wrazliwe na ceny dóbr konsumpcyjnych i nie tylko
co tez pani opowiada,
i jeszcze jedno szwecja to okropny kraj niewolników władany przez socjalistów wciskajacych kit ze cos jest za "darmo"
nie ma czegos takiego jak za darmo!!!!

a według mnie powinno być tak...

patrzę sobie, jakie są szczepionki, co w nich jest, żeby mnie skwalenem albo solą kwasu etylenodiaminortęciowego nie potraktowano... kupuję albo nie kupuję, a państwo tutaj nie ma nic do tego.

A za darmo to nic nie ma. Jak napisał Robert Heinlein w swojej powieści Luna to surowa pani, "nie ma czegoś takiego jak darmowe obiady".

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

no i to jest własnie kobiecosc, za to krytykuje cie za ten dziwny sposób podchodzenia do wydatków rzadu - ze niby rzad wszystko robi od ciebie lepiej, zgadzasz sie z tym, bo tak wynika z twoich poprzednich wpisów,
a z ta szwecja fuj
straszny kraj... niewolniczy
"za darmo masz " uhm, jasne
wiesz co jest za darmo?
kopniak w d***

pytasz wiec odpowiem
troche mała rzeczowa odpowiedz ale co tam,
moze przesadziłem z tym lewactwem, za to przepraszam
ale mnie poniosło jak widze takie pomysły jak z tym zeby rzad kupował szczepionki i zeby sie nimi opiekował
mój poglad na sprawy dzieci:
Dzieci sa własnoscia rodziców!!! Jezeli ktokolwiek uzywa tego postepowego p**** ze sa kim i maja jakies prawa dziecka tfu.. to traktuje ta osobe za wysoce niebezpieczna (takie zeczy kącza sie tym ze dzieci sa porywane przez rzady a na takiej własnei podstawie ze nie nalez do rodziców , a przeciez same sobie byc nie moga bo sa dziecmi...)
jezeli ktos uwaza ze dzieci nie sa własnoscia rodziców to jest idiota i szkodzi własnemu zdrowemu rozsadkowi ( bo w takiej sytuacji rzad ma prawo dziecko zabrac kazdemu rodzicowi pod kazda przyczyna)
innymi słowy kazdy matoł który bedzie mi mówił jak mam dziecko wychowywac (albo co gorsza bedzie porywał moje dziecko , chocby nawet i gang pomocy społecznej) dostanie kula w łeb i koniec rozmowy
ci co twierdza inaczej sa idiotami (lewakami jak kto woli)którzy nie wiedza jak bardzo podcinaja gałaz na której siedza

Ostatni zdanie:
Odpowiedz:
TAK! jestem sypatykiem pana JKM, uważam go za człowieka który ma swoje zdanie i ma w nosie co twierdzi wiekszosc ( i bardzo dobrze )

a tą całą demokracje mam daleko w nosie!

nie chcesz odpowiedziec trudno
z mojej strony tylko powiem ze własnie takie zastanawiania sie prowadza do obecnej sytuacji
a twoje myslenie jest lewicujace (chcesz ratowac cały swiat przed nim samym!)
nie ma obiektywnej szkody!!!!

[quote="Hun"]"Jeśli chodzi o osoby prywatne" - TAK, do cholery TAK, ale co z osobami, które zadecydują na - obiektywną - szkodę dzieci? Kolejny już raz tłukę się o to ze zwolennikami szkodnika w muszce...[/quote]

Przepraszam, moje poglądy nie są kalką pana JKM. W pewnych rzeczach, z których on słynie, to ja się z nim nie zgadzam. Zdanie pana JKM o pewnych rzeczach wręcz mnie mierzi. Poza tym, czy jest on aż takim szkodnikiem? Większymi destruktorami są moim zdaniem mainstreamowi politycy.

A co zrobić, jeżeli nie będą chcieli rodzice na nic zaszczepić? To sprawa rodziców, czy ładują w swojego dzieciaka Thiomersal i skwalen, czy też nie. Poza tym, co zrobić, jeżeli dziecko w wyniku poszczepiennych powikłań umrze w obecnym państwowym systemie? Jeszcze jedna sprawa, wraz z przymusem szczepień wzrosła ilość alergii. A autyzm? Przecież w poprzednich epokach takie schorzenie było nieznane. W żadnych historycznych zapisach nie jest ono wymieniane.

Edukacja. Problem w tym, że obecnie posyłana jest do szkoły młodzież, która się tam znaleźć nie powinna. Takie dzieci potrafią postawić na głowie całą placówkę. Lepiej więc zatem, gdyby w ogóle się w niej nie znalazły. Poza tym nie jest problemem państwa, że dzieci jakiegoś pijaka nie będą umiały czytać i pisać. Nie rozumiem również, po co wydawać pieniądze na edukację jednostek doń niezdatnych, które w szkole się po prostu nudzą, a po 12 latach skolaryzacji wracają do stanu pierwotnego (czyt. skóra, fura i komóra).

Zdecydowana większa część ludzi zdaje sobie sprawę, że edukacja przynosi korzyści w życiu i tak czy siak, jakąś edukację dziecku zapewni.

[quote="Hun"]Zapinanie pasów - złodzieje i faryzeusze - wrócimy do tego, ok?[/quote]

Na jakiej podstawie złodzieje? Że NFZ by musiał płacić na leczenie...

Jeżeli rozmawiam ze zwolennikiem PiS, mogę podać jeden powód stricte polityczny, dla którego nie powinien popierać zapinania pasów. Przecież to KL-D wprowadziło!:)

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista