Dwie Polski, obie ułomne
Autorzy, którzy z przenikliwością poddają dogłębnej wiwisekcji wrogie sobie środowiska, wolą nie opisywać tej części Polski, po której sami się poruszają. W ten sposób powstają, co najwyżej, „pół-Przedwiośnia”.
Przyjrzyjmy się dwóm polskim powieściom współczesnym, z których każda uzyskała spory rozgłos i uznanie po swojej, jeśli tak można to ująć, stronie dyskursu publicznego. Różni je prawie wszystko, łączy jedno tylko, ale niezwykle znamienne podobieństwo. Pierwszą jest „Cały czas” Janusza Andermana, drugą „Dolina nicości” Bronisława Wildsteina.
Wydany wcześniej „Cały czas” pokazuje schyłkowy Peerel i początki wolnej Polski oczyma konformisty i oszusta, który dzięki skradzionej zmarłemu powieści uchodzi za wybitnego literata, a dzięki splotowi wydarzeń i własnemu sprytowi za prześladowanego opozycjonistę, milczącego nie z braku talentu i pomysłów, ale w geście fundamentalnego sprzeciwu. Owa kreatura w schyłkowym „realnym socjalizmie” prosperuje, ale zmiana ustroju i wolny rynek szybko sprowadzają ją na należne jej miejsce. Pozbawiony możliwości dalszego udawania literat stara się bez większych sukcesów o chałtury w gazetach i kolorowych pismach, próbuje wieszać przy partiach politycznych, obojętne mu, z lewicy czy z prawicy, w końcu żyć z kobiet; gdy ginie w wypadku samochodowym, świat nie ponosi z tego tytułu żadnej straty. Powieść zrecenzował w tonie entuzjastycznym na łamach swej gazety Adam Michnik, co automatycznie pociągnęło za sobą pochwały na niższych szczeblach hierarchii salonu; powstaje też na jej podstawie film.
C.d. Rzepa.
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 9496 odsłon
Komentarze
Re: Dwie Polski, obie ułomne
6 Września, 2008 - 10:35
Uroki systemu dwupartyjnego...
Re: Dwie Polski, obie ułomne
6 Września, 2008 - 13:04
RAZ zapomniał powiedzieć, że Wildstein przedstawił w powieści Polskę SPRZED afery Rywina.
Źle oceniony komentarz
Komentarz użytkownika Dixi nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.
dwie Polski6 Września, 2008 - 13:27
Trudno się wypowiadać, kiedy nie czytało się żadnej z wzmiankowanych powieści, ale mogę przyznać, że rozumowanie RAZ-a jest do przyjęcia.
Niestety trwa coś w rodzaju wojny domowej, a "inter arma silent musae". W bitewnym zgiełku nikt nie ma głowy do niuansów. Nawet próby wyważania racji spotkają się z atakiem z obydwu stron. "A mury rosły, rosły, rosły..."
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Dixi
6 Września, 2008 - 15:38
Zgadzam się z Tobą, to co się dzieje to choroba. Polska zmierza ku przepaści, a o normalnej dyskusji nie ma mowy. Jest tylko święta wojna, a podczas wojny nie ma mowy o odstępstwach, każda krytyka to "dezercja". Niestety, tefałenowi i gazecie aborcyjnej po raz kolejny udało się narzucić schematy myślenia i język dyskusji. To ich zwycięstwo.
Pzdr.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
dla mnie to jałowe narzekanie, na wierszówkę...
6 Września, 2008 - 15:41
... jakie bowiem realne znaczenie ma dzisiaj powieść? I co niby potrafi ujawnić? To nie te czasy Arlekinie, nie te czasy!
Wobec tego, co się dzieje - pod i na powierzchni?
Odpowiem - żadne znaczenie i niemal żadna diagnoza! Zaś zgrywanie się na krytyka literackiego, który z tego wyciąga jakieś głębokie wnioski na temat stanu społeczeństwa, wydaje mi się pretensjonalnym łapiduchostwem. Jak ten cały Ziemkiewicz zresztą.
Skoro ktoś akurat tak to opisał, no to co z tego? Co miałoby z tego wynikać? Komu to może przeszkadzać? Czytaj albo nie, ale nie marudź!
Pzdrwm
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Optymizm jest tchórzostwem. (Oswald Spengler)
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
triariusie ,wielka to przyjemność
6 Września, 2008 - 17:32
czytać takst syntetyczny i bez ozdobników.
Masz rację .
Wprawdzie odpisujesz Arlekinowi ,ale wciskam się z tymi słowami .
Pamietam namiętne oczekiwanie na dzienniki Andrzejewskiego .To miała być rewelacja .I tandeta wyszła zwyczajna , ploteczki i takie sobie pierdułki.
"
... jakie bowiem realne znaczenie ma dzisiaj powieść? I co niby potrafi ujawnić? " Zero. no chyba ,że powieść o zakochanych kuchareczkach dla kuchareczek .
Jeśli powieść napisana kunsztowną polszczyzną to można smakować słowa i zdania .Nic więcej .Ale gdzie te powieści?
To nie te czasy .
Pozdrawiam
dobra powieśc ma dużą siłę rażenia!
6 Września, 2008 - 21:52
Taki na przykład Forsyth, czy Clancy i im podobni (nie mówię oczywiście o rozrywkowszczyźnie w stylu Ludluma), którzy lewaccy bynajmniej nie są, a do tego
mają talent połżczony z dziennikarską umiejętnością dokumentoania i przedstawiania bardzo prawdopodobnych (czy wręcz sprawdzających się) scenariuszy.
Nie zapomnę sowieckiej koncepcji przejęcia zgodnie z konstytucją i prawem władzy w Anglii przez partią komunistyczną, krok po kroku, z planami na przejęcie w konsekwencji gospodarki, resortów siłowych a nawet edukacji przedstawionej w "Czwartym protokole".
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
podejrzewam, że Allen Drury lepiej opisuje przejęcie...
6 Września, 2008 - 23:41
... władzy przez Sowiety w USA. I oczywiście nikt tu go nie zna.
Jednak zgoda z Tobą co do siły rażenia, ale Ziemkiewicz nie ma racji - skuteczna, znacząca cokolwiek w realu "powieść" musi być publicystyką, albo historią z tezą. Nic innego nie ma już praktycznie sensu, to najwyżej brenzlowanie się duchowne dla pięknoduchów. A jeśli tak, to ja wolę viole da gamba, i słusznie!
Pzdrwm
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Optymizm jest tchórzostwem. (Oswald Spengler)
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
ależ nie musi być z tezą!
6 Września, 2008 - 23:52
Teza to element propagandy, dopuszczalna tez w publicystyce, szczególnie w felietonie.
Dobra powieśc może być pozbawiona tezy i przedstawiać wiarygodnie świat, ujawniając przy tym mechanizmy i informujac o tysiącu rzeczy zwiazanych z polityką, gospodarka, mediami, techniką, metodami działania służb specjalnych itd. No i musi być dobrze napisana, a na dodatek nie pretansjonalna, tylko strawna.
Ziemkiewicz z jednego tylko powody nie jest do końca wiarygodnym krytykiem literackim - sam pisze (czy dobrze nie wiem, bo nie czytałem jego literatury). Nie musi to dyskwalifikowac krytyka, bo na przykład King (przedstawiciel niby to literatury popularnej) pisze wstepy, posłowie i inne teksty o literaturze (napisał nawet ksiżkę, jak pisać) fenomenalnie i porywająco. Nie tylko zresztą on. Zachód, a sczególne Stany (może jeszcze Anglia niezmarnowana do cna mętniactwem) ma rozwinięty rynek literacki bez tych zboczeń, jakie nam zafundował socjalizm.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
a ja twierdzę, że my się tylko mediami, powieściami, sztuką...
6 Września, 2008 - 23:59
... (po baroku) brenzlujemy. Żeby nic nie robić, nie walczyć, ani nawet naprawdę nie myśleć. O tym co ważne.
To naprawdę nie ma już żadnego znaczenia, nie mówiąc o tym, że to w ogóle nie jest żadna autentyczna wielka sztuka - bo nie ma formy, która by była jakoś tożsama formą naszej cywilizacji. Żeby to tak określić. Ani nie stara się do niej dojść. Porównaj to ze średniowieczem i ówczesną polifonią, ja od razu odczuwam mdłości obrzydzenia na temat naszej epoki. Właśnie z powodu jej szmatławej "sztuki".
Dzisiaj jesteśmy ludzie trzeźwe, racjonalne, antymetafizyczne, pozbawione jaj i głębi... Więc jeśli nie umiesz czegoś napisać wprost, to nie ma sensu tego pisać.
Opisy przejęcia władzy przez sowietów, to żadna powieść - w sensie wielka sztuka - to po prostu ubrana w fabułę publicystyka. I dla mnie to jest OK, ale nie widzę powodu, by nad tym z Ziemkiewiczem płakać.
Pzdrwm
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Optymizm jest tchórzostwem. (Oswald Spengler)
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Czym Ty się Żywisz, wybredny Tygrysie?
7 Września, 2008 - 00:14
Oczywiscie poza Spenglerem? :)
Ja nie mogę zasnąć bez ksiazki, w efekcie czytam (bo mi szybko idzie) z pięć na tydzień. Zawsze się czyms pozywię. Pochłonałem (będziecie się śmiać może) na przykład, lejac ze smiechu i wzruszając się, w s z y s t k o co dostępne Pratchetta, który jest ciekawy, zabawny, smieszny, aluzyjny, rozsądny, metafizyczny i wysublimowany intelektualnie, choć jego powieści wyglądają na bajędy dla poczatkujących licealistów. Mając za sobą "Ulissesy" i resztę kanonu, mogę się oddawać nieskrępowanej rozkoszy.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Dixi
7 Września, 2008 - 00:20
też lubię Prachetta, więc nie będę się nalewać, wyśmiewać.
Jest śmieszny, aluzyjny i inny niż obecne powieści, nudne i przegadane, a przy tym poprawne do imetntu.
Czy kto zauważył, że np. w powieściach pojawia się teraz zawsze GEJ? Miły i sympatyczny, zastępując murzyna, to samo ma się do "seriali" i filmów.
" Upupa Epops ".
" Upupa Epops ".
Iwonko!
7 Września, 2008 - 00:39
Pratchett jest boski i z cudownym dystansem bawi się współczesnymi mitami oraz "tryndami". przykładem jest ukuty przez niego termin "gatunkizm" :) Mogę tak czytować i cytować?
Czytałaś Gaimana (napisał nawet cos na spółkę z Pretchettem, poza kilkoma komiksami i niezłymi powieściami i opowiadaniami - to nie to samo, ale niezła). Czy muszę Ci polecać Jaspera Fforde? Jeśli musze, to proszę, oto link do strony : http://www.fforde.pl/
Zaraziłem nim moją Ksantypcię, a to już Coś! :):):)
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Dixi
7 Września, 2008 - 00:50
widzisz, nie znam, ani Ffode, ani Gaimana, dzięki za linka, już widzę, że go polubię.
Pozdro.:D
" Upupa Epops ".
" Upupa Epops ".
czym ja się żywię? poza muzyką? żywię się historią...
7 Września, 2008 - 15:42
... na przykład czytam sobie (drugi raz, po kilkunastu latach) "Paris in Terror" Loomisa. Albo eseje, najlepiej takie bardziej naukowe, albo wprost historyczne. Lubię też takie rzeczy jak komuś wykręcić rękę lub przywalić w czerep rubaszny. Albo... Inne sprawy poza czytaniem też miałbym opowiadać?
Ja akurat dość niewiele się rozrywam - jeśli pominiemy pewne komedie w TV i muzykę Country - ale nikomu się rozrywać w mniej lub bardziej podobny sposób nie zabraniam. To nie o to chodzi!
Ziemkiewicz płacze, jeśli coś rozumiem, że nie rodzą się w Polszcze jakieś autentycznie wielkie powieści - rzeczy w rodzaju "Komedii ludzkiej" Balzaka, czy innego Tołstoja. Które opisują wiernie i dogłębnie, przenikliwie jak cholera, całą rzeczywistość, sine ira et studio.
A ja sobie czegoś takiego nie wyobrażam, po prostu. Nie mówiąc już, że o tym nie marzę. Nie żyjemy w XIX w., to raz. Po drugie... Po co takie coś komu? Kto miałby czas to pisać i to czytać? Teraz jest walka, podskórna, leming jej nie potrafi określić, ale to jest walka o przyszły kształt całego świata za niewiele dziesięcioleci. I o to chodzi, nie o powieści-rzeki i poczucie, że się jest ach jakże kulturalnym.
Ludzie takie coś czytali, kiedy życie toczyło się wolno i nie było telewizji. Nawet tego Ziemkiewicz nie potrafi zrozumieć? Toż to jest elementarna sprawa drogi Watsonie! To niemal czysty marksizm.
Pzdrwm
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Optymizm jest tchórzostwem. (Oswald Spengler)
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Tygrysie, to raczej klasyczny teatr jest w d..ie, nie...
7 Września, 2008 - 19:11
...literatura. Ostatnie moje doswiadczenia polegały na tym, że wzdychałem, potem głośno jęczałem: "nudzę sięęęę, a potem wychodziłem w połowie. Chętnie bym poczytał, a już szczególnie Polaków, gdyby było co.
Literatura faktu jest mi niezbędna, dzienniki, pamiętniki,eseje i tym podobne, ale... przecież nie będę tego czytał w łózku!
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
ja tam bym w łóżku czytam, ale przecież nikomu nie narzucam!
7 Września, 2008 - 20:06
A co to jest "klasyczny teatr"? Że spytam. Ja np. niezbyt doceniam Szekspira, takiego Marlowa wolę sto razy. A Ajschylosa... teoretycznie cenię, za formę, jedność i te rzeczy, choć w praktyce to nie wiem. Jednak Szekspir dla mnie przereklamowany zdecydowanie. Chaos, przegadanie, brak formy. Ma facet szczęście, że pisał po angielsku.
Swoją drogą, żaden teatr nie jest dla mnie tak nudny jak niektóre filmy. W ogóle niezbyt cenię kino, ale takie rzeczy jak niektóre Bergmana ("Sonata jesienna" to się zwało?), to dla mnie czysta tortura.
A co do literatury do poduszki, to faktycznie - "l'Histoire d'O" dość mi w tej roli pasuje. Choć już nie, bo znam niemal na pamięć. ;-)
Pzdrwm
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Optymizm jest tchórzostwem. (Oswald Spengler)
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Dixi
7 Września, 2008 - 00:13
Masz rację co do Kinga. Hamerykanie dopieszczają Kinga jak tylko mogą, czasem się zastanawiam, czy to nie jest czyste wariactwo... Bo dla mnie King to taka maszyna do pisania, niesamowicie "płodna", ale poza kilkoma książkami, nie warta uwagi. A przede wszystkim czasu! Którego mi brak odkąd zająłem sie npl.:)
Pozdrawiam.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Ale, ale, co do Kinga, będę go bronić recami i nogami
7 Września, 2008 - 00:22
bo może rzeczywiście czesto jego powieści są po prostu pisane pod kasę, ale wiele, naprawdę wiele mówią o autorze. I sytl jego pisania odpowiada mi jak diabli, bez względu na treść.
O!
" Upupa Epops ".
" Upupa Epops ".
Znów się zgadzamy, Upupo!!! :):):)
7 Września, 2008 - 00:32
To chyba jakaś wspólna wiadomość pokoleniowa, czy współudział w jednej kulturze? Nie wiem, ale mi miło.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Dixi
7 Września, 2008 - 00:42
hm...mówisz współudział, pewnie coś w tym jest, choć np. moją najstarszą córkę zaraziłam miłością do Kinga i dziewczyna jest jego gorącym wielbicielem.
A zrobiłam to sprytnie podsuwając jej Oczy Smoka, gdy miała lat chyba 10.
Pozdr.:D
" Upupa Epops ".
" Upupa Epops ".
Genetyka kultury, Iwonko!
7 Września, 2008 - 00:49
To się dziedziczy i powiela :)
Zaraziłem Pretchettem kilka osób, takze starszych. Kingiem też warto, trzeba tylko nie dać się zaszantażować salonowym fochom.
Wolę dobrą literaturę "popularną", niż obrzydliwe wymuszone i nadęte nudy propagowane przez snobów intelektualnych.
Z "kultowych" pisarzy uwielbiam Vonneguta. Nie boję się słowa, bo to trochę inne uwielbienie, jak mniemam. :)
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Taaa, genetyka, bo u nas Petchett jest czytany przez wszystkich
7 Września, 2008 - 00:58
z Kingiem już gorzej, bo Jacek się focha,a Natalia udaje, że nie lubi, choć podczytuje.
Vonneguta za to ja nie bardzo lubię, coś mnie w nim razi, za to reszta towarzystwa hi hi szaleje.
Ja mam trochę dziwaczne gusta literackie i np. lubię Balzaka, ale ja w ogóle jestem wytrwałym czytelnikiem, jak zacznę jakąś ksiązkę, zawsze każda skończę.
nawet jeśli by mnie nudziła do imentu.
" Upupa Epops ".
" Upupa Epops ".
Dixi, Iwona
7 Września, 2008 - 01:07
Pratchett jest super!! Czyta się jednym tchem..Swoją droga zakupiłem sobie kilka nowych książek Pratchetta i czekaja..Wogóle ostatnio mało czytam.
Dużo pracy na niepoprawnych..;/
Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.
Ja w Pratchecie mam też zaległości
7 Września, 2008 - 01:15
bo za nim co do nas dotrze, ech, życie na prowincji.:D
" Upupa Epops ".
" Upupa Epops ".
Troszke smutno.
7 Września, 2008 - 01:29
Bo nie wiem czy wiecie ale Pratchett ma Alzheimera:
http://news.bbc.co.uk/2/hi/entertainment/7141458.stm
Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.
Gawrion
7 Września, 2008 - 01:31
cholera, nie wiedziałam.
Fakt, smutne.
Pozdro.:D
" Upupa Epops ".
" Upupa Epops ".
Ma alzheimera, ale jeszcze pisze...
7 Września, 2008 - 01:47
Mimo wszystko trzeba się rozglądać za następcami, dlatego podaję nazwiska.
Gawrion!
Czyżbys też się załapał?
Kurna! Kiedy go odkryłem, skakałem pod sufit.... Co za radość - kilkanaście, albo więcej, fajnych ksiażek do przeczytania! Jakbym dostał prezent od Bozi....
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Dixi
7 Września, 2008 - 01:50
Ja już się zaczytywałem nim z 10 lat temu ;)
Też się cieszę że tego tyle jest - oprócz serii świata dysku jest sporo książek. Zaraziłem nim sporo osób. Mało kto ma taki świetny humor.
Alzheimera ma wszesną fazę - może coś lekarze wymyślą..;/
Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.
Gawrionie drogi
7 Września, 2008 - 01:16
Będzie lepiej... Wciągniemy więcej ludzi do współpracy i sobie odpoczniemy.
Deal?
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Pewnie że Deal :D
7 Września, 2008 - 01:29
Tylko jakoś mało rąk chętnych do pracy - więcej do współpracy ;)
Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.
To normalne:)
7 Września, 2008 - 01:38
Serwis się rozwija, trzeba będzie pomyśleć o formach zachęty. Np. za tysiąc punktów na npl, spotkanie z "żywym" Gawrionem. List pochwalny od danza, albo uścisk dłoni Kukiego, trzeba coś wymyśleć... Jakąś promocję internetową.... Myślisz, że znaleźliby się chętni?
Pzdr.:)
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Trzeba by..
7 Września, 2008 - 01:59
..było wprowadzić punkty za prace moderatorów ;) BTW kilka osób już ma powyżej tysiąca :)
Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.
Vonnegut jest jak środek przeczyszczający...
7 Września, 2008 - 01:26
... a może nawet jak środek do czyszczenia zlewów, które wypiła jedna z jego bohaterek ze skutkiem śmiertelnym. Zero sentymentu, zero sympatycznych bohaterów - pesymizm i rozpacz... Cenię u niego lapidarność i głębię. Czytuję kazdą powieść raz na kilka lat i zawsze znajduje coś, co mie porusza, albo zdumiewa, choć to cieniutkie książeczki.
Nie polecam i nie namawiam, bo jako szowinistyczna męska świnia zdaję sobie sprawę, że Vonnegut może nie słuzyć kobietom, jak wzmiankowany środek czyszczący o nazwie (zdaje się) "Drano" :):):)
Nie wiem, czy mam chęć wrócić do Balzaca, ale jeśli już jesteśmy na poziomie Nazwisk, to wyznam, że kiedyś przeczytałem "Przeminęło z wiatrem" Mitchell i uznałem, że nie ustępuje "Nocom i dniom" (Dąbrowska to osobny temat). Jestem też wielkim pasjonatem Faulknera.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
A ja Przeminęło z wiatrem za nic nie mogłam przeczytać
7 Września, 2008 - 01:36
odrzucała mnie strona tytułowa, za to uwielbiam Tomasza Manna, a jego "Czarodziejska Góra" to majstersztyk!
Nie ujmując Budenbrokom, choć to już saga, mieszczaństwo, ale jak napisane!
" Upupa Epops ".
" Upupa Epops ".
że się wetnę... ja w latach licealnych ostro czytałem Balzaka
7 Września, 2008 - 15:41
Zaczęło się to od "Szkiców o literaturze francuskiej" Boya. Która to rzecz zrobiła mi wiele dobrego. (Choć czy na pewno dobrego?)
Przeczytałem niemal wszystko Balzaka. No i mogę powiedzieć, że jego pierwsze dzieła są tak słabe, iż to powinno dodać animuszu każdemu aspirującemu literatowi. Wytrwałą pracą naprawdę MOŻNA osiągnąć o wiele wyższy poziom!
Pzdrwm
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Optymizm jest tchórzostwem. (Oswald Spengler)
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Iwona:)
7 Września, 2008 - 00:31
Może ze względu na dobry przekład?;) Bo wyobraź sobie, że takiego Harrego Potera lepiej się czyta po polsku niż w oryginale.
Pozdrawiam.
p.s. Mam dla Ciebie prezent.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Danz
7 Września, 2008 - 00:45
tu dotknąłeś ważnego problemu, bo np. podobno Szewjk jest śmieszniejszy i bardziej aluzyjny po polsku niż po czesku.
To samo tyczy się, Gogola, no ale Gogola przekładali tacy, jak Tuwim, Broniewski, czy Boy-Żeleński.
A prezent uroczy, wiesz, choć tu King wyglada nawet dość przystojnie.
" Upupa Epops ".
" Upupa Epops ".
Dokładnie Iwona
7 Września, 2008 - 01:06
Bywało tak, że pisali te książki "od nowa" i to dużo lepiej. To co zrobił Boy-Żeleński dla literatury i kultury polskiej, tego nie zrobił nikt żaden tłumacz/pisarz w tej części Europy. A trzeba tu dodać, że Boy stał się tłumaczem zupełnie przez przypadek, bo z zawodu był praktukującym (!) lekarzem. Jego przekłady literatury francuskiej to majstersztyki stylu i smaku.
Pozdrawiam.:)
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Danz
7 Września, 2008 - 01:12
oj wiem kim był Boy, zwłaszcza, że poniekąd byłam jego wielkim wielbicielem, ale co to był za wredny gość swoją drogą...hi hi.
A wiesz, że był czas, że jego "Słówka" były u mnie na miejscu nr. jeden. Oj umiał czarować, ten lekarz...
Pozdro.:D
" Upupa Epops ".
" Upupa Epops ".
Iwona:)
7 Września, 2008 - 01:19
"Słówka" Boya to perełki, zaraz usiadę sobie i poczytam którąś z zaległych książek (mam ich sporo). Taką mam dzisiaj ochotę na czytanie.:))
Niestety Boya nie mam, a szkoda.
Pozdrawiam:).
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
A ja Słówek, aż dwa wydania
7 Września, 2008 - 01:33
widzisz jaki był ze mnie wielbiciel?
A zaraz idę poczytać sobie, a jakże, moją ulubioną powieść, którą znam na pamieć.
" Upupa Epops ".
" Upupa Epops ".
Villon też jest lepszy po polsku niż w oryginale
7 Września, 2008 - 15:45
A w ogóle, ludzie, to się całe to drzewko spier... ten tego!
Odpowiadałem na całkiem inne ozwanie się Iwony, a trafiło to tutaj. Zróbcie z tym coś! Nie chodzi o mój koment, tylko o tę sprawę.
Pzdrwm
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Optymizm jest tchórzostwem. (Oswald Spengler)
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Danz
7 Września, 2008 - 00:28
Moim zdaniem King jest więcej wart, niz wygląda na pierwszy rzut oka. Oczywiście bywa, że sie powtarza, ale psychologiczne i obyczajowe "wypełnienie", a także styl i warsztat, są za każdym razem godne poswiąconego czasu. Kiedyś też go zlewałem, ale teraz załapałem konwencję, tyle, że mi się powiesci skończyły. Doskonałe są ksiazki mniej rozreklamowane jak "Historia Lisley", czy "Worek kości", choć na "Zielonej mili" czy "Skazanych na Shawshank" mucha nie siada. Jeszcze tylko koniec "Mrocznej wieży", czyli ze dwa niewydane tomy. Mógłbym w tej chwili pisac o powtarzających sie motywach i tym podobnych, ale mam litość nad sobą i Wami.
Po przetrawieniu całej klasyki, ale to całej, przysięgam, nabrałem obrzydzenia do nowych usiłowań zdobycia Nobla i miejsca w encyklopedii za bzdety o jednorękich lesbijskich czarnych niewolnicach. Sycę się dobrą literaturą "popularną". Pozwala mi ona odetchnąć, a nie zgłupieć.
Powinienem to napisać w odpowiedzi do Tygrysa, ale teraz sobie przypomniałem.
To rynek uniezaleznia pisarzy od doraźnej polityki.
Pisarz, który ma czytelników, a co za tym idzie nie tylko nazwisko, ale niezaleznosc finansową, moze srać na polityków.
(Tylko mi nie piszcie o Łysiaku, bo to król grafomanów :):):)
To Alistair MacLean napisał kiedyś : "ile razy słyszę słowo kultura, odruchowo sięgam po otwieracz" :):): Sam Autor poza kilkoma klasycznymi dziełami był wyrobnikiem bez skrupułów, ale tu się z nim zgadzam.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Dixi
7 Września, 2008 - 00:35
A ja lubię Łysiaka, tyle mi wolno. Każdy ma swoje gusta.
Polecam Wyspy Bezludne, moim zdaniem bardzo dobra książka.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Nie obrażaj się Danz!
7 Września, 2008 - 00:42
Lubię czytać Łysiaka i go czytam, choć często wydaje mi się... hmmm... zabawny:)
Przynajmniej jest Jakiś, no i krzewi Prawicowość.
Kurna, wiedziałem, że sobie przesram! :):):)
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Dixi
7 Września, 2008 - 01:00
Już na tyle się znamy, że wiesz... że się nie obrażę.
Co do Łysiaka niektóre jego książki są warte przeczytania. Ja swego czasu zaczytywałem się w "Wyspach".
Pozdrawiam:).
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Iwonko! Danz! Tygrysie! Dzięki...
7 Września, 2008 - 01:02
...za kilka minut rozmowy o czymś innym, niż Tuski i agenci!
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Dixi
7 Września, 2008 - 01:06
wiesz, był kiedyś jeden facet bardzo mądry(mój ojciec) i zawsze mawiał, o czym by Polacy nie mówili, wszystko zawsze będzie ocierać się o politykę i chyba miał rację, bo nawet ta luźna rozmowa o literaturze, ma pewne pochodne polityczne skojarzenia, bo...np. ja zawsze myślę kim jest dany autor, jakie są jego przekonania.
" Upupa Epops ".
" Upupa Epops ".
Re: Danz
7 Września, 2008 - 11:26
RAZ napisał kiedyś, że bez dobrej literatury popularnej, nie ma co myśleć o literaturze tzw. wysokiej.
ta śmietanka "literatury wysokiej"...
7 Września, 2008 - 12:08
...musi sie na czymś zebrać. Całkowita zgoda.
Pisałem wczoraj w nocy wściekłą filipikę na literaturę polską od 45-tego do dziś, ale dwa razy poszło w kosmos, bo zerwało połączenie (tak więc nikogo nie zanudziłem:)).
U nas wszyscy od razu chcą pisać "prawdziwą" i "wysoką literaturą", a na ogół wychodzi im znacznie poniżej zachodniej "popularnej".
P.S.
Ktos powiedział, że warto czytać złe ksiażki, zamiast miernych, bo jest to ciekawsze i kształcące.
Dlatego czytam pasjami Łysiaka :):):)
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Ja moge komus zaspiewac.
7 Września, 2008 - 06:54
Za kare.
Kaska
PS.Na moje dzieci dziala do dzis!
PS.PS. Nie jestem w stanie juz czytac powiesci. Ostatnia, jaka przeczytalam byla chyba "Opowiesc podrecznej" M. Atwood, pierwsza ksiazka, jaka przeczytalam po angielsku ( czyli - bylo to bardzo dawno temu). Och nie - przeczytalam jeszcze "Fiasko" Kertesza" ( po tym jak dostal Nobla, wczesniej nie wiedzialam, z e istnieje). Swietne ( choc Diksio zapewne stwierdzilby, ze "dete";)
nie chcem, ale muszem, Pyzolu...
7 Września, 2008 - 11:13
... to nałóg. Bogu dzieki nie spiewam :):):)
Ty nie czytasz, bo prowadzisz swoje krucjaty w Sieci i nie masz czasu (no i eszcze pracujesz, nie?:))
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
RAZ
7 Września, 2008 - 18:57
Czytałem artykuł RAZ-a. I generalnie się z nim nie zgadzam.
Po pierwsze (primo):
Zestawianie Wildsteina z jakimś aktywistą GazWyb jest nie na miejscu.
Po drugie (primo):
RAZ sam pisał kryminały w konwencji "Doliny nicości" .
Tytuł "Ciało obce" - czytałem i nie przypominam sobie aby skojarzyło mi się z "Przedwiośniem". Książka dobra, acz depresyjna - podobnie jak u Wildsteina i podobnie bez jakiejś specjalnej retrospektywy.
Po trzecie (primo):
Szczególnie nie do przyjęcia jest twierdzenie jakoby polskie wojny nigdy się nie kończyły.
Ależ skończą się, skończą. Albo my ich, albo oni nas. Z jednym zastrzeżeniem - jeśli oni nas, to potrzebny będzie jakiś zewnetrzny okupant do pomocy.
tym gorzej dla nas
7 Września, 2008 - 19:21
Nie znam twórczosci Ziemkiewicza poza publicystyką (i jakoś nie palę sie poznać :)).
Obawiam się, że siadanie jednym tyłkiem na kilku krzesłach wymaga udaje sie tylko geniuszowi, a takiego nie widzę.
Komuna miała obsesję, żeby wreszcie doprowadzić do powstania doskonałych sztuk i powieści współczesnych, co było niemozliwe z oczywistego powodu. Dzis tez jest mało prawdopodobne. Moze dlatego, że nie istnieje prawdziwy rynek.
Nasza strata.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Re: tym gorzej dla nas
7 Września, 2008 - 20:20
Antologia "Czerwone dywany, odmierzony krok" i "Pieprzony los kataryniarza" - polecam. Jest tylko problem; dla kogos kto nie lubi fantastyki słabo przemówi... Poza tym troche się zastarzały, acz pytania i problematyka została.
lubię fantastykę i to bardzi, Doktorze!
7 Września, 2008 - 20:39
Mam tylko złe doświadczenia z jej prowincjonalizmem i pretensjonalnościa w polskim wykonaniu (wolę już Rosjan, na przykłąd Strugackich, gdzie mięso sowieckie jest na miejscu). Sprawdzę jednak Ziemkiewicza, bo jestem ciekaw.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Doktorze
7 Września, 2008 - 20:58
Nie wiedziałem, że czytujesz fantastyki RAZ-a. A Zajdla może czytałeś, zwłaszcza jego "Limes inferior"? Stara książka, ale ciekawa. Pozdr.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
@Valdi
7 Września, 2008 - 19:59
Myślę, że wszystko się powolutku klaruje. PO chce Polski petenta, zadowalającego się dotacjami z bogatej Unii, bez ambicji na niezależną politykę. Dlatego nasi "sąsiedzi" zrobią wszystko co jest tylko możliwe ,aby PO rządziła długo i "szczęśliwie".
Pzdr.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".