Ryszard Opara opuszcza Polskę, czy bierze na litość?

Obrazek użytkownika Anonymous
Notka

Obwieścił właśnie, że opuszcza Polskę, bo jest goły i wesoły. I na dodatek stary i przegrany. No i jak zwykle nierozumiany, oszukany i wykorzystany - źródło: http://ryszard.opara.neon24.pl/post/126679,emigranci

Może zabierze też przegranego i skompromitowanego Jarka Ruszkiewicza vel Pomidorowego Alfonsa vel Spiritusa Liberalnego wraz z jego "Gwiazdeczką Asterką"? A może nie, bo Ruszkiewicz nie był oszukiwany i okradany - to on oszukiwał i okradał innych; no i bardziej mu miły inny kierunek emigracji (blisko Placu Czerwonego, a nie gdzieś na Antypodach).
Skąd taka panika u Opary, że chce wyemigrować wzorem Kopacz i jej córuni?

Jak donoszą media - "salon" jest właśnie w ciężkiej panice przed wygraną PiS-u w wyborach parlamentarnych i nieuchronną akcją rozliczeń przestępstw jakich się dopuścili w czasie rządów PO. Zapowiedź pociągnięcia winnych do odpowiedzialności i nieuchronność końca bezkarności zdrajców Narodu i kolaborantów, zwłaszcza z największym naszym wrogiem: Rosją najwyraźniej udzieliła się Ryszardowi Oparze - stąd ta panika i zapowiedź opuszczenia Kraju i udania się na emigrację.
Chociaż z tą emigracją Opary to jeszcze nic pewnego; może jest to obliczone na wzbudzenie litości u innych i sprowokowanie służb Rosji aby sypnęły kasą człowiekowi tak bardzo zasłużonemu dla kacapskiej propagandy. Kto wie, co stary WSI-ok znowu kombinuje?

Tymczasem pisze on tak (pozwoliłem sobie co nieco z tego skomentować):

Moje życie tak się ułożyło, że emigracja była koniecznością, jeżeli chciałem coś w życiu zrobić, dokonać – być niezależnym. Urodziłem się w PRL-u, w biednej rodzinie i nie mając żadnych perspektyw poprawy, zmiany – nie miałem wyboru. Większość dorosłego życia spędziłem w Australii – ale dużo też podróżowałem po świecie. Zawsze jednak, miałem kompleks „Latarnika” - Sienkiewicza i zawsze marzyłem o powrocie.

- No jasne - Opara ma nas ciągle za idiotów i wciąż wciska ten sam kit, że w czasach PRL-u każdy ot tak mógł sobie wyjechać gdzie chciał i z dnia na dzień stać się milionerem (dolarowym). Dosłownie z dnia na dzień... Wystarczy poszperać w Internecie aby dowiedzieć się dlaczego Opara znalazł się w Australii i skąd u niego taki nagły przypływ gotówki. Mniej kumatym proponuję wpisać w wyszukiwarce: "ryszard opara fozz".

I kiedy nastąpiły zmiany, kiedy rozpoczęła się „transformacja” ustrojowa – wróciłem, w nadziei, że będzie lepiej, że wszystko będzie dobrze. Przywiozłem nawet sporo pieniędzy i zacząłem tu w Polsce inwestować w rozmaite przedsięwzięcia. Byłem przekonany, że będąc człowiekiem inteligentnym, małą częścią elity narodu – to jest mój obywatelski obowiązek.

- Bajki to on umie opowiadać :)

Budować kraj, włożyć swoją cegiełkę w przyszłość Polski, postawić jakiś maleńki pomnik swojego życia, tu w ojczyźnie – ziemi moich ojców, przodków. Zbudowałem kilka domów, rozwinąłem parę przedsiębiorstw. A ponieważ byłem z wykształcenia i natury lekarzem – starałem się również leczyć ludzi. Fizycznie i psychicznie. Adoptowałem sześcioro dzieci – stwarzając im szanse, całkowicie inny świat. Najlepsza niewątpliwie decyzja mojego życia!!!

- No z tymi dziećmi to rzeczywiście można się zgodzić, reszta to głodne kawałki - ktoś kto mieni się takim patriotą nie działa na szkodę Kraju i Narodu. Tymczasem Opara robił i robi coś dokładnie przeciwnego i na ogromną skalę. Że wymienię tu tylko współzałożenie pro-rosyjskiej Partii Zgoda i rosyjskiej tuby propagandowej na Polskę: Nowego Ekranu przekształconego później w NeOn24.ru.

Pisze o tym bez krępacji, tylko łże jak bura suka:

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.6 (10 głosów)

Komentarze

 

 Ileż trzeba mieć buty i wrodzonego chamstwa aby prezentować taką mentalność Kalego? Opara ukraść i oszukać - to dobrze, Oparze ukraść (przywłaszczone przez niego pieniądze) i go oszukać - źle. Ruszkiewicz złodziej, który przywłaszczył sobie pieniądze blogerów na utworzenie "spółdzielni blogerskiej", to źle; ale Ruszkiewicz główny neonowy cenzor, Ruszkiewicz Prezes Fundacji NE, czyli słup potrzebny by oszukać polskie państwo i aby nie wypłacić zaległych pensji tym których kiedyś Opara zatrudniał - to już dobrze? Jakaś dziwna podwójna moralność u tego niedoszłego Ojca Opatrznościowego Narodu; jakieś nie wiadomo skąd wyniesione zamiłowanie do oszustw i matactw.

Ale to Opara czuje się pokrzywdzony i wykorzystany (sic!). Można to skwitować następująco: ten osobnik nie ma poczucia wstydu. I nie wiadomo dlaczego ciągle jest przekonany o swojej bezkarności. Jednak los nie zawsze jest łaskawy, i to na dłuższą metę. Prędzej czy później za wyrządzone zło innym przyjdzie zapłacić:

 

]]>http://1do10.blogspot.co.uk/2015/10/ryszard-opara-opuszcza-polske-czy.html]]>

Vote up!
8
Vote down!
0
#1496445

 

A tu pytanie niejakiego Repsola zamieszczone na NeOnie24.ru:
]]>]]>
 
Marx 888 (obecny główny neonowy admin) takie to wieści zapodał:
 
No to sobie pochorowałem troszkę. Kiedy zobaczyłem już moje papierosy i inne ważne szczegóły wszedłem na portal i zostałem poinformowany o wielu znaczących faktach, które się stały pod moją nieobecność, ale zapewne przy moim dużym udziale. Zakładam, że duchowym. Po pierwsze wyczytałem, że Jarek Ruszkiewicz stwierdził, że to nie Opara zrobił Neon. Ups… to dla mnie nowość, ale cóż w tych czasach mnie tu jeszcze nie było. Później przeczytałem, że pan Opara jednak stworzył Neon i to za własne pieniądze. W tej chwili nie mogąc się cofnąć w czasie potrafię tylko powiedzieć, że faktem jest, że Neon został stworzony.
Może kiedyś, gdy wypije solidną flaszkę wódki i parę piw to dojdę do tego jak ta bohaterska historia wyglądała, bo jak na razie to znam cztery wersje z bohaterskim Parolem w każdej z nich. Może kiedyś też dojdę do tego jak wyglądają finanse portalu, bo jak na razie to jest to dla mnie czarna dziura. Mam nadzieję dowiedzieć też się, co się stało ze spółdzielnią, która miał być, ale jej nie ma, ale czemu jej nie ma tego na przykład nie wiem.
Zdradzę wam tajemnicę. Otóż plan był taki, że ja mam zająć się portalem do czasu stworzenia spółdzielni, która miała później wybrać sobie odpowiednich ludzi do roboty. Czyli na czas tworzenia spółdzielni miałem być takim czasowym chłopcem do bicia. Ponieważ nie jestem jakiś low life i mam też swoje życie prywatne, więc zorientowałem się ile może trwać takie tworzenie spółdzielni. Okazało się, że adwokat pisze statut w 5 dni. Sąd ma obowiązek zarejestrowania tego typu działalność w ciągu 4 tygodni i spółdzielnia już jest. No pozostała jeszcze rejestracja w KRS może następne 3 miesiące. Wyszło razem 4 miesiące. Ok pomyślałem sobie, że wytrzymam. Podjąłem się też razem z kolegą Naczelnym przeprowadzić zmiany na portalu, czyli unowocześnić zaplecze i przywrócić stary wygląd, co też zostało zrobione. Teraz minęło już 8 miesięcy. Spółdzielni nie ma, dwie osoby prowadzą wojnę o to, kto jest guru a ja sobie siedzę gołym tyłkiem na jeżu, czyli po środku tego zamieszania.
 
Vote up!
5
Vote down!
0
#1496501