Szpital w Pszczynie

   Coś nie tak, ze szpitalem w Pszczynie. Historia oparta na faktach. Znam personalnie kobietę, która będąc w zaawansowanej ciąży, została przewieziona z bólami do szpitala powiatowego w Pszczynie z miejscowości podległej jego jurysdykcji, czyli osoby z terenu tego powiatu. Lekarz stwierdził bóle porodowe i zlecił sztuczne przyspieszenie farmakologiczne porodu. Dobrze, że kobieta była na tyle przytomna, że ostro zareagowała na tą sytuację i stanowczo zażądała dodatkowych badań, oraz konsultacji z lekarzem rodzinnym prowadzącym jej ciążę. Po konsultacji okazało się, że kobieta jest dopiero w 6-tym miesiącu ciąży. PO szczegółowym badaniu, lekarz w szpitalu stwierdził, że przyszłe dziecko będzie miał zespół Downa i zalecił natychmiastową aborcję. Jednak kobieta przy wsparciu rodziny, nie wyraziła zgody na aborcję. Wobec zaistniałej sytuacji, kobieta została w szpitalu, gdzie podtrzymywano ciążę do czasu połogu. Finał szczęśliwy, bo ciężarna urodziła 7-mio miesięcznego chłopca, który nie ma zespołu Downa i obecnie uczęszcza do pierwszej klasy szkoły podstawowej. Wojtuś tryska zdrowiem, a pasją jego jest matematyka. Niewiele jednak brakło do tragedii. Nie chciałem zdarzenia personalizować, ale dopowiem, że to zdarzenie miało miejsce w mojej rodzinie i postanowiłem tym zdarzeniem podzielić się z Państwem.