M: Polska pamięta o Niezłomnych! - podsumowanie cz.I
M: Polska pamięta o Niezłomnych! - podsumowanie cz.I:
http://www.pomniksmolensk.pl/news.php?readmore=6517
"Miłość ojczyzny naszym prawem" - wręczenie Nagrody im. Danuty Siedzikówny „Inki” podczas koncertu galowego z okazji Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Krakowie:
http://www.pomniksmolensk.pl/news.php?readmore=6507
Kalejdoskop: Kabareton na konwencji Bronisława K.:
http://www.pomniksmolensk.pl/news.php?readmore=6515
Ks. Wiesław Multan - III NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU:
http://www.pomniksmolensk.pl/news.php?readmore=6512
Jan Gałuszka „Mizerny” z legendarnego oddziału „Jędrusiów” - na spotkaniu KoLibra:
http://www.pomniksmolensk.pl/news.php?readmore=6514
Muzyka Lamusa - Ogród ukrytych rozkoszy:
http://www.pomniksmolensk.pl/news.php?readmore=6516
Nasze Radio Logos:
http://www.pomniksmolensk.pl/viewpage.php?page_id=324
Ponadto stałe wątki - nowa satyra Vitka, przegląd prasy, kalendarium wydarzeń i zapisy wideo.
Polubcie nas na Facebooku! Pozdrawiamy - redakcja portalu pomniksmolensk.pl
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 860 odsłon
Komentarze
Czesc i Chwala Ince
8 Marca, 2015 - 14:05
Zginela za Ojczyzne. Taka mloda a poszla do Boga.
casey
strzelcy
8 Marca, 2015 - 16:54
Młodzi ludzie w mundurach to najlepsza część nastepnego polskiego pokolenia. I w moim małym miasteczku staraniem jednego z kolegów działa związek strzelecki, jak miło patrzeć było 1 marca na nich...oby jak najwięcej młodych zaczęło działać i pracowac dla Polski po wyłączeniu ogłupiacza rzecz jasna...
Yagon 12
Nie udało się zabić „Ognia”…
9 Marca, 2015 - 12:30
Komuniści przez lata kłamali na temat śmierci mjr. Józefa Kurasia „Ognia”. Jego śmierć miała być bowiem zwieńczeniem sukcesów komunistycznej bezpieki. Autorzy licznych utworów propagandowych nie przypuszczali, że „zabity” na kartach książek Kuraś jednak powstanie…
Rozdział XXIX propagandowej książki Mariana Kozłowskiego „Droga przez front” (1956), sfilmowanej przez Zbigniewa Kuźmińskiego jako „Milczące ślady” (1961), głosi chwałę jednostek resortu i upadek majora „Ognia”. Powieściowi bezpieczniacy osaczają niepokornego Górala, dowódcę antykomunistycznego zgrupowania, w Ostrowsku w lutym 1947 roku; w tym samym czasie i miejscu dokonali tego ubowcy z krwi i kości.
Jak według Kozłowskiego doszło do wytropienia i usunięcia z gry o niepodległość majora Kurasia? Ano w typowy sposób, w jaki ginęli żołnierze wyklęci – na skutek zdrady. Naturalnie Kozłowski ani myślał ujawniać personaliów tajnych współpracowników reżimu, pewnie nawet pozmieniał ich pseudonimy.
Na melinę antykomunistycznego Janosika w Ostrowsku naprowadził bezpiekę „Piołun”, jego były kucharz, który odłączył się od „Ognia” z końcem 1946 r. pod pozorem udania się na zimowy urlop. Razem z „Piołunem” odszedł z oddziału jego brat „Grom”.
„Piołun” zieje nienawiścią do „Ognia” i oddanych mu żołnierzy; swemu niedawnemu dowódcy i swoim byłym kolegom z niepodległościowej partyzantki wystawia jak najgorsze świadectwo; góralskiego majora nazywa „diabłem przeklętym”, zaś o wiernych mu podkomendnych, tj. o „Pacule”, „Smaku”, „Groźnym”, „Skale”, „Powichrze” i „Żelaznym” powiada, że dla nich „zabić człowieka to tak jak dla drugiego odetchnąć”. Skąd taka zmiana nastawienia u „Piołuna”? Zawiódł się biedak: „On człowieka za nic ma... My z bratem poszli do niego, bo mówili, że bolszewicy ziemię mają odbierać, a on obiecywał chłopów przed bolszewikami wybronić (...) A potem wyszło, że ludzie na gospodarce siedzą... Niejeden jeszcze lepiej ma niż przedtem, a u nas co? Wszystko się zmarnowało... Kto o tym słowo powiedział, to go pod drzewo stawiali i kulę w łeb, że niby zdrajca, że z bezpieki nasłany. Na początku to nawet człowiek wierzył (...) ale potem, jak jeszcze kazał chłopom takim jak ja mąkę zabierać, słoninę, krowy, wyroki nakładał, tośmy się przekonali, kto zdrajca”.
Nie, to nie „Ogień” był zdrajcą, jak sugeruje jego ekskucharz. To „Piołun” zdradził. Bynajmniej nie z powodu postępków chłopców z lasu. Dał się zwerbować do współpracy z UB, ponieważ jego koledzy aresztowali „Groma” – brata „Piołuna”. Naturalnie w powieści ten naturalny motyw apostazji nie istnieje, czytelnik skazany jest na słuchanie propagandowych bredni o powojennym królu Podhala, pozornie wiarygodnych, bo wygłaszanych przez człowieka z jego najbliższego otoczenia.
Read more: http://www.pch24.pl/nie-udalo-sie-zabic-ognia,34115,i.html#ixzz3Tt4lLAF0