Nie Fedorowiczu (Ewaryście), nie Eustachy (Smoku)
Nie drodzy blogerzy, mylicie się głęboko...
Maszałek Kuchciński nie oczekuje ani "umierania za siebie" ni też nie jest naiwny czy lekkomyślny.
Szczerze mówiąc oczekiwałam, że wypowiedzą się na temat ostatnich wydarzeń w Parlamencie nasze blogerskie tuzy. I - nie widzę jakoś, nie słyszę. Co najwyżej - nierzeczowe opinie krytyczne. Toteż - tam gdzie konie nie dojdą - muszą dreptać osiołki (że posłużę się cytatem z Jana XXIII).
Na marginesie zaś tego cytatu zapytam retorycznie - czego oczekujemy od dobrego polityka. I odpowiem - wbrew poglądom niektórych wyborców - nie jest najlepszym politykiem ani najprzystojniejszy (taki "piękny Olo"), ani najbardziej wymowny, ani populistyczny "oszołom" w rodzaju Korwina-Mikke, ani nawet "obyty" w wielkim świecie, mąż amerykańsko-żydowskiej Jabłonki... Napoleon Bonaparte, gdy miał awansować oficerów, pytał wpierw - "Czy ma szczęście"? Gdy mamy wybierać polityków - najważniejszym pytaniem winno być - czy jest skuteczny w działaniach na rzecz wybieranej przez nas opcji.
Nie będę rozpisywać się długo. Uważam, że ostatnie "zagranie" marszałka Kuchcińskiego było genialne. Jego metodę nazwałabym "metodą na Konstytucję 3-Maja". Nikt dziś nie kwestionuje, że w naszej historii, także w historii Europy jest to Konstytucja o niezwykłym znaczeniu. I nikt dziś nie ośmieliłby się kwestionować zapisów owej konstytucji, ani nawet metody uchwalenia owej... Oczywiście - pozostają nadal otwarte rozważania w jakim stopniu za formułą konstytucji stały loże masońskie, czy też - w jaki sposób konstytucja odwróciła uwagę Europy od Francji a skierowała na Polskę, czy też - w jakim stopniu przyczyniła się do całkowitego rozbioru Polski - zniknięcia naszej Ojczyzny z mapy Europy. Ja przypomnę, że uchwałę przyjęto przy sprytnym wyeliminowaniu ze zgromadzenia zadeklarowanych przeciwników konstytucji, przy stosunkowo niewielkiej ilości obecnych członków parlamentu. Dość jednak o historii.
Oczywiście różni blogerzy, różni Polacy, zwłaszcza patriotyczni oczekują, że ci parlamentarni jurgieltnicy, targowiczanie, zdrajcy - dostaną w jakimś momencie "wmordę": wezwana straż marszałkowska wyprowadzi co bardziej krewkich, a przy okazji nieco im "wkropi". I nasz parlament zejdzie do poziomu włoskiego czy nawet ukraińskiego. Nic z tego, moi drodzy.
Celem ostatniej, przed Nowym Rokiem, sesji parlamentarnej było uchwalenie budżetu i ustawy dezubekizacyjbej. "Totalnej opozycji" rzucono kość - "Wolność słowa". Gorliwie się kością zajęli. Te "tysiąc kanapek" było zapewne przeznaczonych na czas obstrukcji wobec uchwał budżetowej i dezubekizacyjnej. A tak - budżet i ustawę uchwalono, a "Totalnej" dano w pysk - i "poszła".
Obecnie - "koncyliacyjni negocjatorzy", czy mediatorzy mają wiele do uczynienia, zwłaszcza w zakresie pijaru. Nie mniej - cel - ustawa budżetowa i dezubekizacyjna - został osiągnięty. I o to w całej sprawie chodziło.
Wielkie uznanie panie marszałku Kuchciński. Tak trzymać.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2784 odsłony
Komentarze
Katarzyna Tarnawska...
18 Grudnia, 2016 - 15:25
... tak Pani Katarzyno - mamy do czynienia z ostrym przypadkiem ; neuronitis vestabularis )-
Jak wiadomo - zespół przedsionkowy - to przypadłość gryzoni, która dotyka również gatunku naczelnego :-)))
Jak to się dzieje, że coraz bardziej infekują ten portal - mój portal !
A pomyśleć .... był taki Równy Gość, który to przewidywał- już dwa lata temu.
serdecznie pozdrawiam
Marek S.
Takim naprawdę szczerym
18 Grudnia, 2016 - 15:59
Takim naprawdę szczerym protestem byłoby dopiero okupowanie mównicy sejmowej od 24 do 27 grudnia. :-)))
Dla nikogo, kto mnie zna, nie
18 Grudnia, 2016 - 16:06
Dla nikogo, kto mnie zna, nie jest zaskoczeniem, że w wojnie PiS z PO i Nowoczesną najbliżej mi do Kukiza. W ten niedzielny poranek jeszcze bardziej, niż kiedykolwiek. Cyrk, jaki nam przed świętami zafundowali politycy od lat trykający się zawzięcie łbami niczym barany zasługuje tylko na to, by rozsiąść się wygodnie, otworzyć paczkę fistaszków i podziwiać, że z tak bzdurnych powodów można narobić takiego cyrku, wycierać sobie gęby tak wielkimi słowami i prowadzać po ulicach tylu podnieconych idiotów, którym medialna propaganda zdołała tak dokumentnie zryć berety.
Nie ma co żałować PiS, który dostaje nauczkę, jak kończy się kadrowa polityka na zasadzie „bmw”. W jakiś sposób rozumiem, jakie to frustrujące być formalnie drugim człowiekiem w państwie, a naprawdę zupełnie nikim i niczego nie móc. Zrozumiałe, że tak sfrustrowany urzędnik szuka sobie kogoś, na kim mógłby się odegrać, dokopać, pokazać mu, że rządzi – tak, jak marszałek Kuchciński znalazł sobie dziennikarzy. Niezrozumiałe jest tylko to, że nikt w PiS nie przywołał go do porządku, mimo licznych ostrzeżeń, mmo listu pod którym od lewa do prawa podpisało się zgodnie 28 redaktorów naczelnych, apeli SDP i innych wezwań do opamiętania. I nie chodzi o sam fakt ograniczenia dziennikarzom poruszania się po Sejmie i liczby dziennikarzy, bo tak jest wszędzie i to raczej dotychczasowe bezhołowie w polskim parlamencie było odstępstwem od europejskiej normy – ale o absurdalnie daleko posuniętą restrykcyjność nowych przepisów i sposób ich narzucenia, wielkopańskiego okazania „waadzy” nawet tym mediom, które zawsze były PiS życzliwe.
Tym bardziej jednak nie zasługują na ani jedno dobre słowo pajace z PO i Nowoczesnej i ich uliczna małpiarnia, które przykleiły się do protestu dziennikarzy właściwie dla samego tylko dymu. Też rozumiem frustrację – miały już na wiosnę wyjść na ulice dwa miliony, a przychodzi paręnaście tysięcy, miała być katastrofa, obniżka ratingów, bankructwo państwa, a tu mimo rozdawania na prawo i lewo zasiłków rząd ma w kasie pod koniec roku kilkanaście nadwyżkowych miliardów, agencje ratingowe cichcem się z pogróżek wycofały, w sondażach władza wciąż wygrywa w cuglach – „trup, baronowo, grób, baronowo!” Na dodatek nowoczesny Rysiek przez własną głupotę i nieumiejętność prowadzenia ksiąg finansowych stracił dotację budżetową, a bez niej dwóch lat nie przetrwa, i tylko wcześniejsze wybory mogą go uratować – dlatego też najgłośniej o nie gardłuje.
Politycy pajacują blokując mównicę i męczeńsko zaziębiają sobie pęcherze siedząc nocą w nieogrzewanej sali w przekonaniu, że kogokolwiek to wzrusza, podjudzona przez nich tłuszcza bluzga, tarmosi posłanke Pawłowicz i reportera TVP, jakiś pajac układa się na ulicy w dymie własnej petardy i udaje ofiarę zbiorowego gwałtu policji, a PO, choć wie, że „męczennika” już dawno zdemaskowano śmieje się z niego cały internet, wsadza go do reklamowego spotu i pisze do zagranicznych mediów o krwawym powstaniu w kraju, gdzie kaczystowski reżim wprowadził stan wojenny a po ulicach chodzą białe niedźwiedzie. A w tym wszystkim basuje im nadużywając największych słów banda medialnych pajaców, którzy po odcięciu rządowych reklam i prenumerat na gwałt wyprzedają redakcyjny majątek bo pies z kulawą nogą nie chce ich propagandy kupować, a nic innego robić nie potrafią – więc dla nich powrót do władzy magdalenkowej sitwy to życie lub śmierć.
I wszystko to w obronie starego ubeka, użalającego się, że „przecież za dwa tysiące miesięcznie nie przeżyje”. Już słyszę, co mu mają do powiedzenia normalni, niemundurowi emeryci.
Cóż, cisną się na usta wyrazy tyleż pogardliwe co wulgarne – ale co tam się złościć przed świętami, lepiej nacieszmy oczy tą błazenadą, zanim „powstańcy” będą się musieli rozejść do domów, bo sobie odmrożą tyłki, względnie, bo rodzina ich opierdzieli, że się szlajają pod sejmem, a trzeba dywany trzepać i pierogi lepić.
no skoro tak nie lubi pan komunistów a lubi kukiza...to dlaczego
19 Grudnia, 2016 - 10:17
kukiz nie przyłaczył się choćby tylko do ukrucenia kasy ubekom... żal mu się ich zrobiło ? dla mnie to ubecki opozycjonista który udaje bezsttronnego w rzeczywistości przykłada rękę do puczu...
Może tak, może nie
18 Grudnia, 2016 - 18:05
Gdyby tak było, jak pisze pani Katarzyna, to nawet byłoby nieźle. mam jednak inne zdanie. Odnoszę wrażenie, że Kuchciński był zaskoczony. Wprawdzie zdołano z tego wyjść dobrze i budżet uchwalić, ale teraz jest to kwestionowane przez opozycję. Dostali dobre paliwo do grzania sprawy. Zwraca uwagę synchronizacja działań opozycji. Blokada Sejmu - natychmiast demonstracja KODu - jazgot polityków opozycji - następny dzień nowe demonstracje fetowanie Rzeplińskiego - zapowiedź nowych akcji, ustawki medialne - dziś mówi się o przygotowywaniu okupacji Sejmu. Nawet jeśli obóż rządowy "poszedł" na rozgrywkę, którą Pani opisała, to działania opozycji chyba trochę ich zaskoczyły swą intensywnością. Opozycja poszła na awanturę, obóz rządowy też wystawił na ulicy swych zwolenników. Źle to wróży na przyszłość, choć mam nadzieją, że obóz rządowy sobie z tym wszystkim poradzi. Pozdrawiam.
Traczew
@Traczew
20 Grudnia, 2016 - 16:25
Jeśli byłoby tak, jak uważasz: "marszałek Kuchciński był zaskoczony" - to należałoby uznać, że ma to napoleońskie "szczęście".
Skoro jednak wyznaczany jest na przewodniczenie najtrudniejszym sesjom parlamentarnym i wciąż "ma szczęście" - nie jest to już przypadek, tylko słuszna taktyka. Czy Prezesa? Czy Marszałka? Czy może wyboru właściwego człowieka - skutecznego polityka - na właściwe miejsce.
Jakkolwiek by nie ująć - marszałek Kuchciński okazuje się skuteczny jako polityk. I o to właśnie chodzi.
Pozdrawiam,
_________________________________________________________
Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie
katarzyna.tarnawska
Nie uważam Kuchcińskiego za szachistę
18 Grudnia, 2016 - 18:47
Jeśli już, to Kaczyńskiego za planistę
W bałaganie wszystko było planowane
O tym w polecankach przeze mnie jest dane
Pozdrawiam
"Z głupim się nie dyskutuje bo się zniża do jego poziomu"
"Skąd głupi ma wiedzieć że jest głupi?"
moim zdaniem
19 Grudnia, 2016 - 10:22
Pan marszałek Kuchciński znakomiecie i szybko sobie poradził...stąd nie dziwota, że schetyna pyskuje o jego dymisji... po prostu jest grożny dla całego tego towarzystwa... myślę, że rząd nie pójdzie na żadne ustępstwa... następne posiedzenie Sejmu 07/01/2017 chyba zdążą wystygnąć... choć ja bym włączył klimę na maksa