PO CO DEMOKRACJA? 1 – WYBORY- Komentarze

Obrazek użytkownika Jacek Mruk
Kraj
]]>https://bezdekretu.blogspot.com/2019/03/po-co-demokracja-1-wybory.html#c...]]> Aleksander Ścios5 kwietnia 2019 14:00 Daniel Ł, Dyskusję o profilu poszczególnych partii i partyjek III RP, uważam za zbędną. Po pierwsze dlatego, że nie wnosi nic nowego do tematyki mojego tekstu, po drugie zaś, że uwagi o braku partii anty systemowych wynikają z wewnętrznej logiki obecnego systemu, a nie z oceny „programów” partyjnych. Działalność partii politycznej w tym systemie oraz czynne uczestnictwo w spektaklu wyborczym, jest dostatecznym powodem, by uznać to za korzystanie z narzędzi „ojców założycieli” i współudział w budowaniu mitologii demokracji. Buńczuczna retoryka takich partyjek oraz ich „programy” nie mają tu nic do rzeczy i stanowią jedynie, mniej lub bardziej wyszukane formy szalbierstwa ze strony ludzi, którzy przebierają nogami do fruktów „władzy”. Jeśli zaś wspomina Pan o „próbach dotarcia do społeczeństwa” z moimi książkami i eksponuje w tym zakresie jakąś rolę „polityków lubelskich”, muszę podkreślić, że wspólnie z wydawcą „Nudis verbis” zdecydowaliśmy onegdaj o odmowie realizacji dużego zamówienia, złożonego przez ową grupę. Chodziło o sprzedaż sporej ilości książek. Była to decyzja całkowicie „nieracjonalna” i „niehandlowa”, a z punktu widzenia wielu osób, absurdalna. Taka, jaką podjąłem przed wielu laty, rezygnując z bloga na S24, odmawiając dalszej współpracy z „Warszawska Gazetą”, czy zamieszczania moich tekstów na niektórych portalach „prawicowych”. Nie chcąc narażać Pana na dyskomfort, szczegółowych przyczyn nie będę objaśniał. Dodam tylko, że w moim rozumieniu polskich powinności, są takie miejsca i takie postaci, z którymi nie wolno przystawać. Nawet za cenę „dotarcia do mas” czy zarabiania pieniędzy. Jeśli więc twierdzi Pan, że „Drogowskazem dla nas wszystkich i zawsze winny być Prawda i Wolność, a nie ich pozór bądź namiastka”, rozważania nad „ewentualnym udziałem” w farsie „wyborów” III RP, uważam za zbędne. Prawda o genezie tego państwa i jego „grzechach pierworodnych” oraz świadomość obecnego stanu rzeczy, raz na zawsze powinny przeciąć spekulacje dotyczące udziału w owych „wyborach”. Kto dąży do prawdy, nie może uczestniczyć w złych i fałszywych działaniach. Wolność zaś, jest przymiotem ludzi odważnych i samodzielnych, a tacy nie mogą akceptować zniewolenia „brakiem alternatywy” czy sofizmatem „wyboru mniejszego zła”. Jeśli chcą być wolni, niech odrzucą takie ograniczenia i kroczą własną drogą. Pozdrawiam Pana Odpowiedz Aleksander Ścios5 kwietnia 2019 14:02 Marcin Ís, Próby upatrywania jakiejś „alternatywy” w projektach owej „Konfederacji” czy partyjki pana Chojeckiego, są dość naturalną przypadłością. Dla wielu naszych rodaków, odrzucenie całej mitologii III RP i jednoznaczna reakcja na różnego rodzaju „gry polityczne” jest problemem nieprzekraczalnym. Taką barierę buduje strach przed porzuceniem „nadziei” i podjęciem odważnej decyzji. Łatwiej i milej jest się łudzić, że ten czy inny „trybun ludowy” ma rewelacyjne pomysły na Polskę, niż przyjąć, że udział w kolejnej mistyfikacji i szalbierstwie jest aktem tchórzostwa i służy przedłużeniu trwania IIIRP. W tej kwestii, nie ma „dzielenia włosa na czworo” ani rozważań o rzekomo „anty-systemowym”charakterze rożnych partyjek. Jest wybór albo-albo, bez światłocienia. Tym bardziej, takich rozważań nie powinno być w przypadku „inicjatywy politycznej”, której członkowie marzą o jakiejś „współpracy z Rosją” i ciepło patrzą na największego bandytę współczesnego świata, a ponad realne zagrożenie ze strony moskiewskiego agresora, przenoszą brednie o „spiskach żydowskich”, „dyktaturze Ameryki” czy „ukraińskim banderyzmie”. Zgadzam się z Panem, że szkoda młodych ludzi, którzy z niewiedzy na temat historii własnego kraju oraz braku rozeznania obecnych realiów, podążają za takim bełkotem. Jak już napisałem – nie ma rzeczy bardziej kompromitujących i antypolskich. Ludzie, którzy głoszą pochwałę Putina i nie chcą dostrzec zagrożenia ze strony Rosji, nie tylko negują cała historię Rzeczypospolitej – ze 123 latami zaborów i półwieczem okupacji sowieckiej, ale przeczą prawdzie o genezie III RP i ignorują obraz współczesnego świata. Nie rozumiem natomiast ostatniego akapitu Pana komentarza i nie wiem – z czym Pan się nie zgadza. Bo tez nigdy i nigdzie nie pisałem, jakoby „od wieków” istniały „trzy główne wrogie wpływy w Polsce i one ze sobą czasem walczą ale częściej współdziałają i rozgrywają kombinacje”. Od wieków, takie zagrożenie istnieje ze strony Rosji i Niemiec, a obecny pakt Moskwy i Berlina, zawiązany w związku z agresją na Ukrainę i projektem Nord Stream 2, jest dla nas śmiertelnie niebezpieczny. Ponieważ nie mamy rządu dbałego o polskie interesy i polską rację stanu, to współdziałanie naszych odwiecznych wrogów, doprowadzi wkrótce do zawiązania kolejnego „paktu Ribbentrop-Mołotow”. Odpowiedz Odpowiedzi Aleksander Ścios5 kwietnia 2019 14:03 To zaś, co określa Pan mianem zagrożenia ze strony „terrorystycznego państwa Izrael, żydowskiej światowej finansjery i lobby politycznego”, wynika z obrazu bieżącej polityki i jest efektem bezmiernej słabości i uległości władz III RP. Wprawdzie opisywałem to zjawisko w kilku tekstach, ale nie traktuję go na równi z działaniami naszych odwiecznych wrogów. Dość spojrzeć na mapę, dość pamiętać najnowszą historię i znać realia geopolityczne, by wiedzieć, że ze strony Izraela i środowisk żydowskich nie ma zagrożenia dla naszego bytu narodowego. Tym bardziej, nie ma zagrożenia militarnego. Dlatego łączenie tych kwestii (a jeszcze dopisywanie jakiś nonsensów na temat USA), uważam za absurdalne i niezgodne z prawdą. Jeśli w przekazie publicznym są narzucane podobne zestawienia (zwykle za sprawą roboty ruskiej agentury i tzw. gawnojedów) zawdzięczamy to niskiej wiedzy naszych rodaków i powszechnemu zapatrzeniu wyłącznie na sprawy bieżące. Fakt, że obecny rząd nie potrafi przeciwstawić się żydowsko-niemieckiej ofensywie historycznej ani zablokować ewentualnych roszczeń materialnych ze strony środowisk żydowskich, na tyle porusza wyobraźnię naszych rodaków, że gotowi są przyjąć tezy moskiewskiej propagandy i uwierzyć, że „zagrożenie żydowskie” jest dziś największe, a nawet przerasta, historycznie i politycznie uzasadnioną obawę o agresję ze strony Rosji. W funkcjonowaniu tej tezy, ogromną zasługę mają partyjne „wolne media” PiS, w których cenzura na temat relacji polsko-żydowskich oraz ochrona interesów kacyków partyjnych, prowadzi do zatajania stanu rzeczywistego i staje się niestrawna dla większości odbiorców. Ludzie zarządzający tymi mediami nie chcą otwarcie pisać o rażącej asymetrii w relacjach III RP z Izraelem czy z USA, bo musieliby ujawnić politykę kapitulacji i słabość obecnej władzy. Stosują zatem cenzurę lub przedstawiają te relacje w fałszywym świetle, co z kolei wywołuje uzasadniony sprzeciw odbiorców i prowadzi do powstawania rozmaitych domysłów i nastrojów antyżydowskich. Trzeba też wiedzieć, że od czasów Ochrany, nikt lepiej od Rosjan nie rozgrywał kwestii żydowskich, a Stalin i jego następcy (w tym Putin) doprowadzili tę umiejętność do perfekcji. Wobec dzisiejszych rosyjskich operacji dezinformacyjnych, III RP jest całkowicie bezsilna. Jestem przekonany, że gdyby istniały tu wolne media, których priorytetem jest interes społeczny, prawda o tych relacjach nie stanowiłaby zagrożenia. Ponieważ priorytetem mediów partyjnych jest dobro pana Kaczyńskiego i jego kolegów, cenzura, fałsz i ukrywanie niewygodnych tematów, tworzą klimat korzystny dla gier prowadzonych przez Rosję. Wystarczy bowiem, by pojawił się jakiś „mędrzec”,w rodzaju pana Michalkiewicza, lub „odważny polityk” w typie Brauna, którzy roztaczają przed nami wizję „żydo-amerykańskich spisków”, „państwa Polin” itp. by działania prawdziwych wrogów zostały niedostrzeżone. Radzę jednak zachować zdrowy rozsądek i nie pakować do jednego „worka” kwestii tak różnych, jak zagrożenia płynące z strony Rosji,Niemiec, Izraela czy USA. Napisałem kiedyś, że Żydzi mogą żądać od nas pieniędzy, kamienic i domów. Niemcy chcą naszej ziemi, a nawet naszego życia. Rosjanie zabiorą nie tylko te wartości. Oni dążą do zniszczenia naszego bytu narodowego i zabicia tego, co nazywamy polską duszą. Ich celem jest uczynienie z nas rabów – niewolników. Za życia i po śmierci. Im nie chodzi tylko o zamordowanie wroga – jakim jest każdy Polak, ale o upodlenie ofiary i splugawienie pamięci o nim. Sposób rozgrywania sprawy smoleńskiej przez ruskie agendy i zadaniowanych tu funkcjonariuszy medialnych i politycznych, dobrze pokazuję tą strategię. Tak postępowali zawsze i takie też są cele obecnej polityki Kremla. Kto nie potrafi lub nie chce rozróżnić tych kwestii i nagłaśnia tylko to, co wynika z bieżącego przekazu mediów, nie powinien zawracać sobie głowy komentowaniem spraw polskich. Pozdrawiam Pana Odpowiedz Aleksander Ścios5 kwietnia 2019 14:05 Pani Urszulo, Doskonale dobrała Pani cytat z wypowiedzi J.M.Rymkiewicza – w odniesieniu do polskości i kwestii tzw.”wyborów”. „To nie my ją wybieramy, bo nie możemy tu niczego wybierać. To ona nas wybiera, ona chce nas mieć i wtedy nas wybiera”. Chciałoby się zapytać – jak mogliśmy dopuścić, by obecne państwo sprowadziło ten „wybór polskości” do uczestnictwa w farsie wyborczej i praktykowania mitologii demokracji? Bo w świadomości naszych rodaków tryumfuje dziś model narzucony przez „ojców założycieli” III RP: ten, kto uczestniczy w owej farsie, a jeszcze lepiej – głosuje na partię Kaczyńskiego i podobne formacje „patriotyczne”, jest Polakiem, dba o polskie sprawy, chce dobra naszego kraju. Tu, nie tylko odczuwanie polskości (tożsamość), ale i polskie powinności sprowadzono do miary pokracznej, fałszywej i zgubnej. Bo utożsamianie polskiej racji stanu, jak i trwałości bytu narodowego, z jakąś partią czy środowiskiem oraz traktowanie rzeczy tak absurdalnej, jak „wola wyborców”, w kategorii wyznacznika polskości – jest najcięższym, fatalnym zabobonem. W tym zwodniczym modelu tkwi też przekonanie, jakoby Polska zawdzięczała swoje istnienie jakimś „mechanizmom demokracji”, grom partyjnym, wyborom, działaniom polityków. Stąd krok do przeświadczenia, że tylko demokracja – rozumiana jako jej erzac narzucony przy „okrągłym stole” dawała gwarancje bytu państwowego i określała nas stosunek do polskości. Jak krucha i głupia to wizja! Polska istniała – nim ktoś wymyślił partie, a inni cwaniacy – „system demokratyczny”. Istniała bez demokracji, bez farsy wyborów i „woli większości” - zaklętej w grupie darmozjadów, zwanych parlamentarzystami. Istniała wbrew logice żałosnych myślicieli i zidiociałych liberałów, którym pojęcie naród kojarzyło się z niszczycielskim nacjonalizmem i było czymś kompletnie irracjonalnym. Odrodzenie Rzeczpospolitej zadało kłam koncepcjom wyrosłym z tradycji anglo-amerykańskiej, których sens sformułował onegdaj lord Acton, twierdząc, iż „Naród może czasem zostać stworzony przez państwo, ale tworzenie państwa przez naród jest sprzeczne z naturą”. Polska powstała w „sprzeczności z naturą”, na przekór opiniom światłych Europejczyków i wbrew woli sąsiadów. Zbudowaliśmy niepodległe państwo - nie mocą stronnictw politycznych, paktów i sojuszy i nie z powodu wyborów i gier parlamentarnych, lecz dlatego, że przez sto kilkadziesiąt lat przetrwaliśmy jako naród. To przetrwanie było zaś możliwe, bo przez czas niewoli istniał czynnik, który nazywamy "polskim duchem". Pytałem kiedyś - a cóż to jest ten "polski duch"? Czy wyrasta on z "wartości demokracji", karmi się pluralizmem i parlamentaryzmem, czy czerpie siłę z wysłuchiwania oracji polityków i czytelnictwa partyjnych mediów ? Może ma korzenie w wolnym handlu i "czynnikach ekonomicznych", może potrzebuje podatków, dotacji i świadczeń od państwa? Gdyby tak było, czy przetrwałby wiek niewoli, czy dotrwałby do czasów współczesnych? Musi więc kryć się gdzie indziej ów „polski duch” - skoro nie w wartościach, jakie proponują nam szalbierze III RP. Nie z partii, demokracji, ani „woli wyborców” on wynika. Czy nie przetrwaliśmy jako naród tylko dlatego, że nasi rodacy ginęli w powstaniach i akcjach zbrojnych, że zagłębiali się w spiskach i knowaniach przeciwko wrogom, że szli na Sybir, do więzień i kazamatów? Czy to nie oznacza, że naród może przetrwać - bez państwa, bez polityków i bez instytucji, ale nie przetrwa bez honoru, bez prawdy i pragnienia wolności? Odpowiedz Odpowiedzi Aleksander Ścios5 kwietnia 2019 14:05 Rymkiewicz nam o tym powiedział: "Polskość to jest straszna siła duchowa”. A to definicja - nie do przyjęcia, dla ludzi przerażonych taką siłą, dla niezdolnych do odrzucenia mitów i zerwania fałszywej „wspólnoty”. Dla milionów tzw.”wyborców” i wyznawców partyjnej dialektyki. Oni chcieliby „wybierać” sobie polskość i płacić za nią tyle, ile sami ustalą: gardłowaniem przed telewizorami, machaniem flagą podczas meczu czy manifestacji, pyskówkami na forach internetowych. Chcieliby, by kosztowała „wiarę” w jakiegoś żałosnego polityka i miała wartość świstka papieru wrzucanego do skrzynki. Oni już postanowili, że państwo,w którym żyją jest wolne i niepodległe – bo takie postanowienie uczynili za nich inni. Oni płaca podatki, czytają światłych żurnalistów i nie muszą wciąż pytać – jaka Polska i ile trzeba za nią zapłacić? Oni już zbudowali cielca i nazwali go „Polska”. Sami obierając sobie taką „polskość”, by była łatwa, nie wymagała pracy, ofiar i trudu. Dlatego Rymkiewicz podał definicję nieznaną, wrogą i obcą milionom naszych rodaków. Tam, gdzie większość zaakceptowała życie w kłamstwie i dobrowolnie „uczęszcza na przyspieszone kursy padania na kolana”, ta definicja – tak bliska herbertowskiej „postawie wyprostowanej”, staje się niedościgłą metaforą, a ludzi, którzy chcieliby ją przyjąć, skazuje na samotność. Dziękuję Pani za wizytę i serdecznie pozdrawiam Odpowiedz
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.2 (4 głosy)

Komentarze

Dobrze, ze choc kilku normalnych sie ostalo :-))))

Gdy czytamy w innym miejscu ( wielokrotnie na tym portalu - niestety ), a jest tego duzo dookola :-))) , to mozna watpic w chocby ocene sytuacji...przez wiekszosc tych oszolomow  :-))))

Jak widzimy przypuscili ostatnio atak frontowy...

 

Co do tego Twojego powyzej, to ja jednak bym sie upieral, by pozostac przy nazewnictwie demoSracja... po co te ciagle zamieszanie semantyczne i wprowadzania ludzi w blad... do tego nie wszyscy sa nalezycie wyksztalceni i tym samym podatni na pozniejsze manipulacje. DemoSracja juz chocizby wizualnie jasna jest do zdefiniowania.

Pan zechcial prawdopodobnie troche szybciej nam pomoc i dlatego zeslal nam tyle problemow... w koncu Polacy ostatnimi czasy doprawdy  zrobili sie niegrzeczni i nie sluchaja Pana... to i kara odpowiednia...

 

pozdrawiam

z Panem Bogiem

Vote up!
3
Vote down!
0

chris

#1585427

Tych z mózgami zablokowanymi

Trzeba nawiedzać , aż zrozumieją

Że Prawda podąża za czynami

Na razie niech pałują i śmieją

Pozdrawiam z Panem Bogiem

Szczęść Boże

Vote up!
0
Vote down!
0

"Z głupim się nie dyskutuje bo się zniża do jego poziomu"

"Skąd głupi ma wiedzieć że jest głupi?"

#1585453