MATERIAŁY BARDZO PRZYDATNE DO CZYTANIA POSZCZEGÓLNYCH ROZDZIAŁÓW EWANGELII / w załacznikach łącznie z Dziejami Apostolskimi/cz. 12

Obrazek użytkownika Jacek Mruk
Świat
> Ewangelia według św. Łukasza rozdział 1 > Jak możesz stać się jak Maryja, uczestnikiem tego samego dzieła? > Odpowiem Ci : możesz! Ta sama łaska jest też dla Ciebie, należysz przecież do ludu maryjnego. > Czy możemy stać się współuczestnikami tego samego dzieła, czyli czcić Boga całym sercem? Chodzi o opisane tutaj doświadczenie nieprawdo-podobnego entuzjazmu. > Mowa jest o przekonaniu, że człowiek dzieli się z radością tym, co przeżywa w sercu. > Ewangelia dzisiejsza zapisana przez św. Łukasza rozdział pierwszy, zawiera kluczowe słowa, które rozważymy. > W Boga wierzy się sercem. > > Mowa jest tutaj o formowaniu narzędzia, którym jest serce. Uwierzyć sercem to nie to samo co uwierzyć umysłem, jak Zachariasz. > Zwróćcie uwagę, że intelekt jest bramą, bo człowiek powinien rozumieć to, co słyszy, ale i tak w sercu podejmujemy decyzję, aby wierzyć. Wierzy się sercem, a nie umysłem. > Serce nie jest organem, przez który pompujemy krew, ale najgłębszym wnętrzem człowiekiem. Tym słowem ludzie nauki, podążając za Biblią, na ogół nazywają niematerialnego ducha, który oddziałuje na duszę. Wiara nie płynie z argumentu intelektualnego, ale jest decyzją serca, w którym mieszka Trójca Święta. > Ludzie > Bóg łączy ludzi sercem. Dobrze jest, gdy są sercem ze sobą i przy tym jeszcze są na równym intelektualnym poziomie. Ale tak naprawdę to łączy serce, a nie intelekt. > Zakochujemy się sercem, a nie intelektem, bo gdzieś we wnętrzu czujemy, że ta osoba jest dla mnie. > Kiedy młody człowiek się zakochuje, to cały świat pociemniał, a jego wybrana osoba zajaśniała. Ponieważ serce decyduje i dochodzi do głosu między innymi przez emocje. > Ogrom łaski > > Dlatego pójście za Jezusem, nie jest tylko wynikiem analizy intelektualnej, ale decyzją serca. Muszę odczuwać w sercu, że to jest moja droga. Muszę sercem dokonać pewnej zgody i serce musi zaufać. Ponieważ żaden człowiek nie otrzyma nigdy wystarczających dowodów na wszystko. > Oto przykład. Podobnie jak stając na ślubnym kobiercu, nie masz nigdy wystarczająco silnych dowodów, że to jest właściwa osoba dla ciebie. Nie masz dowodów intelektualnych. Podstawą jest jedynie decyzja twojego serca. Jeśli nie ma tej decyzji, to jest tragedia. > Był pewien program w TV o mężczyźnie i kobiecie. On miał być przy niej badany ,,wariografem”, czy ją prawdziwie kocha. Nie poddał się temu badaniu, a raczej powiedział, że tego nie potrzebuje i powiedział, tam w studio, że jej nie kocha. I wiecie, że kiedy ta kobieta to usłyszała, to nie była w stanie zostać tam na miejscu. Emocjonalnie była całkowicie zdruzgotana. Pytała, jakie są podstawy, że jesteśmy z sobą. Co nas tak naprawdę łączy? Myślę, że żadna kobieta nie chciałaby być z kimś bez zaangażowania serca. Bo w sercu chcemy być z sobą złączeni. > To samo dotyczy Boga. Nie ma znaczenia, ile lat studiowałaś teologię. I tak nie otrzymasz wystarczających odpowiedzi na twoje pytania, dopóki w sercu nie podejmiesz decyzji, a to jest łaską. Przecież bywa dosyć często, że małe dziecko nie ma takiej wiedzy, a wierzy. > Wewnątrz serca podejmuje się ważne decyzje dla swojego życia. Oczywiście, umysł też jest ważny. > Człowiek powinien przemyśleć i pomyśleć. > Wielu wie, że można 10 lat mieszkać z drugą osobą i nie podjąć decyzji czy to jest osoba dla mnie. Gdy się takich spytasz, to powiedzą: jeszcze nie wiemy. A więc i 12 lat nie wystarczy, aby podjąć właściwą decyzję. Bo człowiek podejmuje decyzję sercem. Gdy decyzje podjęte są w sercu, to umysł podąża za nimi. > Tak naprawdę uczymy się później tego, co się stało wcześniej. Tak jest z małżeństwem i tak jest w wypadku chrztu dzieci. > Małżeństwa uczymy się po decyzji na małżeństwo. > W ankietach robionych np. w KUL-u młodzi mężczyźni stwierdzają, że w momencie zawarcia związku małżeńskiego byli do tego niedojrzali. Uważa tak 98 % respondentów. Twierdzą oni, że byli „nieopierzeni”. Nie znali swoich żon, siebie i świata. Po 20 latach ci sami badani piszą, że próbują zrozumieć to, co zrobili. Próbują przeanalizować to, co się stało, i do czego Bóg ich wprowadził. To jest piękne, pisze jeden, i cieszę się, że nie musiałem czekać 20 lat, aby podjąć decyzję, bo nie wiem, czy bym podjął. Dalej twierdzi: no tak, teraz to już wiem. W dalszym ciągu mam wiele pytań, nadal twierdzę, że nie rozumiem kobiet, ale ją kocham. Wewnątrz czuję, że to jest ta. > Jest to krok w wierze płynący z serca > A więc jest wiele pięknych efektów wynikających z decyzji podejmowanych w sercu. Współczuję wszystkim, którzy wiarę traktują intelektualnie. Dlatego, że wiara tak pojmowana jest martwa. Taka wiara jest wtedy, gdy nie jesteś zakochany w niczym. Robisz pewne rzeczy, bo trzeba i tłumaczysz się, że chcesz. Wiara zrodzona w sercu jest niesamowita. > Jest ona pasją, bo człowiek ma pasję do tego, co kocha. > Kiedy kochasz, to mówisz o tym i jak Maryja, umiesz w domu zaśpiewać swoją pieśń i przeczytać Słowo, które Ona przyjęła! > Człowiek zawsze mówi o tym, do czego ma pasję. > Wystarczy tylko posłuchać człowieka, o czym mówi, a już wiesz, w jakim kierunku zdąża jego serce. Człowiek, który ma pasję, w ciągu kilku minut potrafi ją zaprezentować. Łączymy się z ludźmi, którzy mają tę samą pasję, co my. Jeśli ktoś wędkuje, a jest sam, to szuka drugiego, który ma taką samą pasję. Ludzie tym się karmią i czas się nie dłuży. Płynie on zawsze szybko w sytuacjach, gdy mamy do czegoś pasję. Kiedy oglądasz super film, który ci się podoba, to jest on krótki, choćby trwał 2 godziny. Kiedy jesteś we wspaniałym miejscu i masz tylko 2 godziny, to powiesz, że nawet nie warto rozstawiać sprzętu do biwakowania lub wędkowania. > Podobnie jest z relacją do Boga. To jest niesamowite, gdy ktoś szuka nabożeństwa, które trwa krótko. Powiesz mu, że twoje trwa dłużej niż godzinę, a ktoś ci powie: ojej jak to wytrzymujesz? > Ludzie, gdy mają do czegoś pasję, to chcą w tym być. Pasja wydobywa się z ich wnętrza jak ogień. To serce rodzi pasję; rodzi pragnienie. > Człowiek, który ma wiarę zrodzoną z serca, nie żyje obowiązkiem, ale pragnieniem. > Pragnienie sprawia, że człowiek myśli o Bogu, śpiewa i nie może doczekać się kolejnej niedzieli. Człowiek, zawsze porusza się w kierunku swoich pragnień. > Możesz zadać sobie dziś pytanie: czego pragniesz, co cię porusza? > A więc sercem się wierzy. > Wiara zrodzona w sercu rodzi ofiarność i służbę, którą łatwo ukierunkujemy na kręgi biblijne w parafii. Bo człowiek, nie jest zmęczony w stosunku do rzeczy, które kocha. Człowiek, który robi to co kocha, nawet gdy jest zmęczony, odpoczywa. > Nie męczymy się tym, co przynosi nam przyjemność. > > Zmęczenie i inne grzechy > Zmęczenie jest objawem tego, że robię coś, czego nie lubię. Również inne objawy negatywne wymienione w Ewangelii pochodzą z serca. Jest ich wiele. > Co zrobić, aby kontynuować to, co było w młodości pasją? Oto pyta wielu. > A więc serce należy chronić przed tym, co się w nim posiało, aby pasja nie uszła. Ale należy ją też pielęgnować. Wielu mówi, że to jest niemożliwe, aby stale kochać się w małżeństwie. Podobnie jest w wierze. > Gdy mówisz, że można stracić pasję, to powiem ci, że można ją też odnowić. > Można odnowić swoje małżeństwo i swój katolicyzm, swoją pasję do Boga. Wobec tego popatrzmy, co robili biblijni święci. > Badali swe serce. > Czy jest coś, czego Bóg nie wie? On wie wszystko o tobie, i da ci słowo, i dowiesz się, co jest w tobie. Dlatego ludzie Biblii, mieli pasję, odnawiali pasję i pytali Boga, a On im mówił, co mają robić. Oni zadawali sobie pytania. Musisz badać swoje serce w stosunku do swoich przyjaciół, do żony, dzieci, w stosunku do Boga i do Kościoła. > Dlaczego? > Bo człowiek oszukuje sam siebie! Człowiek, jest w stanie sam siebie oszukać, jeśli nie będzie się badał. Oni dbali o swoje serce, jak znaleźli małą wadę, to od razu ją usuwali. Jeśli ktoś cię zrani, to Słowo Boże mówi, że powstaje w nas roślina. A co robi człowiek, który dba o serce? On wyciąga tę roślinę. Nic nie może być we mnie, co nie jest z „Bożego ogrodu”, ponieważ jak czytamy w tym pierwszym rozdziale, moje serce decyduje o moim życiu. > Jest to jest ciągła praca nad sobą. Dlatego mamy Nową Ewangelizację, aby na nowo zadbać w parafii o nasze małe grupy, aby w nich przeanalizować bliżej nasze życie. Tam będziemy oczyszczać siebie, bo nie wytrzymamy w małej grupie bez oczyszczenia. > Z serca wypływa życie. Czyli, jakie będzie moje serce, takie też będzie życie moje i mojej parafii. Życie zależy od tego, co się dzieje w twoim sercu. > Aż w końcu nauczysz się w małej grupie żyć z serca. > Wiecie, że większość ludzi nie umie żyć z serca, bo nie spotkało się z grupą serdecznych przyjaciół, którym zależy na przemianie parafii poczynając od pierwszej małej grupy. Tam ci gorliwi na nowo nauczą cię tego, zaczynając od modlitwy, od radosnej służby, od Słowa Bożego. To jest ratunek dla każdego, kto wejdzie do takiej małej grupy. Bo to jest nie do przyjęcia, że ktoś wybiera garaż, a nie przebywanie ze swoją żoną. > Dlatego podobnie jak serca apostołów przepełniły się Duchem, tak samo ty przez uczestnictwo z tymi, którym na nowo coś się chce robić, będziesz przepełniony Duchem Bożym. Dlatego, gdy twoje serce będzie przepełnione Duchem Świętym, zaczniesz postępować zgodnie z naturą serca. Bo człowiek wyraża zawsze to, czym jest wypełniony. > Będziesz mówił o tajemnicach Bożych i będziesz je realizował w swoim życiu, a zarazem będziesz atrakcyjny i zrozumiały. I nasz Kościół na nowo będzie wzrastał przez dzielenie się z pasją na kręgach biblijnych. > AMEN > Ewangelia według św. Łukasza rozdział 2 > Jesteśmy na drugim spotkaniu kręgu biblijnego. Czytamy Ewangelię Łukasza, rozdział drugi. Zaczyna się ona w następujący sposób. Werset pierwszy to orędzie radości. W Betlejem rodzi się Jezus. Betlejem jest małym miasteczkiem. Ale właśnie tam przychodzi na świat władca, rodzi się pasterz, Jezus, ten, który prowadzi swój lud do zbawienia. Jak to zwykle się dzieje, Bóg ogłasza narodziny swojego Syna poprzez wielki znak. > Na niebie pojawia się gwiazda. Bóg ogłasza obecność swojego Syna poprzez pojawienie się gwiazdy. To był znak, który wszyscy mogli zobaczyć. Jak można nie zobaczyć gwiazdy? Wystarczy podnieść do góry oczy, utkwić wzrok na niebie. Wszyscy mogli zobaczyć tę gwiazdę, ale tylko niektórzy zrozumieli, co ona oznaczała. > Byli nimi magowie. > Były to osoby, o których wiemy z sąsiedniej Ewangelii. Nie należeli oni do ludu izraelskiego, słuchali Boga w swoim sercu, mieli jak Maryja serce pełne Boga. Jak wiesz, ludzi o pełnym sercu nie potrzeba zmuszać do niczego, oni idą bez zmęczenia, jak Maryja do Elżbiety. > Dlatego, kiedy zobaczyli gwiazdę, rozpoczęli swoją drogę. Zaprowadziła ich ona aż na spotkanie z Jezusem. W swoim sercu szczerze szukali Boga i byli uważni na to, co im ono mówiło o Bogu, dopóki nie przyszli i nie stanęli przed Jezusem. Wtedy oddali Mu cześć i otworzyli swoje szkatuły, przekazując Mu to, co dla nich było najbardziej cenne. To właśnie jest krąg biblijny. Jest to miejsce, gdzie jest Jezus, gdzie osoby, które Go szukają, przychodzą i Go znajdują. > Co mamy robić? Mamy iść za gwiazdą. Wszyscy ludzie idą za gwiazdą, tzn. wszyscy w jakiś sposób, szukają Boga. A my musimy im umożliwić, aby spotkali Jezusa. > Jezus jest tym, który przebywa w twoim kręgu biblijnym. Rodzi się w twoim maleńkim domu. > Jaki jest twój dom? Wielki? Jest jak Betlejem, maleńki. Ale właśnie taki dom wybrał Bóg, aby w nim się narodzić. Tu, w twoim domu, jest Jezus. I do niego, Bóg zwołuje swoje dzieci, które są daleko. Dlatego nie martw się. Jesteś jak gwiazda. Musisz wzywać ludzi do spotkania z Jezusem. To jest dar, który daje ci Bóg. Zapytasz mnie. Ale jak spotkają się z Jezusem? Jezus jest obecny, Jezus sam im się objawi. Ty tylko masz ich zapraszać. > A kiedy już będą w twoim domu, przed Jezusem, ich oczy się otworzą i złożą w ofierze swoje serca. Będą oddawać Mu cześć, będą Go kochać. Właśnie to chce nam powiedzieć nauczanie o magach. Jest jednak jeden ważny werset mówiący o nich: „inną drogą udali się do ojczyzny”. > Przychodzą do Betlejem jedną drogą, a odchodzą inną. Co to znaczy? Magowie zmieniają drogę. Dlaczego? Z pewnością Ewangelia podaje nam powód: aby uniknąć spotkania z Herodem, który chciał zabić Dziecko. > Jednak dla nas ma to odmienne znaczenie. > Kiedy jakaś osoba spotyka Jezusa, powraca inną drogą. Zaczyna inne życie. Tak samo my idziemy jedną drogą dopóki nie spotkamy Jezusa. > Ale kiedy spotkamy Jezusa, zmieniamy drogę, zmieniamy życie, znamy inny sposób chodzenia, inny sposób myślenia, inny sposób kochania. > Przychodzimy przyciągnięci przez gwiazdę, a powracamy przemienieni w gwiazdę. Przychodzimy na krąg, ponieważ szukamy Boga. W domu spotykamy Jezusa, otrzymujemy Jego światło, a Jezus posyła nas, abyśmy się stali światłem, gwiazdą na niebie. Bracia, krąg jest miejscem, gdzie spotykasz swojego Jezusa. Możemy powiedzieć: Jezus dzisiaj narodzi się w twoim domu, gdy słuchasz. Jezus się rodzi. Nie bój się, Jezus tam jest. Jezus jest tutaj. Zaprasza, wzywa wszystkich, którzy szukają Boga. Wzywa tych, którzy są najdalej. Zobaczysz, że Jezus im się objawi. Otworzą dla Niego swoje serca i przemienią się w nowe osoby. A ty, który już spotkałeś Jezusa, poważnie musisz zmienić drogę, musisz zmienić drogę. To jest logiczne, to jest normalne. My, którzy już spotkaliśmy Jezusa, musimy zmienić nasze życie, ale przede wszystkim musimy stać się gwiazdami, osobami, które przyciągają, które wzywają, które wskazują na Jezusa. To jest droga, którą musimy pójść. > W tym tygodniu staraj się zaprosić osoby, które potrzebują Jezusa, zaproś te, które są najdalej. Zaproś przynajmniej jedną osobę do twojego Betlejem. O ile w poprzednim tygodniu dziękowałaś za obecność Jezusa, teraz zaproś jedną osobę, aby znalazła się w obecności Jezusa. To jest droga, którą mamy iść. > AMEN > > > > > > > > > Ewangelia według św. Łukasza rozdział 3 > > Popatrzmy się teraz na Jana Chrzciciela > > W tym rozdziale są dwa ważne wydarzenia. Pierwszym jest przepowiadanie Jana Chrzciciela. Łukasz przedstawia nam Jana Chrzciciela; to, co on mówi i czyni. Drugim faktem jest chrzest Jezusa. Jan Chrzciciel chrzci Jezusa w wodach Jordanu. Postaramy się znaleźć dwa znaczenia, które interesują nas na kręgu. > Pierwszy fakt: „W owym czasie wystąpił Jan Chrzciciel i głosił na Pustyni Judzkiej”. Co czynił Jan Chrzciciel? Św. Łukasz przedstawia go od razu poprzez to, co czyni: głosi, ogłasza. Ale zanim dowiemy się o tym, co głosił. Zapytajmy: gdzie głosił? Na pustyni. > To jest to, co interesuje nas na kręgu. Głosił na pustyni. On był wielkim głosicielem. Jak mówi Jezus, był największym człowiekiem na tej ziemi, jaki narodził się z niewiasty. Dlatego wszyscy spodziewamy się zobaczyć go, jako nauczającego wielkie tłumy. Jan nie głosi w wielkiej świątyni w Jerozolimie, na wielkich placach. On głosi na pustyni. > A kto jest na pustyni? Co jest na pustyni? Nic. Pustynia. Nic. Ale on tam głosił i wielkie tłumy przychodziły do niego. Głosił na pustyni, a ja zadaję sobie pytanie. > Jaki jest twój dom? Myślę, że jest trochę podobny do pustyni. > Nie uwierzę, że twój dom jest wielką bazyliką pełną ludzi. Nie jest placem pełnym ludzi. Nie jest tak wielki jak zamek wawelski, zawsze wypełniony tłumami turystów. Jest jak pustynia. Tam musisz głosić, w twoim domu. Nie mów: „Tak mało ludzi do mnie przychodzi. Nie. Nie. Mój dom nie jest jeszcze pełny. Muszę poczekać”. Zacznij głosić na pustyni, a On ci pobłogosławi. To jest pierwsza rzecz, jaką musisz zrobić: „głosić na pustyni”. To jest pierwsza rzecz. Nigdy o niej nie zapomnij. Zatem bracia i siostry, zacznijcie. Nie czekajcie, aż będziecie mieć ludzi, aby rozpocząć spotkania waszego kręgu. Zacznijcie! Zacznij, a Bóg wynagrodzi twoją odwagę. Musimy się nauczyć posłuszeństwa nakazowi Boga. A Bóg nam nakazuje głosić na pustyni, tam gdzie żyjemy. > Drugą ważną rzeczą, jaką widzimy w tym rozdziale, jest chrzest Jezusa. Jezus przychodzi nad Jordan, aby się ochrzcić. Widzimy, że Jan chce powstrzymać Jezusa przed przyjściem do niego, aby Go ochrzcił. I mówi: „To ja muszę być ochrzczony przez Ciebie, a Ty przychodzisz do mnie?”. Ale Jezus odpowiada: „Pozwól teraz, bo tak godzi się nam wypełnić wszystko, co sprawiedliwe”. To słowo jest zwrócone do ciebie. Pozwól teraz. > > Jan to akceptuje. Tak samo ja muszę zaakceptować nakaz Pana. Jan potrzebował chrztu od Jezusa. On sam o tym mówi: „To ja potrzebuję Ciebie”. Któż z nas nie potrzebuje chrztu Jezusowego? Któż z nas nie potrzebuje daru Ducha Świętego? Któż z nas nie potrzebuje zanurzenia w wodzie Ducha? Któż z nas nie potrzebuje nowego życia? Wszyscy. Wszyscy tego potrzebujemy. Ja potrzebuję. Ty potrzebujesz. Jan Chrzciciel potrzebował. > Ale Pan nam nakazuje: „Pozwól teraz. Zgódź się teraz”. Mówi nam: stańcie się aktywni, teraz nie jest czas na otrzymywanie. Teraz jest czas na dawanie. A co mamy dać? To dajmy, co otrzymaliśmy - Ducha Świętego. Osoby, które Pan ci przysyła na twój krąg, potrzebują daru Ducha Świętego. I ty to musisz uczynić. Ty musisz za nich się modlić, aby Duch Święty zstąpił na nich. Tego uczy nas Jan Chrzciciel. „Pozwól teraz”, zgódź się teraz. Musimy stać się osobami aktywnymi. > Jezus prosi nas, abyśmy Go ochrzcili. Jezus prosi, abyśmy modlili się o dar Ducha Świętego dla każdej osoby, za wszystkie osoby, które przychodzą do twojego domu. Jezus żyje w ich wnętrzu. > On prosi: ochrzcij Mnie. Nie zakazuj tego. > Pozwól teraz, zgódź się teraz. To teraz jest właśnie teraz, zgódź się teraz. W ten sposób objawiła się sprawiedliwość Boża, którą jest uwielbienie Boże, którym jest plan zbawienia każdego człowieka. Zatem bracie i siostro - nie mów: „Nie mogę.”. Zacznij! dzisiaj! A wtedy staniesz się uczestnikiem cudów Ducha Świętego. Nie mów: „Nie mogę”. Nie mów: „Nie jestem gotowy”. Zacznij! Głoś! Zapraszaj! Ogłaszaj! Tam gdzie się znajdziesz. A nad tymi, którzy cię słuchają, módl się, aby otrzymali nowe życie. > AMEN > > > > > > > > > > > > Ewangelia według św. Łukasza rozdział 4 > > Pełen Ducha Świętego, powrócił Jezus znad Jordanu i przebywał w Duchu Świętym na pustyni przez czterdzieści dni, gdzie był kuszony przez diabła. Dlaczego Jezus po swoim chrzcie nie poszedł nauczać? Dlaczego nie powiedział: zobaczcie jaki wielki jestem! Mam namaszczenie, mogę czynić cuda. Dlatego, że prawdziwe namaszczenie sprawdza się na pustyni, podczas walki w ciszy, gdzie mnie nikt nie widzi. Dlatego pustynia wyznacza początek działalności dla Boga i z Bogiem, jest miejscem gdzie Bóg rodzi wizję działania, misji, posłania, plan życia w twoim sercu. Czas pustyni sprawia, że tak jak Jezus pełen Ducha Świętego znasz słowo Boże, rozpoznajesz pokusy złego, umiesz się im przeciwstawić. Czas ten nie jest łatwy, wymaga wysiłku, wyrzeczenia, zjednoczenia z Bogiem, ale też pozwala ci zwyciężać. Ty sam musisz głosić Słowo Boże i to sobie samemu. Ty masz jako pierwszy usłyszeć Słowo i wcielić je w życie. Gdzie? Na pustyni twojej samotności, gdy jeszcze nikt do Ciebie nie przyjdzie. Jeszcze dość się natrudzisz. Ale Pan potrzebuje karmić najpierw Ciebie i mówić do Ciebie. Pan chce się nacieszyć Tobą. Tym zjednoczeniem się z Tobą, daje ci najlepsze doświadczenie kroczenia według planów Boga. > Potem > Potem powrócił Jezus w mocy Ducha do Galilei, a wieść o Nim rozeszła się po całej okolicy. On zaś nauczał w synagogach, wysławiany przez wszystkich. Moc Ducha była w Chrystusie, wspólne dzieło Syna i Ducha posłanych przez kochającego Ojca, gromadzi tłumy, zachwyca je, przemienia, wzywa do odpowiedzi na miłość i zbawienie, a następnie przyciąga do Boga, aby w Nim żyć. W synagodze w Nazarecie Jezus proklamuje: „Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski od Pana” (w. 18). > Cudowne i niezwykłe, koronne słowa misji Chrystusa, dziś się spełniły, jesteśmy wolni, jesteśmy wolni, mamy cudowny wzrok wiary, żyjemy czasem łaski. > W wersetach 25-30 czytamy: > I dodał: Zaprawdę, powiadam wam: żaden prorok nie jest mile widziany w swojej ojczyźnie. > Naprawdę, mówię wam: Wiele wdów było w Izraelu za czasów Eliasza, kiedy niebo pozostawało zamknięte przez trzy lata i sześć miesięcy, tak że wielki głód panował w całym kraju; a Eliasz do żadnej z nich nie został posłany, tylko do owej wdowy w Sarepcie Sydońskiej. > I wielu trędowatych było w Izraelu za proroka Elizeusza, a żaden z nich nie został oczyszczony, tylko Syryjczyk Naaman. > Na te słowa wszyscy w synagodze unieśli się gniewem. > Porwali Go z miejsca, wyrzucili Go z miasta i wyprowadzili aż na stok góry, na której ich miasto było zbudowane, aby Go strącić. > > Widzimy tutaj: wdowę z Sarepty i Syryjczyka Naamana. Zostali oni dotknięci mocą Pana, mocą, która napełniała proroka Bożego - Eliasza. Bóg nie ma względu na osoby, zbawienie, o którym mowa w wersetach 18-19, jest dla wszystkich, a więc też dla ciebie i dla mnie. > Jezus udał się do Kafarnaum, do miasta w Galilei, i tam nauczał w szabat. Zdumiewali się Jego nauką, gdyż słowo Jego było pełne mocy. A był w synagodze człowiek, który miał w sobie ducha nieczystego Jezus z władzą i mocą rozkazuje nawet duchom nieczystym, a one wychodzą. l dlatego wieść o Nim rozchodziła się wszędzie po okolicy. > Po opuszczeniu synagogi przyszedł do domu Szymona. A wysoka gorączka trawiła teściową Szymona. l prosili Go za nią. On stanąwszy nad nią rozkazał gorączce i opuściła ją. Zaraz też wstała i usługiwała im. O zachodzie słońca wszyscy, którzy mieli cierpiących na rozmaite choroby, przynosili ich do Niego. On zaś na każdego z nich kładł ręce i uzdrawiał ich. Także złe duchy wychodziły z wielu, wołając: Ty jesteś Syn Boży. Lecz On je gromił i nie pozwalał im mówić, ponieważ wiedziały, że On jest > Mesjaszem. > Z nastaniem dnia wyszedł i udał się na miejsce pustynne. A tłumy szukały Go i przyszły aż do Niego; chciały Go zatrzymać, żeby nie odchodził od nich. Lecz On rzekł do nich: Także innym miastom muszę głosić Dobrą Nowinę o królestwie Bożym, bo na to zostałem posłany. l głosił Słowo w synagogach Judei. > Dzień Jezusa pełen Ducha Świętego, pełen mocy, uzdrowienia i modlitwa osobista z nastaniem dnia. > Tutaj jest czas na postawienie sobie pytania: jaka jest twoja modlitwa osobista ? > Wprowadź do twojej modlitwy zwyczaj przeczytania kilku zdać z Biblii. Niech cię zachęci to dwukrotne stwierdzenie: pustynia w wersecie 1 i 42. To kluczowe miejsca w życiu Jezusa i od dzisiaj także w Twoim. > Amen.
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (2 głosy)