MATERIAŁY BARDZO PRZYDATNE DO CZYTANIA POSZCZEGÓLNYCH ROZDZIAŁÓW EWANGELII / w załacznikach łącznie z Dziejami Apostolskimi/

Obrazek użytkownika Jacek Mruk
Świat
MATERIAŁY BARDZO PRZYDATNE DO CZYTANIA POSZCZEGÓLNYCH ROZDZIAŁÓW EWANGELII / w załacznikach łącznie z Dziejami Apostolskimi/ > Ewangelia według Św. Mateusza rozdział 1 > Dzisiaj wyjaśnimy sobie pierwszy rozdział tej Ewangelii. To, co chcemy zrobić, nie jest lekcją egzegezy. Nie zabierze też dużo czasu. Chcemy po prostu zatrzymać się przed Słowem Bożym i pozwolić, aby to Słowo mówiło do nas i przyniosło w nas owoce, jakich chce Pan. Słowo Boże jest żywe i skuteczne. Mamy zatem zatrzymać się przed nim nie jak przed jakąś księgą do studiowania, ale przede wszystkim jak przed żywą Osobą. > Pierwszy rozdział Ewangelii Mateusza jest bardzo ciekawy, a przede wszystkim niesamowicie ciekawe są jego pierwsze wersety. Zasadniczo, kiedy je czytamy, męczymy się, ponieważ ich nie rozumiemy. Zapisana jest w nich genealogia Jezusa począwszy od Abrahama. Dzisiaj szczególnie zatrzymamy się przy niej. Jezus jest Zbawicielem, człowiekiem posłanym przed Boga. Jest On człowiekiem, który ma do spełnienia szczególną misję, czyli zbawienie całego człowieka. Jest to genealogia Mesjasza, > namaszczonego Duchem Świętym, który jest zdolny do ustanowienia i realizacji Królestwa Bożego. Jest to genealogia ludzka, ale Jezus jest również Bogiem, który się wciela się. Ten Bóg wchodzi w historię konkretnych osób. Zatem esencją tej Ewangelii jest to, że Bóg rzeczywiście jest Emmanuelem - Bogiem z nami. On, Jezus, prawdziwy Zbawiciel, prawdziwy Bóg. Ewangelia Mateusza to właśnie podkreśla. Pan w swojej dobroci zechciał nas zbawić — stając się podobnym do nas. Zbawienie, możemy powiedzieć, ma smak ludzkiego cierpienia, ludzkiej radości. Zbawienie Boże jest we wnętrzu krwi ludzkiej. To jest wspaniałe, cudowne. Bóg nie zbawia nas tak, jakby jakąś tonącą osobę wyciągnąć z wody. Bóg nie rzuca jakiegoś sznura, aby człowiek mógł się go uchwycić i zostać ocalonym. NIE. Bóg skacze do wody, w której jesteśmy i ocala nas, zbawia nas. To właśnie jest wcielenie. Bóg wchodzi do naszej historii. Zbawienie ma miejsce w tej historii i przynależy do niej. To jest piękno pocieszające każdego z nas. Bóg potrafi cię zrozumieć, ponieważ jest z tobą. To jest piękno Ewangelii. Jest rzeczą piękną, że Mateusz właśnie tak zaczyna. Głębokie znaczenie tego wstępu nie polega wyłącznie na tym, aby podać genealogię Jezusa. Chodzi o to, że Jezus jest Emanuelem, że jest On spełnieniem obietnicy Bożej. > Początek Ewangelii Mateusza bardzo wyraźnie uwidacznia, że miłość Boża nigdy nas nie opuściła. Bóg zawsze był ze swoim ludem. Jezus jest tego dowodem. A zatem otwórzmy nasze serca, bądźmy wdzięczni. Powiedzmy: dzięki Ci Panie, że zbawienie jest tutaj za mną. Dziękuję Ci, ponieważ stałeś się człowiekiem takim jak ja; dziękuję Ci, ponieważ to jest droga, jaką wybrałeś dla mnie, aby mnie zbawić. Dzięki Ci, ponieważ jesteś taki jak ja. Bóg stał się człowiekiem, aby ocalić, zbawić ciebie. To jest piękne, entuzjastyczne przesłanie. Jest ono potężną bronią przeciwko zniechęceniu. Kiedy czujesz się zmęczony, smutny, pomyśl o Bogu Emmanuelu. Czytaj genealogię. Czytaj ją. W niej przeczytasz imiona konkretnych osób, które cierpiały, płakały, radowały się. > > A ta krew weszła w Syna Bożego i Jego Krew obmyła wszystko, całą historię, obmyła również ciebie i mnie. To jest piękne. A zatem otwórzmy nasze serca na wdzięczność. Pierwsza postawa, jaką mamy przyjąć, to powiedzieć Mu: Dziękuję Ci Jezu. Dziękuję Ci za to, że jesteś Emmanuelem. Dziękuję Ci za to, że nigdy nas nie opuściłeś. Dziękuję Ci za to, że masz moją krew.Amen > > > > Ewangelia według św. Mateusza rozdział 2 > Jesteśmy na drugim spotkaniu kręgu biblijnego. Czytamy Ewangelię Mateusza, rozdział drugi. Tekst ten zaczyna się od orędzia radości. Rodzi się Jezus. Rodzi się On w Betlejem, które jest małym miasteczkiem. Ale właśnie w nim przychodzi na świat Władca, Pasterz, Jezus, ten, który prowadzi swój lud do zbawienia. Jak to zwykle się dzieje, Bóg ogłasza narodziny swojego Syna poprzez wielki znak. Na niebie pojawia się gwiazda. Bóg obwieszcza obecność swojego Syna poprzez pojawienie się na niebie gwiazdy. To był znak, który wszyscy mogli zobaczyć. Jak można nie zobaczyć gwiazdy? Wystarczy podnieść do góry oczy, utkwić wzrok na niebie, a zobaczymy gwiazdę. Wszyscy mogli ją zobaczyć. Wszyscy ją widzieli, ale tylko niektórzy zrozumieli, co ona oznaczała. > Byli nimi magowie, czyli ludzie którzy nie należeli do ludu izraelskiego. Były to osoby, które słuchały Boga w swoim sercu. Dlatego, kiedy zobaczyli gwiazdę, rozpoczęli swoją drogę. Droga ta zaprowadzi ich aż do spotkania się z Jezusem. W swoich sercach szczerze szukali Boga i zwracali uwagę na wszystko, co im mówiło o Nim, aż przyszli i stanęli przed Jezusem. Wtedy oddali Mu cześć i otworzyli swoje szkatuły, ofiarując Mu to, co dla nich było najbardziej cenne. To właśnie jest krąg biblijny. > Jest to miejsce, gdzie znajduje się Jezus, dokąd ludzie, którzy Go szukają, przychodzą i gdzie Go znajdują. > Co mamy robić? Mamy iść za gwiazdą. Wszyscy ludzie idą za gwiazdą, tzn. wszyscy w jakiś sposób szukają Boga. A my musimy im umożliwić, aby spotkali Jezusa. Jest On tym, który przebywa w twoim kręgu biblijnym. Rodzi się w twoim maleńkim domu. > Jaki jest twój dom? Wielki? Jest jak Betlejem, maleńki. Ale właśnie taki dom wybrał Bóg, by w nim się narodzić. Tu, w twoim domu jest Jezus. I do niego, Bóg zwołuje swoje dzieci, które są daleko. Dlatego nie martw się. Ty jesteś jak gwiazda. Musisz wzywać ludzi do spotkania z Jezusem. To jest dar, który daje ci Bóg. Zapytasz mnie: „Jak ci ludzie spotkają się z Jezusem?”. Jezus jest obecny, Jezus sam im się objawi. Ty tylko masz ich zapraszać. > A kiedy już będą w twoim domu, przed Jezusem, ich oczy się otworzą i złożą w ofierze swoje serca. Będą oddawać Mu cześć, będą Go kochać. Właśnie to jest przekaz opowieści o magach. Jest jednak jeden ważny werset w tym rozdziale. Werset 12, jego druga część: „inną drogą udali się do ojczyzny” > Przychodzą do Betlejem jedną drogą, a odchodzą inna. Co to znaczy? Magowie zmieniają drogę. Dlaczego? Z pewnością Ewangelia podaje nam powód: chcą uniknąć spotkania z Herodem, który zamierzał zabić dziecko. Jednak dla nas ma to jeszcze drugie znaczenie. Kiedy jakaś osoba spotyka Jezusa, powraca inną drogą. Zaczyna inne życie. Tak samo i my idziemy jedną drogą, aż nie spotkamy Jezusa, ale kiedy Go spotkamy, zmieniamy drogę, zmieniamy życie, znamy inny sposób chodzenia, inny sposób myślenia, inny sposób kochania. Przychodzimy przyciągnięci przez gwiazdę, a powracamy przemienieni w gwiazdę. Przychodzimy na krąg, ponieważ szukamy Boga. W domu spotykamy Jezusa, otrzymujemy Jego światło, a Jezus posyła nas, abyśmy się stali światłem, gwiazdą na niebie. Bracia, krąg jest miejscem, gdzie spotykamy naszego Jezusa. Możemy powiedzieć; że Jezus dzisiaj narodzi się w twoim domu, gdy będziesz Go słuchać. Nie bój się, Jezus tam jest. To On zaprasza, wzywa wszystkich, którzy szukają Boga. Wzywa tych, którzy są najdalej, ty zobaczysz, że Jezus im się objawi. Otworzą dla Niego swoje serca i przemienią się w nowe osoby. A ty, który już spotkałeś Jezusa, poważnie musisz zmienić drogę. To jest logiczne, to jest normalne. My, którzy już spotkaliśmy Jezusa, musimy zmienić nasze życie, ale przede wszystkim musimy stać się gwiazdami, osobami, które przyciągają, osobami, które wzywają, które wskazują na Jezusa. To jest droga, którą musimy pójść. > W tym tygodniu staraj się zaprosić osoby, które potrzebują Jezusa, zaproś te, które są najdalej. Zaproś przynajmniej jedną osobę do twojego Betlejem. O ile w poprzednim tygodniu dziękowałeś za obecność Jezusa, teraz zaproś jedną osobę, aby znalazła się w obecności Jezusa. To jest droga, którą mamy iść. > AMEN > > Ewangelia według św. Mateusza rozdział 3 > W tym rozdziale są dwa ważne wydarzenia. Pierwszym wydarzeniem jest przepowiadanie Jana Chrzciciela. Mateusz przedstawia nam Jana Chrzciciela; to, co on mówi i co czyni. Drugim faktem jest chrzest Jezusa. Jan Chrzciciel chrzci Jezusa w wodach Jordanu. Postaramy się znaleźć dwa znaczenia, które interesują nas na kręgu. > Pierwszy fakt (werset 1): „W owym czasie wystąpił Jan Chrzciciel i głosił na Pustyni Judzkiej”. Co czynił Jan Chrzciciel? Św. Mateusz przedstawia go od razu poprzez to, co czyni. Głosi, ogłasza. Ale zanim dowiemy się o tym, co głosił. Zapytajmy: gdzie głosił? Na pustyni. > To jest to, co interesuje nas na kręgu. Głosił na pustyni. On był wielkim głosicielem. Jak mówi Jezus, był największym człowiekiem na tej ziemi, jaki narodził się z niewiasty. Dlatego wszyscy spodziewamy się zobaczyć go jako nauczającego wielkie tłumy. Nie w wielkiej świątyni w Jerozolimie, nie na wielkich placach. Nie! Na pustyni. > A kto jest na pustyni? Co jest na pustyni? Nic. Pustynia. Nic. Ale On tam głosił Słowo i wielkie tłumy przychodziły do Niego. Głosił na pustyni, a ja zadaję sobie pytanie. Jaki jest twój dom? > Myślę, że jest trochę podobny do pustyni. Nie uwierzę, że twój dom jest wielką bazyliką, pełną ludzi. Nie jest placem pełnym ludzi. Nie. Nie jest tak wielki jak zamek wawelski, zawsze wypełniony tłumami turystów. Nie. Jest jak pustynia. Tam musisz głosić, w twoim domu. Nie mów: „Tak mało ludzi do mnie przychodzi. Nie. Nie. Mój dom nie jest jeszcze pełny. Muszę poczekać”. Zacznij głosić na pustyni, a On ci pobłogosławi. To jest pierwsza rzecz, jaką musisz zrobić: „głosić na pustyni”. To jest pierwsza rzecz. Nigdy o niej nie zapomnij. A zatem bracia i siostry, zacznijcie. Nie czekajcie, aż będziecie mieć ludzi, aby rozpocząć wasz krąg. Zacznijcie! Zacznij, a Bóg wynagrodzi twoją odwagę. Musimy się nauczyć posłuszeństwa nakazowi Boga. A Bóg nam nakazuje głosić na pustyni, tam gdzie żyjemy. > Drugą ważną rzeczą, jaką widzimy w tym rozdziale, to chrzest Jezusa. Jezus przychodzi nad Jordan, aby dać się ochrzcić. Widzimy, że Jan chce powstrzymać Jezusa przed przyjściem do niego, aby Go ochrzcił. I mówi: „To ja muszę być ochrzczony przez Ciebie, a Ty przychodzisz do mnie? ” Ale Jezus odpowiada: „Pozwól teraz, bo tak godzi się nam wypełnić wszystko, co sprawiedliwe” (wers 15). To słowo jest zwrócone do ciebie. Pozwól teraz. > Jan to akceptuje. Tak samo ja muszę zaakceptować nakaz Pana. Jan potrzebował chrztu ze strony Jezusa. On sam o tym mówi: „To ja potrzebuję Ciebie”. Któż z nas nie potrzebuje chrztu Jezusowego? Któż z nas nie potrzebuje daru Ducha Świętego? Któż z nas nie potrzebuje zanurzenia w wodzie Ducha? Któż z nas nie potrzebuje nowego życia? Wszyscy. Wszyscy tego potrzebujemy. Ja potrzebuję. Ty potrzebujesz. Jan Chrzciciel potrzebował. > Ale Pan nam nakazuje: „Pozwól teraz. Zgódź się teraz”. Mówi nam: stańcie się aktywni, teraz nie jest czas na otrzymywanie. Teraz jest czas na dawanie. A co mamy dać? To dajmy, co otrzymaliśmy - Ducha Świętego. Osoby, które Pan ci przysyła na twój krąg, potrzebują daru Ducha Świętego. I ty to musisz uczynić. Ty musisz za nich się modlić, aby Duch Święty zstąpił na nich. Tego uczy nas Jan Chrzciciel. „Pozwól teraz. Zgódź się teraz”. Musimy stać się osobami aktywnymi. > Jezus prosi nas, abyśmy Go ochrzcili. Jezus prosi, abyśmy modlili się o dar Ducha Świętego dla każdego człowieka, za wszystkie osoby, które przychodzą do twojego domu. Jezus żyje w ich wnętrzu. I On prosi: ochrzcij Mnie. Nie zakazuj tego. > Pozwól teraz, zgódź się teraz, właśnie teraz. W ten sposób objawiła się sprawiedliwość Boża, którą jest uwielbienie Boże, którym jest plan zbawienia każdego człowieka. A zatem, bracie i siostro, nie mów: „Nie mogę.” - Zacznij! dzisiaj!, a staniesz się uczestnikiem cudów Ducha Świętego. Nie mów: „Nie mogę”. Nie mów: „Nie jestem gotowy”. Zacznij! Głoś! Zapraszaj! Ogłaszaj! Tam gdzie się znajdziesz. A nad tymi, którzy cię słuchają, módl się, aby otrzymali nowe życie. > AMEN > Ewangelia według Św. Mateusza rozdział 4 > Ewangelia w czwartym rozdziale zaczyna się od ważnego fragmentu. Duch Święty wyprowadza Jezusa na pustynię, gdzie jest kuszony przez diabła. Tu widzimy technikę, jaką diabeł posługuje się, aby kusić Jezusa, a zatem i tę której używa w stosunku do nas. > W wersecie trzecim i szóstym jest napisane to, co diabeł mówi. Zaczyna w ten sposób: „Jeśli jesteś Synem Bożym...”; „jeśli”, „jeśli”. To jest słowo diabła. Jest ono jak syk, jest ono jak syczenie, jak dźwięk jaki wydaje wąż. Przychodzi, aby mówić nam do uszu syczeniem. Jeśli. Jeśli jesteś Synem Bożym zrób to, tą techniką diabeł posługuje się w stosunku do nas. > I wpędza nas w kryzys. Wiele razy Pan prosi nas o coś, np. prosi: „Załóż krąg biblijny, zaproś swojego sąsiada. Mów do mnie”. A my odpowiadamy: „Tak, ale nie jestem zdolny. Nie mam czasu. Gdybym miał więcej czasu, założyłbym krąg, ale nie mam siły. Nie jestem wystarczająco zdolny. Mam pracę. Moja rodzina...” To wszystko są dobre rzeczy. Ale zawsze z „jeśli”, „ale”, „jednak”. Jakkolwiek historia zbawienia nie dokonała się z > „jeśli, ale, jednak”. Ale dokonała się przez „Jezusowe TAK”. „Tak, przychodzę, aby pełnić twoją wolę.” Kiedy masz zrobić jakąś rzecz, uważaj pilnie na „jeśli, ale, jednak”. To nie oznacza wyłączenia myślenia. Nie. Musisz myśleć. Ale musisz być również odważny. Nie możesz pozwolić, aby powstrzymały cię wątpliwości, wątpliwości, jakimi posługuje się diabeł, by zahamować dzieło Boże. Zatem również, kiedy stajemy wobec trudności na pustyni. > Jezus napotykał trudności na pustyni, nie mów: „jeśli, ale, jednak”. Powiedz „tak” na to, co jest wolą Jezusa. Zawsze. Nie pozwól, aby trudności zapanowały nad tobą. Idź naprzód, nawet wówczas, gdy nie widzisz owoców. Idź naprzód. Jeśli oprzesz się pokusie, diabeł sobie odejdzie. Tak mówi Słowo Boże. Mamy Ducha Świętego, aby oprzeć się diabłu. A Duch Święty nie mówi „jeśli”. Nie mów tego. On mówi „tak” na wolę Ojca. To powiedział Jezus, kiedy przyszedł na świat. „Tak, Ojcze, przychodzę pełnić Twoją wolę.” A wolą Bożą jest twój krąg. Dlatego musisz powiedzieć „TAK”. To słowo jest przede wszystkim dla ciebie, jako przychodzącego. Przychodź dalej na krąg. To słowo jest również dla ciebie, jako prowadzącego krąg. Nie daj się zniechęcić. Idź naprzód. To jest pierwsze nauczanie jakie znajdujemy w tym rozdziale. > Drugie nauczanie, które wydaje mi się oczywiste, dotyczy tego, że Jezus idzie, by zamieszkać w innym miejscu, by zamieszkać w Kafarnaum. Czytamy, że kiedy udaje się do tego miasta, aby tam osiąść, zaczyna głosić Słowo nad jeziorem. Oznacza to więc , że Jezus prawie zawsze to czynił. Szedł i głosił. Głosił idąc wzdłuż jeziora. A co było nad jeziorom? Nad jeziorem byli rybacy, zatem z pewnością był Piotr, Andrzej, Jan i Jakub. Z pewnością słyszeli Go więcej niż jeden raz. Słowo słuchane rodzi wiarę. Gdy słuchali słowa Jezusa, w ich sercach zrodziła się decyzja, wola zostawienia wszystkiego i pójścia za Nim. Skąd zrodziła się ta siła. Ze słuchania Jezusa, który głosił. Bracie, jeśli chcesz mieć moc, by iść za Jezusem, nie tylko musisz powiedzieć „tak”, ale musisz najpierw mieć na to siłę. Siła rodzi się za słuchania Słowa Bożego. Codziennie czytaj Słowo Boże, czytaj jeden rozdział z Biblii, módl się Biblią i jeśli możesz naucz się parę wersetów na pamięć. Powtarzaj je codziennie. To da ci siłę. Da tlen potrzebny ci do życia, ponieważ Słowo Boże jest skuteczne. Słowo Boże będzie cię broniło przed diabłem. W ten sposób oprzesz się diabłu. Słowo Boże zrodzi w tobie wiarę, abyś mógł iść za Jezusem. Zatem czytaj Słowo Boże, aż będziesz w stanie powiedzieć: „Tak, Jezu”. > AMEN
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (4 głosy)