O nagrodach
Najpierw miła część tego tekstu. Gratuluję Łukaszowi Warzesze zasłużonej Złotej Ryby. A teraz część niemiła.
Ileż to nasze środowisko narzekało, że różne nagrody opanowane zostały przez towarzystwa wzajemnej adoracji, głównie oczywiście z okolic ulicy Czerskiej, czego najbardziej jaskrawym przypadkiem jest chyba nagroda Nike. Mam przykre wrażenie, że jedyną odpowiedzią strony, umownie nazywanej „naszą” jest robienie, choć na mniejszą skalę, tego samego.
W piątek po raz trzeci przyznana zostanie nagroda im. Jacka Maziarskiego. Pierwszą nagrodę dostał Paweł Zyzak i był to wówczas wybór najbardziej oczywisty i logiczny. Byłem przekonany, że jak nikomu innemu nagroda w kolejnej edycji należy się Ewie Stankiewicz. Byliśmy wówczas świeżo po premierze „Krzyża”, a Stankiewicz była do nagrody nominowana. A jednak dostali ją bracia Karnowscy za stworzenie portalu wpolityce.pl. Cóż, większość członków kapituły tej nagrody to osoby mniej lub bardziej związane z redakcjami, w których Karnowscy piszą (co najmniej cztery z siedmiu osób tworzących kapitułę w roku 2011 publikują swoje teksty na portalu wpolityce.pl). Ponieważ nie ma tu pewnie żadnych pieniędzy, więc i korupcja żadna, ale układ koleżeński, zamknięcie na inne środowiska, jak najbardziej. Czy wpolityce.pl to nowa jakość? Cóż, to ocenić może każdy, kto śledzi polskie portale blogerskie i informacyjne.
Wczoraj wpolityce.pl ogłosiło, że współpracownicy portalu „święcą triumfy”, ponieważ przy przyznawaniu Złotej Ryby brano pod uwagę aż trzy współpracujące z nim osoby, ostatecznie wygrał zaś Łukasz Warzecha właśnie. Jak wspomniałem, zasłużenie, jednak aby pisać o tym jako o triumfie – to trzeba wstydu nie mieć. Czemu? Ano temu, że Złota Ryba to nagroda przyznawana wspólnie przez trzy redakcje, z których w jednej redaktor Warzecha pracuje, w drugiej – z drugą regularnie współpracuje, a w trzeciej jest uważany za zdrajcę, co jednak najwyraźniej nie przeszkadza w tym akurat przypadku. Poprzednie nagrody, zupełnym przypadkiem, również dostały osoby związane z redakcjami, nagrodę przyznającymi – Robert Mazurek i Krzysztof Fausette.
Czy redakcje nie mają prawa szukać następców Rybińskiego wśród swoich? Mają do tego pełne prawo, jednak należy traktować tę sympatyczną nagrodę jako mocno hermetyczną nagrodę środowiskowo-koleżeńską trzech redakcji i wdowy, też przecież z co najmniej jedną z tych redakcji dziś związanej. Oby trzecia edycja nagrody im. Jacka Maziarskiego pokazała mi, że nasze środowisko niepokornych dziennikarzy oceniam jednak zbyt surowo.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1213 odsłon
Komentarze
Re: O nagrodach
23 Października, 2012 - 15:06
Nie, to jednak chyba zbyt surowa ocena, aczkolwiek na takie kwestie należy zwracać uwagę. Nagrody często mają charakter środowiskowy. To może być wada, ale niekoniecznie. Wszystko zalezy od wartości środowiska i jakości ocenianych prac.
Piotr W.
Piotr W.
]]>Długa Rozmowa]]>
]]>Foto-NETART]]>