Prezydencki model rządu

Dwie największe wady obecnego ustroju Polski to brak demokratycznych wyborów, które automatycznie eliminowały by z parlamentu jednostki nie mające w swoim okręgu poparcia większości wyborców oraz dwuwładza wykonawcza prezydent-premier.

Dwuwładza to bałagan i marnotrawstwo.

Prezydent powinien być szefem rządu złożonego z nieparlamentarzystów - jak w USA - prosto i tanio.
Jest całkowicie zrozumiałe, że parlament zwykle jest mało krytyczny wobec wybranego przez siebie rządu, w którym ministrami są koledzy z ław parlamentarnych, przymyka oczy i usprawiedliwia nawet ewidentne błędy "swojego" rządu w wykonywaniu ustaw. Z drugiej strony rząd mający swoją większość w Sejmie układa prawo tak aby mieć jak najwięcej władzy i pieniędzy, a nie - aby jednostki i społeczeństwo dobrze funkcjonowały w wolności i bez ucisku fiskalnego rządu. Dlatego parlament nie powinien wybierać rządu, a parlamentarzyści powinni mieć zakaz pełnienia funkcji rządowych. Niech parlamentarzyści się skupią na stanowieniu dobrego prawa i kontrolą jego prawidłowego wykonania, a prezydent niech się skupi na dobrym tego prawa wykonaniu. Rozdział władz, aby się nawzajem kontrolowały i pilnowały czy inna władza nie popełnia nadużyć jest sposobem na ustanowienie rządów sprawiedliwych i liberalnych, Monteskiusz się kłania.

Bacz